filo pisze:Środek nocy. Budzę się. Słyszę bardzo intensywny motorek. Motorek przemieszcza się. Włączył mu się tryb zdobywcy nowych obszarów. Motorek łazi dookoła mnie po kocu. Na kocu nie ma już nic ciekawego, więc motorek włazi pod koc. Pierwsze okrążenie, drugie... przechodzimy do dokładniejszych testów. Trzeba mnie polizać po udzie, ugryźć każdy palec u nóg z osobna, polizać po pięcie... I znowu rundka, dokoła i na skróty po mnie. Wyjście na zewnątrz. Testy organoleptyczne moich włosów. Ponowne zanurkowanie pod koc. I próba przytulenia się do mnie... Ale nie, tu nie jest wygodnie. Znowu spacerek. Próba przytulanki z innej strony...
Nie wiem, który to. Nie chciało mi się otworzyć oczu...
Tiko ma zupełnie inne podejście do człowieka. Traktuje go jako platformę widokową. Na człowieku siedzi się wyżej i więcej widać. Można też opracowywać strategię dostania się po człowieku w jakieś jeszcze inne ciekawe miejsca.
Ostatnio zmieniony 04 wrz 2017, 8:19 przez filo, łącznie zmieniany 2 razy.
Kiko ma nową zabawę
Jak tylko chcę wejść do mieszkania i zaczynam uchylać drzwi, to on usiłuje zwiać. Od kilku dni wchodzę do mieszkania w głębokim skłonie i z ręką gotową łapać zbiega. Dobrze, że tylko on zwiewa i Tiko nie ma podobnych pomysłów, bo oprócz małego zwiewacza są w szparze jeszcze dorosłe mordki i jakoś trzeba je też zagnać do środka, bo tamują ruch
filo pisze:Kiko ma nową zabawę
Jak tylko chcę wejść do mieszkania i zaczynam uchylać drzwi, to on usiłuje zwiać. Od kilku dni wchodzę do mieszkania w głębokim skłonie i z ręką gotową łapać zbiega. Dobrze, że tylko on zwiewa i Tiko nie ma podobnych pomysłów, bo oprócz małego zwiewacza są w szparze jeszcze dorosłe mordki i jakoś trzeba je też zagnać do środka, bo tamują ruch
Chłopcy pojechali na drugie szczepienie. Po 5 minutach jazdy samochodem do Kiko dotarło, że coś jest nie tak i usłyszałam donośny żałosny miauk: zamknęli mnie i nie mogę wyjść!
W gabinecie sobie z z panią doktor porozmawiałyśmy o kociakach - są tak różni od siebie, że wyglądają, jakby mieli dwóch różnych tatusiów.
Poza tym chłopaki to już duże kocury. Wytrzymali długą wycieczkę bez kuwety i dopiero po powrocie do domu pobiegli galopem w celu wiadomym
Aktualnie mistrzem świata w przytulaniu zdobywa Tiko
Tak, tak. Filozof stwierdził, że najlepiej się filozofuje w przytuleniu z delikatnym mruczeniem w tle
Tiko ostatnio postanowił zostać fryzjerem. Włazi mi na głowę i usiłuje mnie uczesać po swojemu ciągnąc za włosy zębami i łapami w różnych kierunkach. Ściągnąć go trudno, tak mu się to podoba.
Oba chłopaki rosną w oczach. Będą z nich olbrzymie kocury. Widać to po solidnych łapach i posturze.
Jak zmusić człowieka, żeby nie wychodził do roboty?
Tiko wymyślił sposób:
w momencie, kiedy dzwoni budzik, pozwalamy człowiekowi go wyłączyć, po czym pakujemy mu się na klatkę piersiową, zwijamy w kłębuszek i zasypiamy. A przynajmniej robimy wrażenie, że zasypiamy. W ten oto sposób człowiek ma duży problem, jak wstać nie budząc kociaczka