Najlepsze l4 to l4 z kotami

Leże wczoraj w łóżku, dogorywam i mam pełne zrozumienie ze strony kociastych - Borynka zatrudnił się jako termofor, Dunia pilnowała, żeby mi wymasować koniecznie brzucha dwa razy dziennie.
Ostatnio Dunia ma częstsze napady ciamkania palców. I nie, nie gryzie, bardzie je ssie jakby była bardzo małym kotem. Jednocześnie próbuje ugniatać rękę. Nie wiem czy w półśnie nawiedzają ją jakieś wspomnienia z dzieciństwa czy poprostu niektóre koty tam mają.
W celu zwiększenie ilości zabaw teraz gdy szykuję sie do pracy odpalam jej zabawkę interaktywną. Dopiero na drugi dzień zorientowałam się, że zabawka interaktywna jest zdecydowanie ciekawsza dla Duni kiedy jest wyłączona
A jak już jestem wyszykowana to tradycyjnie sznureczek
Dunia jeszcze nie wie co to, ale za to wie, że to dla niej.
A tutaj w akcji. W dalszych odcinakch Duniowej Opowieści znajdą sie nagrania z ogarniania zabawki, które mogłyby być nazwane "Wielka Rozkmina i Borys Zabawopsuj"
Stosunki z rezydentem ostatnio się poprawiły. Największa życzliwość była oczywiście, kiedy Dunia była chora i ospała po lekach, gdy wyzdrowiała i zaczęła znowy brykać jak dzika troszkę się ochłodziło. Przez zapominalstwo nie kupiłam Borynce środka wyciszajacego na czas i... okazało się że lepiej zachowuje się bez

Zdziwiłam się bo na początku była poprawa po środku wyciszającym, ale po przypadkowym odstawieniu jest zdecydowanie mniej panikarstwa ze strony rezydenta. Ba, nawet cztery pazurki pozwolił mi obciąć na przestrzeni ostatnich 2 dni

Chyba nic nie powinno mnie jednak zaskakiwać przy kocie, który nienawidzi waleriany, na kocimiętkę reaguje agresją, a przed mięsem ucieka z odruchem wymiotnym.
Gdy Dunia jest spokojna lub śpiąca rezydent nawet zdobywa się ostatnio na podejście i sprawdzenie kto to tak ładnie śpi.
Gojira, Gojira
