Tajgi Kocur

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Tajgi Kocur

Post autor: kotekmamrotek »

Październik 2016, jeden z poznańskich bloków, pod klatką waruje kot w czerwonej obróżce... Wierzył do stycznia, że jego pańcia przyjdzie i wpuści go do domu; później już nie przychodzi, mamy nadzieję, że po prostu zapomniał, jak bezlitośni i okrutni ludzie potrafią być. Co się stało? Od mieszkańców wiemy, że kobieta się wyprowadziła, tylko ona - kota po prostu zostawiła...* Tajgi jakoś sobie radził, także walcząc o terytorium z miejscowymi futrami... Jego losem zainteresowała się mieszkająca w pobliżu wolontariuszka - bo schudł, miał zaropiałe oczy... Zaczęła wypytywać sąsiadów i tak historia Tajgiego wypłynęła... Kocur wtórnie zdziczał - i pewnie dlatego przetrwał - nie pozwolił się dotknąć, ale udało się go złapać dzięki klatce - łapce.
Już jednak u weterynarza pokazał, że człowiek i pieszczoty nie są mu obce i obojętne - z kamiennym spokojem pozwolił sobie pobrać krew, bez żadnych oporów z jego strony można mu przemywać zapaskudzone oczy, a na kolanach wywala brzucho do głaskania... I tak mamy ponad setnego podopiecznego - no bo jak wypuścić takiego kota na tzw. wolność**???

Obrazek

Obrazek

Tajgi Kocur na ZDJĘCIACH i FILMACH.

* to jest jeden z przykładów, który tłumaczy, dlaczego w naszej ankiecie przedadopcyjnej pojawia się pytanie: "Co zrobisz z kotem, jeśli się przeprowadzisz?".

** czytaj: poniewierkę.
Ostatnio zmieniony 04 mar 2018, 16:06 przez kotekmamrotek, łącznie zmieniany 3 razy.
Zurha
Posty: 3363
Rejestracja: 06 lip 2017, 22:07
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Zurha »

Ja nie wierzę, co jest z ludźmi :/ To nie pierwszy raz kiedy słyszę o kocie zostawionym pod blokiem/na klatce bo opiekunowie nie znaleźli dla niego miejsca w nowym domu...

Swoją drogą u weterynarza to on zachowuje się lepiej niż mój rezydent.
agula.s
Posty: 378
Rejestracja: 08 gru 2016, 14:34
Lokalizacja: Poznań

Post autor: agula.s »

Ja bym takiej pańci ktora w ten sposob postępuje ze zwierzęciem ,ktore przeciez ją kocha i jej potrzebuje, chętnie zrobiła krzywde. Oby do takich ludzi wszystko co zrobią powrocilo po trzykroć. Każda podłość. Każde zło. Niech zaznają jak to jest zostać porzuconym przez kogoś komu ufa się absolutnie na poniewierke. Lubie wierzyć, że karma bywa s..ą.
Tajgi Tobie życzę tylko szczęścia. I człowieków ktorzy będą zasługiwać na Twoją miłość i przywiązanie. :D
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

Poznałam osobiście Tajgiego :serce:
Dał się bez problemu wyjąć z klatki, obetrzeć oczka i pomiziać :serce:
Jest cudowny i taki śliczny :)
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Niestety dziś musieliśmy wybrać się awaryjnie do weta przez dwie sprawy:
1. Armageddon w kuwecie (mimo wcześniejszego odrobaczenia).
2. Oczy - coraz gorsze (dziś oprócz wysięku pojawiła się ropa) i kichanie.

Pani doktor nie spodobał się bolący brzuch - a raczej jedna jego strona; przyłożone naprędce USG wykazało "coś", czego nie powinno być w obrazie - albo baaaardzo powiększony węzeł chłonny albo... No właśnie - kontrola za ok. 2 tygodnie:(
Poza tym pęcherz miał dużo fafołów, zatem czeka nas też polowanie na siuśki...

Oczy - koszmar:( Zapisano maść do oczu, krople by już nie pomogły...

Co było najbardziej zaskakujące - podczas badania kocur sobie po prostu leżał w rynience, nawet nie musiałyśmy trzymać mu łapek. Oczy namaszczałam :wink: sama - nie starałam się jakoś specjalnie, bo Tajgi spokojnie trzymał łebek w górze, nie zamykał oczu - miodzio...
Byle tylko było wszystko dobrze :cry:

Obrazek
Awatar użytkownika
agusiak
Posty: 1744
Rejestracja: 17 maja 2015, 22:27
Lokalizacja: Poznań

Post autor: agusiak »

Trzymam kciuki mocno....
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

Tajgi dzisiaj mnie rozbroił. Wyjęłam Go bardzo ostrożnie i ze spokojem z klatki, żeby przemyć i namaścić oczy i Go pomiziać. A On jak się zaczął wić i dreptać po kolanach i nagle zwinnym ruchem przewrócił się na boczek i całe podwozie do głaskania nadstawił.... Cudowny, ciepły, spragniony dłoni człowieka kocurek.

