Hieronim

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Kciuki!
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Awatar użytkownika
magda
Posty: 662
Rejestracja: 26 sie 2015, 23:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: magda »

Gdy odbierałam chłopaków z ds, to Burundi chował się pod kołdrą, totalnie zawinięty. Pewnie dlatego ukrywa się pod legowiskiem :wink: - zamiast kołdry.
come-here
Posty: 1311
Rejestracja: 10 sty 2014, 17:58
Lokalizacja: Poznań

Post autor: come-here »

Bardzo mocno trzymam kciuki!
Awatar użytkownika
isia
Posty: 272
Rejestracja: 10 lut 2017, 18:33
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: isia »

Zorientowałam się, że z pośpiechu i emocji nie napomknęłam w poprzednim poście ani słowem o sytuacji chłopaków. Dla kogoś niezorientowanego w temacie czytającego ich wątek zwrot akcji jest dość nagły.
Zwrot w kocim świecie Hieronima i Burundiego istotnie nastąpił i to spory - życie odwróciło się do nich plecami, musieli opuścić swój dom stały i z adopcji wrócić pod opiekę Fundacji. Nad kotami, które od ponad 2,5 lat cieszyły się komfortem i bezpieczeństwem własnego domu, zawisło widmo klatki... Wszystkim ścisnęło się serce. Ścisneliiśmy się zatem przestrzennie i z czterema Futrami w dwupokojowym mieszkaniu przesunęliśmy się każdy po trochę, robiąc awaryjnie miejsce nowym lokatorom jako tymczasowy dom tymczasowy. Niestety, chłopaki nie mogą u nas zostać długo...

A mają się dość dobrze, jak na stres, jaki przeszli. Szczególnie Hieronim - stanowczo bardziej ciekawski i śmiały. Kiedy pod kontrolą opuszcza izolację, zwiedza każdy kąt i coraz odważniej podchodzi do pozostałych kotów, pokojowo nastawiony, choć potrafi syknąć w odpowiedzi na skierowane do siebie syki i warkot. Jego absolutnie najbardziej charakterystyczną cechą (i najbardziej ujmującą) jest niebywałe zamiłowanie do pieszczot - głaski, drapanie, ugniatanie, po główce, grzbiecie, brzuszku - wszystko to kocha i pięknie się o to dopomina.

Jedyne obawy budzi brak hieronimowy apetytu... Mam nadzieję, że to efekt stresu i z czasem zacznie ze smakiem pałaszować.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Fruwający Hieronim, w przeciwnym kierunku też potrafi...
Obrazek
Awatar użytkownika
isia
Posty: 272
Rejestracja: 10 lut 2017, 18:33
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: isia »

Byliśmy z chłopakami na kontrolnej wizycie i badaniach krwi. Hieronim cały zdrowy, wspieramy tylko odporność. W gabinecie zachowywał się bardzo spokojnie, a chociaż był mocno przestraszony, uspokajał się pod wpływem głasków. A głasków nigdy dość - od rana do wieczora można Hieronima miziać i miziać, a ten wciąż prosi o więcej. W nocy śpi na moim łóżku umoszczony w nogach. Od samego rana natomiast obowiązkowo kontroluje sytuację za oknem.
Niestety, musimy mocno ograniczyć bywanie Hieronima na salonach, bo zaczyna mi się sypać kondycja rezydenta Majka... Dla Hieronima najważniejsza zdaje się być obecność człowieka, kontakt z innymi kotami i obszar do poruszania się są chyba na dalszych pozycjach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
isia
Posty: 272
Rejestracja: 10 lut 2017, 18:33
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: isia »

Hieronim podobnie jak Burundi byłby znacznie szczęśliwszy mając do dyspozycji większą przestrzeń niż ta, w jakiej funkcjonują obecnie. Nawet jeśli na chwilę opuszczą swoje cztery kąty, niewiele z tego radości, bo pozostała czwórka wzbudza w chłopakach raczej niepokój, szczególnie kiedy stado akurat przechodzi atak szaleństwa. Nimek nie wykazuje chęci zabawy z pozostałymi, woli odwiedzić wszystkie zakątki, a najchętniej balkon. Tam najlepiej widać, że Hieronim nie jest typem dominującym, bo nie zdarza się, żeby wywalczył sobie miejscówkę na półce, kiedy są chętni - zawsze ustąpi innym. No chyba, że pomoże mu człowiek :)

