Tosia

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Jest jedna rzecz, do której przy całej swojej słodyczy Tosia nie umie się przekonać, a jest to włażenie na człowieka. Mizianki - ok. Pacanie łapką, żeby uzyskać mizianki - ok. Wywracanie brzusiem do góry przed całkowicie nowymi ludźmi - w pełni ok.
Kolana - zdecydowanie nie ok.
Jestem w sumie pewna, że przyczyna tej niechęci leży w zabiegach wszelakich, które następują zwykle po podniesieniu Tosi i posadzeniu jej na lub obok człowieka. A to przemycie oczka, a to podanie leku, a to przycięcie pazurków, a to podanie pasty na ząbki... a trzeba powiedzieć, że Tosidło przy całej swojej łagodności i miłości do człowieka, zabiegów zwyczajnie NIE LUBI.
Tym większa jest moja radość, ponieważ Tosia przyuważyła, że jak człowiek siedzi przy kompie, to taka jedna Yoko często-gęsto ładuje się na kolana i purczy w zachwycie i miłości. No i Tosiek też zaczęła. Na razie ostrożnie. W przelocie.
Ale na kolana włazi, chociaż trwa to kilka sekund ;)
POSTĘP! :D
Awatar użytkownika
zuzk
Posty: 1611
Rejestracja: 06 kwie 2017, 13:47
Lokalizacja: Poznań

Post autor: zuzk »

Brawo Tosiek :brawo:
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Zaczęliśmy z Tosią przygodę z barfem. Zakupiliśmy mieszankę na start, nałożyliśmy do miseczki...
Księżniczka kręci nosem :roll:
Na szczęście zjada chociaż część, więc tak totalnie źle nie jest, ale zdecydowanie większe zainteresowanie budzi u niej... szyneczka u człowieczka na kanapeczkach :evil:
Ale się nie poddajemy! I nie zniechęca nas nawet fakt, że na barfa największą chęć... mają wszyscy poza Tosią xD
Awatar użytkownika
Marianna
Posty: 1027
Rejestracja: 10 lut 2017, 21:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Marianna »

Trzymam kciuki za barf'ną dziewczynę :-)
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

W sobotę byliśmy z panną na oględzinach USG, bo się człowiek kitra i martwi o kotecka. Na USG... W sumie żadnych rewelacji. To, że nerki są chore, wiemy od dawna i takie właśnie chore, smutne trochę nerki było widać na obrazie. Ale poza tym nie dzieje się nic nagłego, więc nie ma powodów do paniki.
Na dniach będziemy przechodzić na nowe leki, bo te do tej pory niewiele pomagają - cały czas mocznik i kreatynina wysokie. Ale Tosia nic sobie z tego nie robi ;) Jest przesłodka i urocza, i nieodmiennie wystawia do głaskania brzuszek... teraz taki ogolony i zamszowy w dotyku :3

BARF nadal tak pi razy drzwi. Czasem zjada, czasem pomaga jej Yoko. Ale dopóki je w ogóle, to się cieszymy ;)
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

:aniolek:
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Tosiaczek ma się dobrze. Przeszliśmy na nowe leki i już powoli widać odmianę - Tosi wrócił apetyt i bardzo często można ją teraz przyłapać na blacie, gdzie dostaje posiłki ;) Co prawda barf nadal jest jakiś mało atrakcyjny, ale przy odpowiedniej zachęcie Tosia zjada wszystko!
Czasami :P

Dziewczynie dopisuje też humor i chęć do zabawy. Polowanie wygląda np tak:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Złapana!
Obrazek
Awatar użytkownika
Marianna
Posty: 1027
Rejestracja: 10 lut 2017, 21:21
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Marianna »

Oby z barfem szło coraz lepiej ;-)
A Tosia - cudowna :love:
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Barf Tosi nie podchodzi, niestety. Wróciliśmy do puszek Macs, mieszanych ciut z surowizną i to zdaje się jej bardzo pasować :) W każdym razie na tyle, żeby przeganiać od miski inne koty, co do tej pory raczej się pannie nie zdarzało ;)
Tosia uważa też, że Ludź robi Ludziowej bardzo fajne kanapki, które ona też by chętnie skonsumowała. Natomiast, żeby Ludź się zbytnio nie zmęczył, Tosia zaproponowała, że jej kanapki mogą być skromniejsze. Na przykład - bez bułeczki. I bez sałateczki. I w sumie też bez ogóreczka, którego krojenie na pewno jest dla Ludzia uciążliwe. Wystarczy szyneczka i serek :P
(Których oczywiście nie dostaje, co nie zmienia faktu, że codziennie podejmuje próbę ich wybłagania).

Biorąc pod uwagę takie ożywienie Tosiaczka, bardzo nas zmartwiły ostatnie wyniki krwi. Mocznik i kreatynina daleko powyżej normy... Od dziś wdrażamy podskórne kroplówki i trzymamy kciuki. Za tydzień kolejna kontrola krwi i oby się wszystko poprawiło! Tosieńka jest dzielna i znosi nasze zabiegi ze stoickim spokojem... Kochana kotełka :love:
Awatar użytkownika
Basik
Posty: 634
Rejestracja: 27 lip 2016, 13:32
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post autor: Basik »

Tosieńku przecudny trzymaj się! :ok:
BB :)
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Trzymaj się Tosiu! :ok:
Awatar użytkownika
zuzk
Posty: 1611
Rejestracja: 06 kwie 2017, 13:47
Lokalizacja: Poznań

Post autor: zuzk »

Tosiałke niech moc będzie z Tobą!
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

super kota na super fotach
:good: :good: :good:
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Z Tosiałkiem kiepsko :( Wyniki krwi, mimo podawania kroplówek nadal bardzo wysoko ponad normę. Wdrażamy zmianę leków, zmianę karmy (jeśli tylko łaskawie panna zechce jeść ;) ), kroplówkować będziemy nadal od poniedziałku...
Nie tracimy nadziei - okazało się, że mocz, który zanieśliśmy do badania jest tak zdrowy... że pani wet zaczęła podejrzewać jakąś podmianę z naszej strony. Ale nic z tego - siuśki były wyciśnięte z konkretnego kota, o zamianie mowy nie ma! Także trzymamy się kurczowo faktu, że coś u Tosi jest bardzo, bardzo poprawne i walczymy o każdy dzień!
Tosia - mimo ciągłej uwagi z naszej strony, na którą zaczęła reagować z lekka nerwowo ("co ty mi tu znowu... a, głaskanie!") - czuje się dobrze, je, korzysta z kuwety, zainteresowała się pierwsza przyniesioną dzisiaj zabawką...

Kciuki mocno potrzebne!
Awatar użytkownika
agusiak
Posty: 1744
Rejestracja: 17 maja 2015, 22:27
Lokalizacja: Poznań

Post autor: agusiak »

Trzymam kciuki za Tosinkę :kwiatek:
ODPOWIEDZ