Od około miesiąca rozglądaliśmy się za kotem, ale prawdziwy dylemat był taki: maluszek czy dorosły? Mati pracuje, ja rozglądam się za pracą... kto się nim zajmie? Kto będzie sprzątał? Kto pójdzie do weta? I tak mijał nam czas na zastanawianiu się. Profil facebookowy Kociego Pazura znamy od dawna, zresztą obydwoje w domach rodzinnych mamy koty, ja wychodzące, Mati niewychodzące. Pamiętam jak snułam plany przed przeprowadzką "stwórzmy dom tymczasowy", ale wtedy to były odległe plany. Aż do pewnego piątku...
Zobaczyłam ogłoszenie "PILNIE POSZUKIWANY DOM TYMCZASOWY", najpierw zobaczyłam te przerażone małe oczy, później dowiedziałam się FIV dodatni, zapalenie pęcherza, problem z łapą a na koniec kłębuszkowe zapalenie nerek... strach się bać! I znowu padały kolejne pytania: jak damy sobie radę? On jest chory... co z lekami? Nie mam pojęcia jak o niego zadbać... Ale napisałam wiadomość do KP i jednocześnie odmieniłam swoje nudne życie. Misiu wprowadził do naszego domu inny nastrój, więcej spokoju, miłości i współczucia.
Pierwsza noc była bardzo spokojna, Misiu spał schowany pod stołem, nie dając się zbytnio głaskać. Kolejny dzień i kolejne postępy. Problem z kuwetą tymczasowo rozwiązany, już nie posikuje, wie, gdzie jest kuweta i wzorowo z niej korzysta. Dużo śpi, ale to z uwagi na przeżyty stres: przeprowadzka, lecznica, zabiegi. Apetyt baaardzo dopisuje no i coraz częściej przychodzi do łóżka po mizianie.

Stworzenie DT było jedną z lepszych decyzji w moim życiu, poznałam wspaniałe kobiety jak np P.Mirella i p.Beata. Jesteście wspaniałe i dziękuję,że o każdej porze dnia i nocy mogę do Was napisać i zawsze, ale to ZAWSZE służycie radą.
Misiu na ZDJĘCIACH i FILMACH.