Kolejna koteczka, wyrzucona przez człowieka na ogródki działkowe, kiedy zaszła w ciążę... Rodziła już kilkukrotnie, w końcu Dobra Dusza powiedziała "stop" i zgłosiła Ją do nas. Kotkę wysterylizowaliśmy, ale jak mamy Ją wypuścić z powrotem? Tak ufnego wolno żyjącego kota rzadko można spotkać, nawet oswojony, w końcu uczy się, że chcąc przetrwać, musi uciekać, mieć się zawsze na baczności... Ale nie Wiewiórka - widocznie miała bardzo dużo szczęścia... Kotka nie protestuje nawet, kiedy wtyka się Jej do pyszczka tabletkę czy podaje zastrzyk - musieliśmy to robić, gdyż miała zapalenie górnych dróg oddechowych. Ale teraz już wszystko w porządku - oprócz tego, że jest bezdomna, że strasznie tęskni za człowiekiem, że udeptuje kocyk i mruczy już na sam jego widok...
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]
A Wiewiórka więdnie w klatce z powodu tęsknoty do człowieka - kiedy otwieram drzwiczki kotka nie idzie zwiedzać pomieszczenia, już nie interesuje Jej drugi kot - tylko człowiek: mruczy, barankuje, praktykuje ocieractwo w każdej postaci, cały czas patrząc w oczy...
Tak bardzo mi bidulki szkoda:(((((
Wiewióreczka jest tak kochana i przyjazna, że wierzę, że szybciutko ktoś ja wypatrzy.
Ludziska patrzcie kot idealny!!! I jest szansa by to Was barankowała i cieszył swoją miłością.
Wiewióreczko trzymam mocno za Ciebie kciuki.
U Wiewiórki niestety mamy grzyba:( Ale na szczęście już w odwrocie - placki zarośnięte, już się nie drapie. Ale widzę, że koteczka coraz bardziej marnieje w klatce... Ona tak kocha człowieka!
Relacje z innymi kotami takie sobie - co prawda już nie chce ich zabić jedynie za fakt samej obecności w jednym pomieszczeniu, ale kot w bliskiej obecności powoduje raczej dyskomfort... Wiewiórka najlepiej jednak czułaby się chyba jako jedynaczka, choć cierpliwi ludzie i koty powinni sobie poradzić z dokoceniem...
No i mamy przełom - Wiewiórka zaakceptowała kocie towarzystwo:) Już ze spokojem patrzy na inne futra, mało tego - patrzy z ciekawością na zaczepiającą Ją łapkę Czuszki - mam wrażenie, że gdyby mogła to weszłaby w bliższe relacje...
Poza tym nadrabia czasy głodu - je wszystko i w każdych ilościach, a mimo to trzyma linię - gdyby nie potrójne odrobaczenie pomyślałabym, że może coś Jej pomaga w trawieniu tego dobra, jakie wchłania
I mamy jeszcze bardzo dobrą wiadomość - jeśli środowa wizyta lekarska pójdzie po naszej myśli - Wiewióreczkę czeka spotkanie, po którym baaaaardzo dużo sobie obiecujemy - trzymajcie kciuki!!!!!!
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1032 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 12 Cze, 2017 08:12
kotekmamrotek napisał/a:
I mamy jeszcze bardzo dobrą wiadomość - jeśli środowa wizyta lekarska pójdzie po naszej myśli - Wiewióreczkę czeka spotkanie, po którym baaaaardzo dużo sobie obiecujemy - trzymajcie kciuki!!!!!!
Trzymamy!!! mocno zaciśniete!!!
_________________ Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Neda
Dołączyła: 05 Wrz 2016 Posty: 3061 Skąd: Suchy Las
Wysłany: Pon 12 Cze, 2017 08:35
Trzymam kciuki!
I wzywam Krisa, by obczaił rudego kota płci żeńskiej.
A nic - Pani bardzo chciała, bardzo czekała, a jak już Wiewka była zdrowa i chciałyśmy się umówić, to Pani napisała, że bardzo mocno życzy kotu dobrego domu, ale nie u niej - ma już kota:/
Ale nic to - w piątek Wiewiórka poznała bardzo fajnych ludzi i Ich pociechę - Klemensika - oczywiście kocur nie doznał zaszczytu zbliżenia się na odległość mniejszą niż 20 cm - doszło do monologu niezbyt uprzejmego (wiadomo z czyjej strony ) - ale się nie przeraził i uparcie, acz grzecznie śledził pannę. Z kolei człowieki zostały obarankowane, omiziane, generalnie - zachwycone:)
Czekamy na decyzję, bo Wiewióreczce bardzo nie służy pobyt w klatce - ona mogłaby być cały czas noszona na rękach - uwierzycie????
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1032 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 17 Lip, 2017 07:34
Ej... ja nie wiem, czy to Wiewiórka lubi być noszona na rękach czy to Ty Mamrotku lubisz targać takie Rude Futra bo mnie się kojarzy, że już widziałam niemal identyczne zdjęcie, ale z innym Dżentelmenem umaszczenia bardzo zbliżonego
_________________ Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]