Wieczorna scena, kanapa i lucyfer na ekranie, kątem oka widzę kota na blacie kuchennym, liżacego słoik z ryżem: "Mocuś zostaw, Mocuś! Mocuś!" wtem "MOCUŚ?!?!"
do tej chwili Mocek był jedynym kottem, który nie łaził po blatach...
Oni nas rozbrajają! we wszystkim co robią są przezabawni, jak się gonią i podskakują jak piłeczki, jak uprawiają zapasy na kołdrze, jak sobie wylizują wzajemnie dzioby po posiłku, jak zasypiają w każdym najdziwniejszym kącie domu. Nie potrafimy sobie wyobrazić jak będzie wyglądał nasz dom bez tej pozytywnej energii, którą oni wnoszą <3 https://www.youtube.com/watch?v=_jWga0A ... 2Xpu0L479t
TO JUŻ DZIŚ :o Chłopcy spakowani, pazurki przycięte, tylko ja taka niegotowa by się z nimi pożegnać. Nigdy nie zapomnę tych maleńkich skarbów. Tego jak razem przeszliśmy przez metamorfozę Mocka. Tego jak się bałam by widział, by nie miał wad rozwojowych. Od dziś będą wdrapywać się na inne ramię i mruczeć do innych uszu, kto inny będzie topił dłonie w tych pluszowych futerkach. Wiem, że będą szczęśliwi i rozpieszczani a mi pozstaną cudne wspomnienia po tych pluszowych traktorkach <3