Oczka może ciuteczkę lepsze, choć rano wydawały się być lepsze niż wieczorem...
Sprawami kuwetowymi zostałam zaszczycona podczas ogarniania klatki.... W dalszym ciągu Armagedon. Mamy inną karmę, może to zadziała.

I obojętnie co człowiek robi, Tajgi siedzi i patrzy w oczy. I gdy się tylko człowiek spojrzy na kotka, zawsze napotka Jego maślany wzrok.
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Tajgi :serce: i kciuki trzymamy z całej mocy.
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3711
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Nie mogę pojąć jak takie coś (nazwać człowiekiem nie mogę) może spokojnie spać, normalnie funkcjonować :zly2: Zdrówka życzymy kociastemu :serce:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

Ja też tego nie rozumiem.... Nie mogę pojąć, jak można zostawić = wywalić z chaty = porzucić = postawić przed klatką i odjechać....

A to taki przylepny i ciepły, bez żadnej agresji kocurek jest. Jest wyjątkowy. I to tak od razu :serce:
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

Tajgi był w tym tyg u weta. Wykonano USG, RTG i zdobyto mocz. Okazało się, że te fafoły w pęcherzu, początkowo brane za kryształy lub piasek, to... wielkie konglomeraty bakterii. Tajgi dostał antybiotyk, który musi dostawać jeszcze ponad tydzień. Nie zauważono żadnego guza :)

W międzyczasie została zbadana kupa kocurka. Niestety mamy lambliozę... Żeby nie obciążać za nadto osłabionego organizmu, najpierw skończymy antybiotyk a potem zaczniemy walczyć z Giardią.

Tajgi jest niesamowicie cierpliwy i łagodny. Na USG leżał spokojnie i mruczał. Również cewnikowanie zniósł bez cienia protestu .
Słodziak podczas wypuszczenia z klatki na czas sprzątnięcia trzyma się kolan, tuli się i ociera a zaaplikowanie maści do oczu nie stanowi żadnego problemu, nawet dla bardzo mało doświadczonej osoby :wink:
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Brawo dla Tajgiego.

Z paskudnymi pierwotniakami Gacuś dał radę, Tajgi bez problemu sobie i z tym poradzi.

Pamiętać należy tylko gdy już walkę zaczniecie, o higienie przez duże "H" :: .
O szczegółach powie wet, jeśli nie to my przeszkolimy :D .
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

Przeszkól mnie już Beatko, plis. :oops:
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

tajga pisze:Przeszkól mnie już Beatko, plis. :oops:
Oks, wszystkie paskudztwa zginą. :pila:

Najważniejsze by podczas trwania leczenia po każdej kupie:
- kota dupsko umyć i spryskać Octeniseptem
- łapki, opuszki ja spryskiwałam Octeniseptem
- kuwetę opróżnić z całego piasku (wyrzucić), następnie umyć ją np. Agentem Maxem z Biedry, wyparzyć
- klatkę, podstawę (jeśli takową masz) umyć Virconem (nie trzeba potem zmywać czystą wodą)
- podkłady zawsze świeże
- ja jeszcze codziennie zmywałam całe mieszkanie Virkonem
- jeszcze miałam wypożyczoną lampę UV ze szpitalika

Virkon - minimum 30 minut pozostawia się na powierzchni jesli musisz ją zmyć. Zmycie podłóg sugerowała wetka.

Przy Gacku o tyle było łatwiej, że zawsze przy nim ktoś był, dlatego przechwycenie kupencji nie było problemem.
W tym wszystkim chodzi o to, by kociasty wtórnie się nie zarażał przez:
- wylizywanie pupencji
- przenoszenia przez żwirek, swoje łapki pierwotniaków

Dzięki Kotkowimamrotkowi to wszystko wiem (nie od weta).

Nie przerażaj się, ja na początku byłam, kwestia wdrożenia oczywistej oczywistości ::
tajga
Posty: 352
Rejestracja: 02 paź 2016, 10:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: tajga »

Wszystko wiem ,jestem nastawiona. Bardzo dziękuję
ODPOWIEDZ