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
isia
Posty: 272
Rejestracja: 10 lut 2017, 18:33
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: isia »

Drugie imię Hieronima to Słodziak :D Ale taki co to potrafi się też rozbrykać w zabawie. Z braku innych rozrywek zadowala się brykaniem z Burundim polegającym na uprawianiu zapasów. Ganiają się jeden za drugim, chwytają za futra i tarmoszą się równo. Żaden nie wydaje się z tego powodu cierpieć i raczej chyba żaden nie bywa górą. I chociaż Golce wyprawiają czasem dokładnie to samo, to jednak gabaryty Hieronima i Burundiego sprawiają, że można się obawiać, czy zaraz się krew nie poleje... Jeszcze się nie polała ;)
Nimek sprawia czasem wrażenie, jakby chciał zaczepić do zabawy któreś z pozostałych kociastych. Golec czuje przed nim respekt i raczej unika kontaktu, przed Majkiem respekt czuje Hieronim, Golcia to księżniczka i bawi się, kiedy sama ma ochotę, pozostaje Kornelka. No i niestety, wagowo to zupełnie inna kategoria, więc zaczepki polegające na naskakiwaniu przednimi łapkami kończą się ucieczką Kornelki z sykiem i warkotem. Taki to ma los biedny Nimuś.

Strasznie trudno się powstrzymać przed robieniem duuużej ilości zdjęć temu Słodziakowi, jest bardzo fotogeniczny:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Z Golcem:
Obrazek

Obrazek

A tu próba pokazania puchatości futerka Nimka, a miękkość, w której można utonąć trzeba sobie wyobrazić samemu :) ...
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Więcej zdjęć w albumie Hieronima.
Awatar użytkownika
isia
Posty: 272
Rejestracja: 10 lut 2017, 18:33
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: isia »

Czym można najłatwiej kupić sobie zadowolenie Nimka: miseczką, mizianiem, czy zabawą? Jeśli w miseczce znajdowałby się jego ukochany przysmaczek, to raczej ona. Zakładając jednak, że miseczka jest wypełniona zwykłą codzienna karmą, to nie ma najmniejszych wątpliwości, że Hieronim wybierze zabawę. Kocha ganiać za sznurkiem i wszystkim innym, co tylko ucieka, nawet jeśli uciekającym jest Burundi. O ile ten ostatni raczej nie przepada za nowymi ludźmi, to Nimek raczej nie miewa dużych oporów przed wpakowaniem się obcym na kolana, co udowodnił niedawno wobec mojej koleżanki. Oczywiście, że głaskami nie pogardził.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
isia
Posty: 272
Rejestracja: 10 lut 2017, 18:33
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: isia »

Nimek, podobnie jak Burundi wiedzie życie bez większych zmian.
Poza tym, że lubi się bawić i miziać, uwielbia też spać. Najczęściej na łóżku - rozciągnięty lub zwinięty w kłębuszek. To pierwsze doskwiera mi nocą, bo Nimek nie bierze pod uwagę faktu, że ja również chciałabym wygodnie się ułożyć i układa się na środku i w poprzek. Na szczęście można go delikatnie przesunąć nie zakłócając mu słodkiego odpoczynku.

Coraz częściej bez pardonu pakuje się na kolana, gdzie się chwilę pomości i zasypia. Na moje nieszczęście robi to głównie wtedy, kiedy siedzę przed komputerem, co znaczy, że wyłączam z użytku jedną rękę, bo jak tu chłopaka nie miziać...

A poza tym? Jak zwykle - baranki, buziaki i mruczenie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
isia
Posty: 272
Rejestracja: 10 lut 2017, 18:33
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: isia »

Miałam wątpliwości, czy chłopaki aby na pewno się lubią. Nie żeby była między nimi wrogość lub agresja. Zastanawiałam się, czy lubią się jakoś tak szczególnie, z wzajemnym ku sobie przywiązaniem, czy też po prostu się tolerują, bo są na siebie zdani.
No i nakryłam któregoś dnia Burundiego myjącego brzuszek Nimka. A jest co myć, bo brzusio porośnięte gęstym, długim futerkiem. Jak to bywa w takich sytuacjach, aparat za daleko, żeby tę scenę uwiecznić.
No i nie musiałam długo czekać:
https://youtu.be/QbrVa0-aHjw
Trwało to i trwało... Chyba jednak są do siebie przywiązani.

