Jak tylko będziemy sami, bo niestety Trollo boi się kotów i spina się bardzo w ich obecności. Choć jak zacznę miziać, to się rozluźnia i mruczy, ale to nie zmienia faktu, że jemu najlepiej byłoby w domu bez kotów.
Jak tylko będziemy sami, bo niestety Trollo boi się kotów i spina się bardzo w ich obecności. Choć jak zacznę miziać, to się rozluźnia i mruczy, ale to nie zmienia faktu, że jemu najlepiej byłoby w domu bez kotów.
Jak tylko będziemy sami, bo niestety Trollo boi się kotów i spina się bardzo w ich obecności. Choć jak zacznę miziać, to się rozluźnia i mruczy, ale to nie zmienia faktu, że jemu najlepiej byłoby w domu bez kotów.
a jak z siusianiem?
Tak sobie, ale pracujemy nad tym.
Trollo jest bardzo wrażliwy i łatwo go wytrącić z równowagi psychicznej, a niestety wtedy reaguje siusianiem poza kuwetą. On potrzebuje spokoju. Wtedy będzie grzecznie kuwetkował.
Trollo nie lubi się z kocurami i chyba tego nie przeskoczymy. Jakoś się już mniej ścierają, bo reszta się do niego przyzwyczaiła i już przestał ich interesować. No chyba że blokuje dojście do okna, a robi to permanentnie. Ale i wtedy kończy się tylko na wymianie spojrzeń i inni odchodzą. No chyba, że tym innym kocurem jest ratlerek Kacper , bo ten to ciągle musi udowodnić światu, że jest poważnym kocurem Wtedy do zakończenia dyskusji potrzebne jest jeszcze trochę syków ze strony Trolla.
Trollo miał wizytę i bardzo mu się Pani spodobała. Żadnego stresu. Mizianki od razu.
Zobaczymy, czy coś z tego będzie i czy Trolek wreszcie będzie miał ten swój wymarzony dom na stałe