Atomówka vel czarna glista, ruchliwy owsik, mroczna torpeda. Przemyka z prędkością światła, węszy, szuka, przebiega. Jest szybka i zwinna, opanowała sztukę teleportu i dematerializacji do perfekcji. Biega dookoła człowieka, ale unika go jak ognia. Jej bardziej zrównoważona koleżanka Moyo daje się głaskać podczas jedzenia, Atomówka nie.
Ostatnio biorę ją pod włos, napełniam miskę i trzymam w ręku. Biedny torturowany kot - co się nabiega, nakrąży, aby dojść do pełnej miski trzymanej przez tego okropnego olbrzyma. Ale w końcu jej turboapetyt zmusza ją i podchodzi - czujna, więc z odskokami, ale w końcu je prawie z ręki.
