Tajgi Kocur
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Tajgini wraz z kumplem Tytusem dostąpili zaszczytu wypuszczenia na salony. Do dyspozycji mają jeden pokój, mnóstwo drapaków, zabawek i myszek. Ale oczywiście te dwa spaślaczki zainteresowane są jedynie wygodnymi legowiskami i miskami z jedzonkiem.
Mam nieodparte wrażenie, że te dwa kluski toczą między sobą bój o tytuł Najgrubszego Kota w Fundacji. Niechlubnie przyznam, że my, jako szpitalikowi wolontariusze, wspomagamy ich walkę uginając się pod tymi wiecznie-głodnymi-spojrzeniami i zazwyczaj dorzucamy coś ekstra do miski.
Jednak od teraz podejmujemy wspólny front walki z Zawodami w Jedzenie. Ręka na sercu i obietnica poprawy na ustach. Rozpoczynamy starania o fit, smukłą sylwetkę na lato. W końcu staro-kawalerstwo już dawno wyszło z mody!
Mam nieodparte wrażenie, że te dwa kluski toczą między sobą bój o tytuł Najgrubszego Kota w Fundacji. Niechlubnie przyznam, że my, jako szpitalikowi wolontariusze, wspomagamy ich walkę uginając się pod tymi wiecznie-głodnymi-spojrzeniami i zazwyczaj dorzucamy coś ekstra do miski.
Jednak od teraz podejmujemy wspólny front walki z Zawodami w Jedzenie. Ręka na sercu i obietnica poprawy na ustach. Rozpoczynamy starania o fit, smukłą sylwetkę na lato. W końcu staro-kawalerstwo już dawno wyszło z mody!
Tajgi wczoraj pojechał do ds 
240 km podróż samochodem zniósł wyjątkowo spokojnie. Tylko raz podczas drogi zaczął się niecierpliwić i miauczeć. Okazało się, że chciało mu się siku.
W końcu nie wytrzymał i zrobił na podkład. Nie mogliśmy od razu się zatrzymać, więc się trochę podenerwował, że musi siedzieć na mokrym podkładzie. Ale jak tylko wymieniliśmy podkład, od razu się uspokoił i grzecznie położył
W nowym domu wszyscy już na niego czekali z niecierpliwością i wszystko było przygotowane na jego przyjazd.
Na początek dostał do dyspozycji jeden pokój. Oczywiście jak większość kotów w nowym miejscu, od razu znalazł sobie kryjówkę - pod łóżkiem
Ale po pół godzinie już coś zjadł.
A jak wyszłam, to bardzo szybko wyszedł spod łóżka i przyszedł na kolana do nowej opiekunki
Zdjęcie z pierwszej godziny pobytu w ds

Wczoraj wieczorem wyszedł już ze swojego pokoju i pokręcił się po salonie, a później wieczór spędził na kolanach nowych opiekunów
W nocy spał na łóżku. Jeszcze tylko boi się głośniejszych dźwięków, ale to nic dziwnego. Potrzebuje czasu, żeby przyzwyczaić się do nowych dźwięków.
Dzisiaj trochę mniej jadł, ale mamy nadzieję, że za kilka dni wszystko wróci do normy.

240 km podróż samochodem zniósł wyjątkowo spokojnie. Tylko raz podczas drogi zaczął się niecierpliwić i miauczeć. Okazało się, że chciało mu się siku.
W końcu nie wytrzymał i zrobił na podkład. Nie mogliśmy od razu się zatrzymać, więc się trochę podenerwował, że musi siedzieć na mokrym podkładzie. Ale jak tylko wymieniliśmy podkład, od razu się uspokoił i grzecznie położył

W nowym domu wszyscy już na niego czekali z niecierpliwością i wszystko było przygotowane na jego przyjazd.
Na początek dostał do dyspozycji jeden pokój. Oczywiście jak większość kotów w nowym miejscu, od razu znalazł sobie kryjówkę - pod łóżkiem

Ale po pół godzinie już coś zjadł.
A jak wyszłam, to bardzo szybko wyszedł spod łóżka i przyszedł na kolana do nowej opiekunki

Zdjęcie z pierwszej godziny pobytu w ds

Wczoraj wieczorem wyszedł już ze swojego pokoju i pokręcił się po salonie, a później wieczór spędził na kolanach nowych opiekunów

W nocy spał na łóżku. Jeszcze tylko boi się głośniejszych dźwięków, ale to nic dziwnego. Potrzebuje czasu, żeby przyzwyczaić się do nowych dźwięków.
Dzisiaj trochę mniej jadł, ale mamy nadzieję, że za kilka dni wszystko wróci do normy.
-
- Posty: 36
- Rejestracja: 04 mar 2018, 17:08
- Lokalizacja: Gryfino
Po sukcesach z pierwszego dnia nadszedł jakiś spadek formy! Wczoraj mimo otwartych drzwi Tajgi nie wysunął nosa poza pokój ani na chwilę. Jednak już nie szukał kryjówki za każdym razem gdy ktoś wszedł zobaczyć co u niego. Pierwszego dnia mimo, że pakował się na kolana przy każdym wejściu do pokoju uciekał by po chwili przyjść się przytulić. Najlepszy był jak parskał tylko po to by po dosłownie sekundzie władować się na kolana! Słabo mu idzie udawanie twardziela.
Jak na takiego głodomora jakim został mi przedstawiony serio mało jadł! Zostawiał dość sporo. Kończył sobie później. Jednak chyba mu przeszło. :-D
Dzisiaj koło siedemnastej otworzyliśmy mu pokój i tym razem ciekawość wygrała bo od razu powędrował szukać kolan Posiedział z nami w salonie a kiedy poszliśmy robić kolację skradał się po schodach do kuchni... Podejmował parę prób, ale wreszcie na szybciorka zwiedził parter.
Zjadł też pierwszy posiłek poza pokojem! Do którego pobiegł sam. Teraz dostaje świra bo biega za mną jak pies plącząc się pod nogami.
No i jest sprawniejszy niż myślałam! Na dość wysokim blacie jest raz dwa. A schody kiedy wystraszył się wchodzącej do domu mamy pokonał w 2 sekundy! :-D
Aktualnie leżymy przed telewizorem, ale... Dzisiaj dopiero widać jakie robi postępy. Myślę, że do końca tygodnia już będzie u siebie. :-)))
Jak na takiego głodomora jakim został mi przedstawiony serio mało jadł! Zostawiał dość sporo. Kończył sobie później. Jednak chyba mu przeszło. :-D
Dzisiaj koło siedemnastej otworzyliśmy mu pokój i tym razem ciekawość wygrała bo od razu powędrował szukać kolan Posiedział z nami w salonie a kiedy poszliśmy robić kolację skradał się po schodach do kuchni... Podejmował parę prób, ale wreszcie na szybciorka zwiedził parter.
Zjadł też pierwszy posiłek poza pokojem! Do którego pobiegł sam. Teraz dostaje świra bo biega za mną jak pies plącząc się pod nogami.
No i jest sprawniejszy niż myślałam! Na dość wysokim blacie jest raz dwa. A schody kiedy wystraszył się wchodzącej do domu mamy pokonał w 2 sekundy! :-D
Aktualnie leżymy przed telewizorem, ale... Dzisiaj dopiero widać jakie robi postępy. Myślę, że do końca tygodnia już będzie u siebie. :-)))