Ragnar
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Witajcie kochani,
u Ragnara wczoraj nastąpiła po ciężkiej nocy duża poprawa, maluch z apetytem zajadał gotowanego kurczaka, był bardzo gadatliwy, żwawy, w klinice protestował głośno przed każdym zmierzeniem temperatury. Wieczorem już w domu po dużej kolacji udało się nam nawet poćwiczyć nóżki, które każdego dnia czynią postępy. W prawej łapce pojawiły się pierwsze odruchy rdzeniowe, a sama ta łapka jest jakby bardziej napięta i utrzymuje tonus.
Niestety samopoczucie malca jest jak sinusoida i dzisiejszy poranek należy już do tych słabszych. Ragnar nie je, nie pije, nie chce się ruszać, nawet zaskoczył mnie o tyle, że z kocyka przed klatką wgramolił się z powrotem do klatki na swój kocyk i termoforek i zwinął się w kłębuszek spać.
Dostał dopysiowo kilka ml RC Convalescence, teraz w maksymalnie zwolnionym wlewie dostanie około 15 ml ciepłych elektrolitów i będę go regularnie doglądać.
Niezwykle cieszy mnie fakt, że nie muszę go zabierać do kliniki i możemy regenerować się w domu. Dostaliśmy cały zapas leków, które niestety przyjemne nie będą, bo mamy iniekcje dożylne, domięśniowe i podskórnie, w tym niektóre bolesne... Mam nadzieję, że mi to wybaczy.
Prosimy o trzymanie kciuków.
u Ragnara wczoraj nastąpiła po ciężkiej nocy duża poprawa, maluch z apetytem zajadał gotowanego kurczaka, był bardzo gadatliwy, żwawy, w klinice protestował głośno przed każdym zmierzeniem temperatury. Wieczorem już w domu po dużej kolacji udało się nam nawet poćwiczyć nóżki, które każdego dnia czynią postępy. W prawej łapce pojawiły się pierwsze odruchy rdzeniowe, a sama ta łapka jest jakby bardziej napięta i utrzymuje tonus.
Niestety samopoczucie malca jest jak sinusoida i dzisiejszy poranek należy już do tych słabszych. Ragnar nie je, nie pije, nie chce się ruszać, nawet zaskoczył mnie o tyle, że z kocyka przed klatką wgramolił się z powrotem do klatki na swój kocyk i termoforek i zwinął się w kłębuszek spać.
Dostał dopysiowo kilka ml RC Convalescence, teraz w maksymalnie zwolnionym wlewie dostanie około 15 ml ciepłych elektrolitów i będę go regularnie doglądać.
Niezwykle cieszy mnie fakt, że nie muszę go zabierać do kliniki i możemy regenerować się w domu. Dostaliśmy cały zapas leków, które niestety przyjemne nie będą, bo mamy iniekcje dożylne, domięśniowe i podskórnie, w tym niektóre bolesne... Mam nadzieję, że mi to wybaczy.
Prosimy o trzymanie kciuków.
- KrisButton
- Posty: 3712
- Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
- Lokalizacja: Luboń
Chciałam napisać czy to nie przez pomyłkę się tutaj wątek małego Rengarka znalazł.. ale własnie doczytałam na fb.. ;(
Rengar 


Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]