Więcej zdjęć Atomówki TUTAJ, a filmy tutaj.
Atomówka
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Atomówka
Atomówka jest drobną, czarną koteczką, schwytaną podczas pierwszej łapanki na ul. Golęcińskiej. Jak większość stada miała trafić do nas tylko na sterylizację, ale niepewna sytuacja bytujących tam kotów zmusiła nas do zatrzymania jej. Atomówka okazała się najbardziej energicznym mieszkańcem szpitalika, codziennie podczas sprzątania jej klatki, wolontariuszki zastanawiają się, czy mała nie zmienia się w nocy w tornado
Bowiem zabawia piłeczką powodowała rozsypanie połowy zawartości kuwetki, przesunięcie transporterka i ogólny bałagan, ale poza tym kotka jest bardzo czysta, zawsze trafia do kuwety. Od jakiegoś czasu Atomówka ma do dyspozycji większą część szpitalika i tam może rozładowywać swoja energię biegając na kilku metrach i wspinając się na drapak. W tej chwili kotka bardzo się boi i woli obserwować wolontariuszy bezpiecznie schowana w budce.
Więcej zdjęć Atomówki TUTAJ, a filmy tutaj.

Więcej zdjęć Atomówki TUTAJ, a filmy tutaj.
Ostatnio zmieniony 24 lut 2021, 22:33 przez Niebieska, łącznie zmieniany 6 razy.
Jeśli ktoś mówi o kocie, że jest drobny, ciężko to sobie wyobrazić. No bo jak mały może być dorosły kot?
Przedstawiam wam zdjęcie poglądowe dwóch koleżanek ze szpitalika. Maluteńka Atomówka wygląda tu zza kotki Moyo, która też jak na kota domowego wielka nie jest.
Widzicie, tę różnice w wielkości? Ktoś tu chyba komuś śniadanka podjada!

Przedstawiam wam zdjęcie poglądowe dwóch koleżanek ze szpitalika. Maluteńka Atomówka wygląda tu zza kotki Moyo, która też jak na kota domowego wielka nie jest.
Widzicie, tę różnice w wielkości? Ktoś tu chyba komuś śniadanka podjada!
Ostatnio zmieniony 18 kwie 2018, 11:12 przez Niebieska, łącznie zmieniany 1 raz.
Atomówka vel czarna glista, ruchliwy owsik, mroczna torpeda. Przemyka z prędkością światła, węszy, szuka, przebiega. Jest szybka i zwinna, opanowała sztukę teleportu i dematerializacji do perfekcji. Biega dookoła człowieka, ale unika go jak ognia. Jej bardziej zrównoważona koleżanka Moyo daje się głaskać podczas jedzenia, Atomówka nie.
Ostatnio biorę ją pod włos, napełniam miskę i trzymam w ręku. Biedny torturowany kot - co się nabiega, nakrąży, aby dojść do pełnej miski trzymanej przez tego okropnego olbrzyma. Ale w końcu jej turboapetyt zmusza ją i podchodzi - czujna, więc z odskokami, ale w końcu je prawie z ręki.
Ostatnio biorę ją pod włos, napełniam miskę i trzymam w ręku. Biedny torturowany kot - co się nabiega, nakrąży, aby dojść do pełnej miski trzymanej przez tego okropnego olbrzyma. Ale w końcu jej turboapetyt zmusza ją i podchodzi - czujna, więc z odskokami, ale w końcu je prawie z ręki.
Atomówka ma bardzo ciekawską naturę. Kiedy pojawiam się w szpitaliku kota nie jest w stanie usiedzieć w miejscu. Niby się boi i przemyka na ugiętych łapkach, ale jak tylko się odwrócę,wygląda zza różnych przedmiotów i sprawdza co robię. Kiedy próbuje podejść ucieka, ale w momencie kiedy zaczynam zajmować się swoimi sprawami, mała robi obchód dookoła pomieszczenia i znów mnie podgląda. Mały, ciekawski kotek.

Atomówka i jej koleżanka Moyo przyzwyczaiły się, że szpitalik odwiedzają wolontariusze. Wiedzą, że to oznacza posprzątanie kuwety i napełnienie miseczek. Pojawienie się człowieka, robi na nich coraz mniejsze wrażenie. Siedzą i obserwują, czasem próbują coś podkraść, więc chyba nie boją się aż tak bardzo. Jednak, kiedy tylko próbuje podejść uciekają w inny kąt. Czasem uda się przyłapać Atomówkę, jak siedzi w pluszowym koszyczku pod stołem, wtedy łatwiej do niej podejść i udaje się ją pogłaskać. Niestety to za mało żeby przekonać kotkę, że człowiek jest fajny, że dotyk jest fajny. Gdyby tylko znalazł się dom tymczasowy dla Atomówki, taki z człowiekiem, który jest w stanie poświęcić jej więcej nią 15 minut na dobę... który dałby jej czas... tylko i aż tyle.

