Historia jakich wiele - wchodzi człowiek do ogródka, po chwili spod altany wychodzą cztery kocięta... Ich matka to zupełnie dzika kotka, nie pojawiała się wcześniej w tym miejscu. Udało się złapać tylko jednego kociaka. Resztę maluchów kotka przeniosła w inne miejsce i więcej się nie pojawiła... Wielodniowe poszukiwania też bez efektu
Guciowi się udało!!! Po kwarantannie trafił do domu tymczasowego, wyrósł i wypiękniał.
Oto Gucio-sz
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Niedawno miałam gości: Gucia czyli Szoguna i Pampuszka, czyli Pączka Przyjechali z Warszawy i po chwili przypomnieli sobie, że kiedyś mieszkali u mnie w DT. Chociażby miejsce na lodówce "dla maluchów" na czas karmienia pamiętali obaj Tyle, że taraz jakoś nie mieścili się razem, nawet zastanawiałam się, czy przestawić kuchenkę mikrofalową, żeby mogli tam jeść
Tak mniej więcej spędzali czas u mnie