Prawda, prawdaNeda pisze:On wszystko ma urocze. Całowałabym po skarpetkach!saszka pisze:Jaki on ma uroczy pychol
Mina, Granat i Saper
Moderatorzy: airam, crestwood, Rita, Migotka
Neda, specjalnie dla Ciebie Skarpeteczki Granata
Kiedy go biorę na ręce rozpływam się
Jest tak przeuroczy, ze naprawdę ciężko to wytrzymać
Zwłaszcza jak się zastanawia czy może mi pozwolić na większe spoufalanie czy może lepiej ostrzegawczo mnie nie skubnąć
Albo jak wtula główkę w zgięcie mojego łokcia 
Kiedy go biorę na ręce rozpływam się
Wybraliśmy się z Granatem do przychodni na kontrole i szczepienie. Kotek bezproblemowo zapakował się do transportera i cichutko przetrwał drogę samochodem
Kiedy Pani doktor usłyszała co to za pacjent przybył z wizytą, wspominając ostatnie wizyty Granata postanowiła wezwać posiłki. Nigdy nie za wiele rak do trzymania małego dzikuska
Okazało się jednak, że nasze małe diablątko złagodniało do tego stopnia, że po wyjęciu z transportera zlękło się i wtuliło główkę w mój łokieć
Granat został zaszczepiony i dokładnie obejrzany, a następna wizyta czeka nas dopiero w nowym roku 

- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Wczoraj Saper z kuwety, w której uwielbia przesiadywać, trafił na kolana Niebieskiej i trochę pobawił się piłka z piórkami. Zainteresowanie nie potrwało za długo, ale parę razy zaczepił ją swoimi pazurkami
Interesowało go wszystko co dzieję się dookoła, nie tylko zabawka
Oczywiście został solidne wygłaskany i wydrapany jak na kota przystało
Chyba podobał mu się chwilowy odpoczynek od klatki 
Czasem wypadało też zerknąć który człowiek go tak głaska ?!

Oczywiście został solidne wygłaskany i wydrapany jak na kota przystało
Czasem wypadało też zerknąć który człowiek go tak głaska ?!
Ostatnio zmieniony 04 gru 2018, 22:14 przez Angelika, łącznie zmieniany 1 raz.
Przyszły do nas wyniki badania kup i niestety nie ma dobrych wieści. Co prawda pozbyliśmy się glist, ale w badanej próbce stwierdzono oocysty kokcydiów. Co za tym idzie, Granat wciąż musi być izolowany w klatce i tam też spędza większość czasu. Ciężko nam tym bardziej, że Granat poczynił ogromne postępy w oswajaniu. Teraz kiedy otwieramy klatkę, Granat od razu wychodzi na przeciw i barankuje rekę, nadstawia kuperek i natychmiast zaczyna mruczeć
Często biorę go na ręce, tak często jak tylko mogę, żeby wymiziać i wytulić kotka, a on to uwielbia
Często leży na plecach i nadstawia brzuszek, a ja rozpływam się jaki on rozkoszny jest 
https://www.youtube.com/watch?v=O4jH4jE ... e=youtu.be
https://www.youtube.com/watch?v=O4jH4jE ... e=youtu.be
Mina jak zwykle dostojnie siedzi w kuwecie i obserwuje co się dzieje. Dała zrobić sobie parę zdjęć i nawet zerknęła w aparat
Nie obyło się bez głaskania i drapania po głowie, oczywiście w granicach rozsądku ( jak dla Miny). Przy dłuższym mizianiu nawet przymknie oczko i trochę wyluzuje. Pozostaje, więc siedzieć przy klatce i głaskać, drapać, głaskać, drapać i jeszcze trochę głaskać

Mina, czyli czarny cień swojego brata. Zawsze w ukryciu i zawsze przyczajona, z niesmakiem spogląda jak jej brat Saper poddaje się ludzkim dłoniom i zaczyna pod ich wpływem mruczeć. Patrzy uważnie i obserwuje, pozwoli się dotknąć, ale jej wyniosłość nie pozwala na duże spoufalanie z wolontariuszem
Dzieciaki potrzebują siebie nawzajem i potrzebują domu tymczasowego, który o nie zadba i sprawi, że zaufają człowiekowi w pełni.

Saper jak zwykle pierwszy do zabawy i zaczepek. Mina siedzi i bacznie obserwuje co jej brat wyprawia
Czy na zdjęciu niżej Mina jest trochę przyprószona śniegiem? Nie nie to tylko żwirek! ( w końcu mamy grudzień, a żwirek wygląda trochę jak śnieg na czarnym futerku ) Kociaki bardzo upodobały sobie przesiadywanie w jednej kuwecie (wyścielonej kocykiem nie żwirkiem) We dwójkę zawsze raźniej i lepiej, ale jak to mówią w domu zawsze najlepiej
Mina i Saper mają już siebie, teraz czekają właśnie na dom, w którym będą czuły się bezpiecznie i będą mogły zaufać ludziom.
https://www.youtube.com/watch?v=nYvmSZY ... e=youtu.be

https://www.youtube.com/watch?v=nYvmSZY ... e=youtu.be