Kadłubek

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Po piątkowej wizycie u weta, zapaliło się światełko w tunelu. Będziemy przygotowywać chłopaka do rekonstrukcji odbytu. Fachowy rzut oka doświadczonego chirurga i usłyszałam: albo wszystko wróci do normy albo nie zyskamy nic. Więc nie mamy nic do stracenia. Najpierw jednak trzeba doprowadzić do porządku okolice.
Weterynarze orzekli, że odbyt Kadłubka zarasta nadżerką i niechybnie on sam się do tego przyczynia ciągle pucując językiem to miejsce. Biję się w piersi. Aż dudni. Bo naprawdę nie brałam pod uwagę, że on się w tym miejscu myje... Wiecznie zastawałam go umazanego w kupie, jakby w ogóle nie zwracał na to uwagi... Przy mnie też nigdy nie zapuszczał się z myciem w te rejony, choć ogólnie bardzo dba o higienę... Wytyczne są takie, że kiedy można chodzi w pieluszce, a kiedy nie można - w kloszu. Już po pierwszej dobie izolacji od języka efekt był spektakularny :shock: :shock: :shock: Nie ma więc wątpliwości, że jednak pucowanie się odbywało :shock: :shock: :shock: A ja, durna, zakładałam, że koty się z kupy nie myją :oops: :oops: :oops: Na swoje wytłumaczenie mam jedynie tyłki moich własnych kotów wystawiające mi się w razie potrzeby do mycia.... Ale tu już musiało stać się tak, że sama je tego nauczyłam, najwyraźniej...

Tymczasem Kadi rozgościł się w domu, przestał ganiać inne koty - chyba sobie już wszystko poustalały? :hm: W weekend zabrałam go na oglądanie TV do wyrka. Chyba mu się spodobała ta zachęta, bo dziś zastałam go tak:
Obrazek
Obrazek

W roli wujcia-pacyfisty, oczywiście, Guzik :love:

Dodam tylko, że kupa się już ładnie formuje :) Jelita pracują :)

edit: podmieniłam linki do zdjęć, by było je widać :)
Ostatnio zmieniony 04 gru 2017, 0:02 przez Morri, łącznie zmieniany 1 raz.
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

Nie widzę :(
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Kadi bardzo szybko zorientował się, skąd przychodzi jedzenie ;)
https://youtu.be/4fQkGzNQ_34
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

a jaki oburzony, że jeszcze nie dostał :lol:
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Mam za sobą osobiście czas totalnej beznadziei, jeśli chodzi o opiekę nad Kadim :( Do zabiegu, który miałby jakoś poprawić okolice odbytu, musimy sprawić, by nadżerka nie była taka zaogniona i nie krwawiła. Weterynarze stawiali, że Kadi niechybnie liże się po kuprze i stąd ciągłe podrażnienie. Jednak powodem jest ciągle kupa. Dwa tygodnie walczyliśmy o ponowne ustabilizowanie kupsztali. I mamy jakie takie sukcesy. Kadi zasadniczo robi kupę raz na dobę - trochę to trwa, ale przynajmniej nie jest już tak, ze leci cały czas. I mamy całkiem już przyzwoite bobki. Może więc wreszcie światełko w tunelu nie zgaśnie, jak już bywało.
Tymczasem chłopak już całkiem wsiąkł w domowe życie - uwielbia spać w ten sposób:
Obrazek
Zaufał już mi też na tyle, że zmiana pieluchy trwa minutę. Jak nie krócej! Tak pięknie współpracuje :)
Ogólnie też widać, że czuje się znacznie, znacznie lepiej :)
https://youtu.be/44S2_5UlFs8
Zaliczyliśmy też ponowne rtg z kontrastem - tym razem podanym doodbytniczo, by uniknąć zatkania. Jelito jest prawidłowej grubości!!!!! Co prawda jego powierzchnia nie jest tak gładka, jak być powinna... Ale nie spodziewajmy się cudów... Nie po 5 latach chodzenia w takim stanie :(
Aha, o jednym jeszcze nie pisałam, a może widać to na filmiku - Kadi miał kiedyś złamany palec u przedniej łapki - jeśli przyjrzycie się dokładnie - widać, że nie jest prosto zrośnięty.
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

boże, ile ten kot przeżył bólu i przez jak długi czas...
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

No więc... pieluchę zmieniamy mniej więcej tak:
https://youtu.be/CEz8Q0LPrko
Jak widać, to ja przedłużam sprawę ;)

