Sylwan
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Jesteśmy po badaniu - wciąż we dwoje... Ale nie jest różowo - kocurek wazy już tylko 2,4 kg:(((( Ale przestał się zataczać, jak od razu po wyjściu z klatki - chciałabym napisać, że mięśnie się wzmocniły, ale jakie tam mięśnie - jest chudy jak szczapa:(((( Jak zobaczyłam tę wagę, to już w zasadzie byłam pewna, że to koniec, zresztą nie tylko ja! Chociaż ostatnie 2 dni spowodowały we mnie ogromną nadzieję - po dwóch dniach słabego apetytu (znowu!) od soboty Sylwuś rzucił się (dosłownie!) na catzfinefood z królikiem i jagnięciną - na szczęście jedzą to u nas Wiktor i Mieciu, więc mamy na stanie... Co więcej - wczoraj Sylwan wskoczył na wannę!!! Co prawda z pomocą małego drapaka, ale przez 4 dni nie miał siły tego zrobić... Mamy morfologię - nie jest gorzej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Mimo wszystko oczy naszej Pani Doktor były sceptyczne, kiedy mówiłam jak nakręcona, że je jak szalony, że silniejszy... Ale kiedy otwarłam pojemnik z jedzonkiem, a Sylwan zerwał się na łapki i normalnie rzucił na miseczkę, rozsypując dookoła kęsy - wzrok się zmienił; padły słowa - no ten kot nie wygląda jakby umierał...
Czekamy na wyniki biochemii...
Czekamy na wyniki biochemii...
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Sylwan odszedł... Na razie jestem w stanie napisać tylko tyle - to była najbardziej dramatyczna noc w moim życiu, a raczej dwie godziny, kiedy słabł z minuty na minutę, a my już wiedzieliśmy, że nie ma ratunku, że trzeba się spieszyć, by cierpiał jak najkrócej... Umarł w moich objęciach, mam nadzieję, że miał świadomość naszej obecności, że było mu ciepło, że nie cierpiał... Tak bardzo żałuję, że nie mogłam Mu pomóc!!!!!!!!!!!!! To boli najbardziej - że za późno skrzyżowały się nasze drogi...
Sylwanku mój - nigdy nie zapomnę Twojego subtelnego dotyku łapki, kiedy chciałeś, bym Cie pogłaskała; Twego pełnego ufności spojrzenia, które jakby widziało więcej i głębiej - jakby dotykało serca; Twego delikatnego baranka, kompletnego braku agresji...
Myślałam sobie nawet, Sylwanku, że przecież fivki mogą mieszkać z kotami zdrowymi... Bez sensu to myślenie!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Sylwanku mój - nigdy nie zapomnę Twojego subtelnego dotyku łapki, kiedy chciałeś, bym Cie pogłaskała; Twego pełnego ufności spojrzenia, które jakby widziało więcej i głębiej - jakby dotykało serca; Twego delikatnego baranka, kompletnego braku agresji...
Myślałam sobie nawet, Sylwanku, że przecież fivki mogą mieszkać z kotami zdrowymi... Bez sensu to myślenie!!!!!!!!!!!!!!!!!!