Jak na razie jedyny sposób, by ręka czułości dosięgnęła nasza czarną i wścibską torpedę:
https://www.youtube.com/watch?v=iN4Scpk ... 7NUFszeKU2
https://www.youtube.com/watch?v=iN4Scpk ... 7NUFszeKU2
Atomówka jest niczym czarny wąż - mała, ale długa, no i syczy - na wszystkich, którzy wtargnął w jej przestrzeń powietrzną (bo to kot-torpeda).
Ma też piękną sierści (futro musi być koniecznie lśniące!:).
Najbardziej kocha się bawić, jeść i robić kupy, które nie do końca nam się podobają. Czasami uda mi się z nią pokopać w piłkę. Niestety w przeciwieństwie do bardziej dystyngowanej koleżanki Moyo nie toleruje głaskania... nawet podczas posiłku. Ale palca powącha z grzeczności (a może raczej z ciekawości, bo to energiczne i wścibskie stworzenie).
Ośmielona zabawką, wyjży nawet ze swej kryjówki:
https://www.youtube.com/watch?v=wbCGA54 ... e=youtu.be
Ma też piękną sierści (futro musi być koniecznie lśniące!:).
Najbardziej kocha się bawić, jeść i robić kupy, które nie do końca nam się podobają. Czasami uda mi się z nią pokopać w piłkę. Niestety w przeciwieństwie do bardziej dystyngowanej koleżanki Moyo nie toleruje głaskania... nawet podczas posiłku. Ale palca powącha z grzeczności (a może raczej z ciekawości, bo to energiczne i wścibskie stworzenie).
Ośmielona zabawką, wyjży nawet ze swej kryjówki:
https://www.youtube.com/watch?v=wbCGA54 ... e=youtu.be
Atomówka - Podziwiaj mnie z daleka. Nie zbliżaj się. Po co tu podchodzisz. Idź sobie.
Atomówkę, nie łatwo przekonać do siebie. Może to wynikać z braku czasu przy tylu kotach, a dla tej czarnulki wciąż nie mamy Domu Tymczasowego
Odwiedzamy ją w szpitaliku, podajemy jedzenie i próbujemy się zbliżyć. Jeśli akurat siedzi w swojej kryjówce między oknem a klatkami to uda się ją pogłaskać. Oczywiście to wszystko poprzedzane jest sykiem (chyba ma być straszliwy, ale mnie osobiście rozśmiesza i rozczula). Nie ma w niej agresji, jest tylko niepewność.

Atomówkę, nie łatwo przekonać do siebie. Może to wynikać z braku czasu przy tylu kotach, a dla tej czarnulki wciąż nie mamy Domu Tymczasowego
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Może być, łączy je na pewno jeszcze jedno - futra mają przepiękne, nawet mój domowy czarnuch może im takiego pozazdrościć - lśniące, idealnie czarne (szczególnie ona), a w dotyku (to nawet przez rękawiczkę czuć!) jest wręcz aksamitne.
PS. Wczoraj głaskałam wypłoszycę na oknie. Trudno jej się przed sobą samą przyznać, że to fajne, a po oczach widać, że się kocicy podoba.

PS. Wczoraj głaskałam wypłoszycę na oknie. Trudno jej się przed sobą samą przyznać, że to fajne, a po oczach widać, że się kocicy podoba.
Ta, która na ziemi uprawia tańce-syczańse, tańce-biegańce, którą przed zapakowaniem do transportera trzeba zapakować w podbierak - dzielna, piękna i waleczna.
Ale... nie na parapecie, na swoim posłaniu - tam dochodzi do bliższych zbliżeń z człowiekiem:
https://www.youtube.com/watch?v=NAlflz7 ... e=youtu.be
No i ta sierść....
Tylko zęby wkrótce do zrobienia.
Ale... nie na parapecie, na swoim posłaniu - tam dochodzi do bliższych zbliżeń z człowiekiem:
https://www.youtube.com/watch?v=NAlflz7 ... e=youtu.be
No i ta sierść....
Tylko zęby wkrótce do zrobienia.