Przełomowych momentów u nas ostatnio brak. Jednak osiągnęliśmy pewną spokojną stabilizację. Jestem też przekonana, że Karolcia nas nawet trochę lubi, a już szczególnie mnie, bo staram się żeby to ode mnie dostawała jedzenie częściej.
Głaskanie już mamy regularnie, z tym że Karolcia ma swoje lokacje, w których przyjmuje głaski. W innych miejscach po prostu ucieka. Pracujemy też nad tym.
Karolcia głaskana tam gdzie lubi:
Karolcia z miną "ale że co to ma być" kiedy porcja w misce jest skandalicznie mała:
Ostatnio zmieniony 18 kwie 2018, 18:00 przez malgossiaa, łącznie zmieniany 1 raz.
Karolcia ostatnio panoszy się w mieszkaniu jak u siebie Jedyne co jej zakłóca spokój to sporadyczne wizyty kogoś obcego. Mój nauczyciel, mimo że jest u nas co tydzień, widział Karolcię tylko raz, w postaci przemykającej kulki futra. Taki kot widmo.
Jeszcze domofon jest bardzo straszny - pewnie dlatego, że zwiastuje nadejście obcych.
To Karolcia oczywiście!
Jakoś w tym tygodniu będziemy świętować rok razem. Na tę okazję są już przygotowane specjalne zdjęcia "otwierające oczy niedowiarkom". Zamieszczę niebawem.
Oprócz tego, na przyszły tydzień zaplanowana jest wielka akcja - szczepienie i wizyta kontrolna. Z tej okazji wzięłam urlop Napiszę jak nam poszło.