Trochę mieliśmy zawirowań w ostatnich dniach, z przyczyn właściwie nieznanych futra podjęły bunt jedzeniowy

zastrajkowały przeciwko karmie, którą jedzą od pół roku.. nie mam pojęcia, czy skład się zmienił, czy też jakaś wada partii, w każdym razie w kuwetach była rewolucja a w brzuszkach pusto, bo za nic w świecie nie chciały mokrego ruszyć. Przerzuciliśmy się na kilka dni na surowe mięso i następnie na suchą karmę. To uspokoiło sytuację, niemniej jednak będziemy szukać innej mokrej do wdrożenia w kocie menu
Belasek załapał się na promocyjny pakiet badań krwi, poprzednie były 3 miesiące temu, zatem kontrola była jak najbardziej wskazana. Wycieczka do weta i pobyt w gabinecie wyjątkowo jej się nie spodobały, co okazywała głośnym lamentem w drodze i małą rozpierduchą w gabinecie

została jednak spacyfikowana poprzez otulenie całego kotka grubym pledem na tortilkę, z wystawionym jednym łapeńczykiem do pobrania krwi.
dziś już wiemy, że ogólnie mamy dobre wieści!!
zarówno morfo jak i parametry nerkowe są całkowicie w normie

i mocznik i kreatynia, fosfor też pięknie
jedynie podwyższone parametry trzustkowe muszą być dokładniej obejrzane i będzie potrzebne dodatkowe badanie, na szczęście surowicy było pobrane nieco z zapasem, zatem Belciak nie musi znowu jechać na wycieczkę
Na całe szczęście po wczorajszych przeżyciach nie chowała długo urazy, po powrocie zjadła ze smakiem i położyła się obok mnie na kocyku. Uskuteczniam technikę "głaski na śpiocha" i mam coraz większe sukcesy

głaski po główce nie powodują wygibasów z foszkiem #comnietutykasz

mogę miziać delikatnie, a kotek śpi i jest mu bardzo dobrze

nie mogę, Kot na mnie leży.