Już piszę - dziś Spławka na wczasach, ale trochę nie dajemy rady czasowo całego przedszkola ogarnąć - nie wiem, co będzie dalej, bo kotka wymaga stałej opieki:
1. Podwyższone parametry nerkowe - nie jakoś tragicznie, ale widać, że męczy ją poziom mocznika - potrzebne przez kilka dni kroplówki
2. Trochę zwłókniona wątroba - ale też bez przesady - hepatiale powinno pomóc.
3. Uszy - zapaskudzone wydzieliną poświerzbowcową na maksa - być może głuchota choć częściowo spowodowana właśnie tym.
4. Na pewno wrzód na rogówce - ale wetka doradziła konsultację z drem Dąbrowskim - jutro nas przyjmie po starej znajomości;)
5. Guz - lity, na szczęście ruchomy - czyli niewrośnięty w kość; niestety usunięcie będzie się wiązało z ingerencją w oko (napiera na gałkę), więc najprawdopodobniej to właśnie okulista będzie ten zabieg wykonywał.
6. Kotka najprawdopodobniej niewysterylizowana - brak blizny, a dokładnie wygolona do USG.
Też byłam w szoku czytając w karcie o tej agresji - ale wierzcie mi - Zelda przy niej podczas pobrania krwi to pikuś... Krew pobierałyśmy we trójkę, a usg i założenie wenflonu (byłyśmy we dwie) tylko dzięki kagańczykowi, ale dr Sobieralska oberwała z pazura...
Marcin nie miał tyle szczęścia - już po kroplówce chciał zabezpieczyć łapkę z wenflonem taśmą - użarła go mrucząc

Ja się nie zorientowałam nawet, że coś się stało, bo sekundę przed ocierała się łebkiem o moją dłoń... Marcin ma cztery dziury i galara takiego, że szok