Nie widać tego, ale ten słodziak śpi na kuperku Burundasa:
Obrazek

A tu już dobrze widać jak to drugi słodziak śpi na kuperku Nimka :)
Obrazek
Awatar użytkownika
isia
Posty: 272
Rejestracja: 10 lut 2017, 18:33
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: isia »

Na wszystkie sposoby staram się chłopakom umilić i uatrakcyjnić życie. Co chwilę ląduje u nich jakiś karton lub nieznana dotąd zabawka. Ostatnio przemeblowaliśmy lekko pokój, zawsze to jakaś mała zmiana...
A kiedy Nimek bywa w takim, smutno-melancholijnym nastroju:
Obrazek
Obrazek
odkładam wszystko, co może poczekać i sama staję się zabawową atrakcją i to jest to, co tygryski pokroju Hieronima lubią najbardziej :D
No i jest jeszcze Burundi, choć nie aż tak żywiołowy jak Nimek, dostarcza jako takiej rozrywki, nie wspominając o czułościach wzajemnego mycia.

Jeszcze prezentacja jęzorka :wink:

Obrazek

Obrazek
Zurha
Posty: 3363
Rejestracja: 06 lip 2017, 22:07
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Zurha »

Oj Hieronim, Hieronim... Zdjęcia będą soon, bo niestety warunki do fotografii mamy marne, ale parę słów musze o tej olbrzymiej krówce napisać.

Jest cudowny. Dopiero co sie wprowadził, a zachowuje sie jakbyśmy właśnie wrócili razem do Shire po dłuuugiej podrózy. Zero rezerwy czy "ale moze ja cię nie znam i nie lubie", co więcej wymusza nie tylko głaskanie i klepanie, ale również branie na ręcę. Przytulak ostateczny.
Zurha
Posty: 3363
Rejestracja: 06 lip 2017, 22:07
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Zurha »

Mała poprawka do brania na ręce - Hieronim sam decyduje kiedy ma to nastąpić. I gdy nadchodzi ta chwila, rzuca się poprostu w ramiona. To nic że waży chyba ponad 6kg i nie jest aż tak zgrabniusi. Potrafi nawet wskoczyć na ramiona, jeżeli stoi się do niego tyłem.

A wszystko to w celu uzyskania maksymalnej ilości głasków ;)

Obrazek

Przede wszystkim jednak Hieronim jest oazą spokoju i dobrym przykładem dla Burundiego. Widać że jego przyszywany braciszek czuje się pewniej, gdy widzi jak Hirek biegnie do mnie na głaski. Chętniej też wtedy do niego dołącza.

Obrazek
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Tak, Hieronim rzuca się w ramiona ;) Także osobom, które widzi pierwszy raz ;) Odwiedzanie go to sama przyjemność - człowiek się czuje, jakby był miłością życia Nimka, na którą kocurek czekał cały ten czas! :P No to ponosiłam tę dzidzię na rączkach, a potem dzidzia przeistoczyła się w papugę i wędrowała mi po ramionach, ocierając się pyszczkiem o moją głowę. Kjut!!! Zabawą również dzidzia nie pogardziła. Przekochany kot. Naprawdę cudo :serce:
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Zurha
Posty: 3363
Rejestracja: 06 lip 2017, 22:07
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Zurha »

Do tego cudo w całkiem imponujących rozmiarach! Nie nadarmo zawsze o nim myślę jako o takim spokojnym olbrzymie.

Ale niestety okazalo się, że jednak Hieronim nie jest aż taką ostoją spokoju... W głębi serca musiał mocno wszystkie ostatnie wydarzenia przeżywać, bo dość mocno spadła mu odporność i pojawiło się nieco problemów. Na szczęście niz poważnego i będziemy walczyć, żeby było już tylko lepiej.

W przyszłym tygodniu chłopców czeka przeprowadzka do kuchni. Tylko tyle mogę zrobić, mam nadzieję, że lepsza przestrzeń i okno poprawią im nastroje :(

Takie ładne fotki ciocie porobiły Hirkowi:
Obrazek

Obrazek
ODPOWIEDZ