A przytulamy się tak (bo przecież nie samą kupą Kadi żyje ;) )
https://youtu.be/QqGijVvLO3U
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Kurcze nigdy nie zakładałam kotu pieluchy i mam nadzieję, że nie będę musiała. Ale ten typek chyba nawet to lubi. :) A to są zwykłe pieluszki dziecięce?
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Tak :) zwykłe dziecięce - w tych okolicznościach brak ogona pomaga ;)
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Mamy stabilizację :) Jeśli w menu jest tylko mięso i Gastro, a także dbamy o to, żeby Kadi nie obżerał się naraz za bardzo, kupy są ładnie uformowane. Trzeba jednak bardzo pilnować, żeby nie podjadał innym kotom z misek - wystarczy, że podkradnie coś niedozwolonego i już oprócz normalnej kupy, będziemy też mieli sraczkowy armageddon.
Kadi niestety nadal chce rządzić w domu i wprowadza swym zachowaniem bardzo nerwową atmosferę wśród kotów. Bo o ile one przyjęły go bardzo przychylnie, o tyle on się po prostu bezczelnie na nie sadzi :o

Jeśli chodzi o relacje z człowiekiem, Kadi ma do mnie bezgraniczne zaufanie - mamy pełną współpracę, barankowanie i wylewne powitania, kiedy wracam do domu. Przemo jednak go nie lubi i nie ma mowy o tym, by cokolwiek przy nim zrobił. Kadi to z pewnością czuje, bo stara się go omijać :( Przykro mi okropnie, ale Przemo zawsze się denerwuje, gdy jeden kot przegania inne.
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Tuż przed świętami zabrałam Kadłubka na kontrolne badania krwi. Wszystkie parametry w normie. Poza jednym. Stosunek albumin do globulin zaniżony... Niemal zeszłam na zawał, choć dr Sobieralska podkreśliła, że może to mieć związek z biegunką, która przed badaniem znów się pojawiła. Do laboratorium poszła prośba o określenie miana przeciwciał koronawirusa, by wiedzieć, czy możemy mieć do czynienia z FIP, czy nie. Wyniki mogły być dopiero w przyszłym roku... Ale przyszły dzisiaj!!! Miano prawidłowe! <1:1000 :pijaki:
W dniu, kiedy dowiedziałam się o tym stosunku albumin do globulin, przez głowę przeleciało mi tysiąc myśli... Na czele z tą, że mogę mieć mniej czasu, niżbym chciała, by Kadłubek czuł się kochany :( Ale szybko postanowiłam, ze będę się martwić dopiero po kolejnych badaniach, jeśli wykażą, że naprawdę jest CZYM się martwić :)
Bo sam Kadi nie wygląda jakby cokolwiek mu dolegało :)
https://youtu.be/-a_7lBGpKOA
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

Jaki zadowolony kocio :love:
Morri jesteś wspaniała, że wyrwałaś go z tego życia na wolności! :kiss:
Jeszcze żeby biegunki nie powracały.
Trzymamy kciuki! :good:
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Cynamon, dzięki :hug:

Czy jestem zadowolonym kotem?
https://youtu.be/8CydMXmYmk8

Jako, że biegunka co jakiś czas się jednak pojawia, kąpanie całościowe niestety też jest czasem konieczne... Wcześniej radziliśmy sobie z suszeniem przy pomocy ręczników, ale teraz, zimą, za bardzo boję się, żeby jeszcze nie przypałętało nam się jakieś zapalenie pęcherza, czy inne cholerstwo. Kadi, jak zwykle, stanął na wysokości zadania, udowadniając, że ufa całkowicie i bezgranicznie :aniolek:
https://youtu.be/LGPHlhBEgGg
https://youtu.be/v_pEzXXb_ps
Dodam tylko, że po każdej kąpieli, Kadi jest bardzo zadowolony - rozmruczany i barankujący niemal non stop :aniolek:

tutaj, pod koniec, widać tyłeczek :(
https://youtu.be/t_7gh2bGnGQ
Awatar użytkownika
wiedźma
Posty: 3394
Rejestracja: 17 gru 2015, 9:35
Lokalizacja: Biskupice

Post autor: wiedźma »

Morri jesteś niesamowita! :)

Ttłeczek faktycznie biedny, ale sam Kadi wygląda jak okaz zdrowia i szczęścia. Gdyby ktoś zobaczył go tylko od frontu, to nawet przez myśl by mu nie przemkło, z jakimi problemami na codzień i Wy i Kadłubek się zmagacie. :)
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
ODPOWIEDZ