Dorotka

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Morri pisze:Po naszym wyjeździe otoczyła opieką troszkę zestresowaną przeprowadzką Stokrotkę - czule wylizując jej głowę Dzielna, kochana kota
:love: :love: :love:
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Wieści z DS :)

"Dzien 4

Dotka
Bardzo lubie mojego nowego czlowieka. Ciagle za nia chodze, klade sie jej na stopy i robie wywrotki. Lubie jedzenie, ktore mi daje, zajadam az mi sie uszy trzesa! Jestem spokojniejsza niz Stokrotka, ten wariat, ale lubie sie z nia ganiac po mieszkaniu. Moj czlowiek tez nauczyla mnie, jak jesc trawke choc chyba jeszcze kiepsko idzie mi jej zwracanie z klaczkami. Czuje sie kochana, dzis mialam sesje zdjeciowa."
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

:aniolek:
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 28
Rejestracja: 02 sty 2017, 14:30
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Maciej »

Dorotka razem ze Stokrotką trafiły ponownie do DT. Nowe miejsce poznają od dwóch dni (od poniedziałkowego wieczora). Ale już po trzech godzinach zwiedzania mieszkania, Dorotka wyglądała jakby znała to miejsce od kilku tygodni. Od razu obdarzyła nowego człowieka zaskakującym zaufaniem. Tego samego wieczora uznała, że najwyższa pora rozłożyć się na kolanach. Widać oczywiście było pewien niepokój, ale kotka radziła sobie z nim zupełnie inaczej niż chowająca się pod szafką a potem łóżkiem Stokrotka. Nie minęło jeszcze 48h w nowym miejscu, a Dorotka zna całe mieszkanie, drzemie swobodnie na kanapie, wskakuje kilka razy dziennie na kolana – zawsze wcześniej grzecznie zamiauczy i spojrzy pytającym wzrokiem czy na pewno może.

Dorotka, w przeciwieństwie do Stokrotki, jest mało wybredna jeżeli chodzi o jedzenie. Je to co ma w misce - czasami nie od razu całość, ale w końcu większość z miski znika. Chyba, że w misce jest tuńczyk – wtedy miskę pochłania, aż jej się uszy trzęsą. Trochę gorzej z piciem wody. Ale na szczęście, karma jest mokra.

Dorotce brakuje trochę dobrych relacji ze Stokrotką. Dopóki opiekun jest w pobliżu, obie kotki nie syczą na siebie. Potrafią nawet grzecznie siebie obwąchiwać. Ale kiedy zapada noc, albo kotki są w innym pokoju niż człowiek, to słuchać nieraz odgłosy kociej kłótni. Dzień należy do Dorotki. A w nocy odwagi nabiera Stokrotka i Dorotka już nieraz uciekała przez kilka pomieszczeń z napuszonym ogonem, goniona przez syczącą Stokrotkę.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Macieju, a masz mozliwosc oddzielac je na noc? Nikt nie powiedzial, ze koty muszą miec dotęp wszędzie ;) moze nowe miejsce to faktycznie nieco zbyt wiele na raz dla nich, moze gdy Stokrotka takze poczucie sie u siebie, bedzie spokojniejsza.
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 28
Rejestracja: 02 sty 2017, 14:30
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Maciej »

Mogę zamknąć jedną z kotek w wyposażonym w kuwetę i miski samotnym pokoju albo w sypialni (z człowiekiem). Przy czym sypialnia jest teraz bezpiecznym schronem/bazą wypadową dla Stokrotki. I w tej chwili, bardziej niepewna, przestraszona i pewnie też przez to agresywna jest Stokrotka.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Wspierac trzeba slabszego przy jednoczesnym dopieszczaniu pewniejszego. Sprobuj, zobacz, jak zareagują. Wazne by je caly czas integrowac, przenosic zapachy, wspolnie karmic. Moglaby takze pomoc obrozka feromonowa dla Stokrotki.
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Ja bym raczej dziewczyn nie rozdzielała. W nowym miejscu są dla siebie jedynym znanym elementem. Obawiam się, że izolacja podniosłaby jeszcze poziom stresu. Nie wpadajmy w panikę - to dopiero pierwsze dni :)
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

W sytuacji stresowej nawet koty, które bardzo się lubią i na co dzień potrzebują, mogą reagować na siebie negatywnie. Sama miałam tego przykład nie dalej, jak we wtorek, kiedy Budda i Banshee wrócili po zabiegu czyszczenia zębów. Próba zamknięcia ich razem na noc w łazience, czyli pomieszczeniu, które (po dodatkowym odpowiednim przygotowaniu) uznałyśmy za najbardziej bezpieczne na dochodzenie do siebie po narkozie, zupełnie nie wypaliła, bo poschizowana młodzież syczała na siebie jak kłębowisko żmij i prawie doszło do poważnych łapoczynów. Jednak kiedy emocje zeszły, wszystko wróciło do normy. Trzymam kciuki, żeby tu też tak było!
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 28
Rejestracja: 02 sty 2017, 14:30
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Maciej »

Wydaje się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Kotki się gonią po mieszkaniu - ale już bez syczenia. Nie ma jakiegoś większego okazywania sobie uczuć (oprócz sporadycznego wzajemnego obwąchania). Ale przed chwilą po raz pierwszy usiadły na drapaku oparte grzbietami i każda z osobna się myła.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Maciej pisze:Wydaje się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Kotki się gonią po mieszkaniu - ale już bez syczenia. Nie ma jakiegoś większego okazywania sobie uczuć (oprócz sporadycznego wzajemnego obwąchania). Ale przed chwilą po raz pierwszy usiadły na drapaku oparte grzbietami i każda z osobna się myła.
:good:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Maciej
Posty: 28
Rejestracja: 02 sty 2017, 14:30
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Maciej »

Dorotka ze Stokrotką były w poniedziałek u weterynarza. Potwierdziły się wcześniejsze informacje od Pani doktor. Dorotka będzie musiała mieć zabieg czyszczenia uszu i zdjęcia kamienia nazębnego (podobnie jak jej współlokatorka Stokrotka).
Dla Dorotki wizyta była źródłem dużego stresu, który przerodził się w syczenie i burczenie. Ale powrót do domu natychmiast złagodził stres.
Dorotka wydawała się zadomowiona od pierwszych godzin w domu tymczasowym. Choć z czasem widać, że też ma swoje małe lęki i niepewności, to jej podejście do nowego miejsca i człowieka, niewiele się zmieniło. Jest kotem niezwykle otwartym na nową sytuację i na nowego człowieka. Dorotka coraz lepiej dogaduje się też ze swoją współlokatorką Stokrotką. Nie jest jeszcze idealnie. Ale czas i pewność miejsca powinny relacje kotek wyprowadzić na nieskazitelną prostą.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Ależ się cieszę! :)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

cudne wieści, wspaniałe fotki, serce rośnie!!!! :serce:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
kikin
Posty: 7938
Rejestracja: 12 gru 2013, 9:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kikin »

::s ::s ::s
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
ODPOWIEDZ