Po tym, jak Kacper wyprowadził się do nowego, stałego domu, chłopaki teraz już rozrabiają wyłącznie na własne konto. Udowadniają, że nie trzeba im robić huśtawek - wystarczy firanka. Stajemy na parapecie na wyprostowanych łapkach, przednimi chwytamy wysoko firankę, odbijamy się od parapetu i... bawimy się!
Tak się też zastanawiam, czy kot jest w stanie mnie rozpoznać przez okno. Tak sobie dzisiaj szłam i patrzyłam na Kiko siedzącego w oknie, jak się wyciągał i ustawiał, żeby mnie dobrze widzieć, gdy podchodziłam do budynku. Czy on mnie rozpoznał, czy tylko śledził ruch za oknem? Bo że futra doskonale wiedzą, że idę, gdy wejdę na klatkę schodową to wiem. Komitet powitalny zawsze czeka pod drzwiami. Trzeba uważać, jak się wchodzi do mieszkania!
tak mi to bardziej Tikowato wygląda... <zamyśla się>
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Dostaliśmy z darów różne żwirki, więc postanowiliśmy je potestować. To znaczy koty testują, człowiek dostarcza i sprząta po testach.
Na korytarzu stanęły trzy worki z różnymi żwirkami.
Tiko i Kiko rozpracowali taki najtańszy marketowy źwirek, rozpakowali i rozsypali po całym korytarzu. Według nich to najlepszy żwirek do urządzenia sobie piaskownicy.
W kuwecie już nie jest taki fajny. W kuwecie lepszy jest inny z dostarczonych żwirków.
Kiko chce zwiać!
No może nie zwiać, ale zwiedzić, co jest za drzwiami wejściowymi.
Jak tylko zbieram się do wyjścia, co chwilę przy aktualnej aurze trwa, Kiko już stoi pod drzwiami i wyciąga łapki do zamka.
filo pisze:Kiko chce zwiać!
No może nie zwiać, ale zwiedzić, co jest za drzwiami wejściowymi.
Jak tylko zbieram się do wyjścia, co chwilę przy aktualnej aurze trwa, Kiko już stoi pod drzwiami i wyciąga łapki do zamka.
filo pisze:Kiko chce zwiać!
No może nie zwiać, ale zwiedzić, co jest za drzwiami wejściowymi.
Jak tylko zbieram się do wyjścia, co chwilę przy aktualnej aurze trwa, Kiko już stoi pod drzwiami i wyciąga łapki do zamka.
a może chce iść z Tobą do pracy?!
Byłby przeszczęśliwy, jakbym go zabrała. Tyle łapek do głaskania.....
Tiko raczej by nie poszedł. On woli się wysypiać albo w budce pod kaloryferem, albo na górnej półce wieszaka na korytarzu.