Marianna pisze:Ej... ja nie wiem, czy to Wiewiórka lubi być noszona na rękach czy to Ty Mamrotku lubisz targać takie Rude Futra bo mnie się kojarzy, że już widziałam niemal identyczne zdjęcie, ale z innym Dżentelmenem umaszczenia bardzo zbliżonego
No i wracamy do początku historii - Wiewiórka szuka domu:(
Niestety spełniły się nasze wstępne przewidywania - Wiewiórka jest jedynaczką. Co prawda ona za dużo nie robi sobie z rezydenta, tzn. potrafi pogonić, przyłożyć łapą, ale generalnie nie jest zachwycona jego obecnością:( A już zwłaszcza jako konkurencji do ludzkich pieszczot - doszło do tego, że rezydent musi być głaskany w innym pomieszczeniu, bo Wiewiórka natychmiast przybiega i go przepędza... I biedny kocur smutny, zastraszony... Nie chcemy dopuścić, by posypał się zdrowotnie, zatem szukamy dla Wiewci nowego domu, w którym będzie mogła niepodzielnie królować i zaszczycać ludzi swoją cudowną obecnością...
Niestety sytuacja się zaognia - rezydent nie może już w spokoju korzystać z kuwety, koty muszą być rozdzielane:((( Oprócz tego, że jest mi naprawdę smutno, to jestem zdumiona, że tyle ludzi szuka rudego futra, a o Wiewiórkę nie ma nawet jednego zapytania... A przecie to i pięknota, i przytulak... Ech, życie... wesołe jest życie nawet staruszka, a kotu zawsze pod górkę:(
Wiewiórka od wczoraj przebywa w nowym domu tymczasowym. Zdecydowanie jest to bezproblemowy kot! Już pierwszą noc przespała obok człowieka na łóżku. Co prawda do jedzenia trzeba ją zachęcać, bo ważniejsze są pieszczoty od miski, ale jest coraz lepiej. A to dopiero pierwszy dzień
Ta cudowna koteczka cały czas szuka stałego domku, z którego w końcu nie musiałaby się wyprowadzać.
Wiewcia się zadomowiła Cały czas kręci się między nogami i prosi żeby ją głaskać.
Do tego wszystko ją interesuje. Ulubionym zajęciem - oczywiście zaraz po czyszczeniu futerka- jest oglądanie działającej pralki.
Ale nadal szuka miejsca gdzie mogłaby zadomowić się na stałe...
Wiewiórka już od dawna w swoim domu - takim na zawsze:)
Tak pisze o Niej Jej nowa Opiekunka: Kotka ma się bardzo dobrze, je wszystko bardzo chętnie, zagląda również do naszych talerzy, utyła ale troszkę, chyba będzie trzeba wziąć się za jej odchudzanie;) Sypia oczywiście tak jak udomowiony i oddany kot z nami. Co do imienia to nie nazywamy ją Wiewiórka, gdyż to za długie imię, reaguje na Kicia, gdy się ją woła przychodzi. Coraz dłużej przebywa na naszych rękach...
No i takich wieści chcemy jak najwięcej:)))
Bardzo się cieszę - musi być jej dobrze Rude złotko...
"Prawdziwa moralna próba ludzkości, najbardziej podstawowa (...) polega na stosunku człowieka do tych, którzy są wydani na jego łaskę i niełaskę: do zwierząt."