Podolek i Strzeszynka
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Ech, Podolanki mają ocznego pecha... Podolek nie widzi na jedno oczko, a Stzeszynka cierpi na suchość oczu - to jeszcze nie jest zespół suchego oka, ale specjalistyczne badanie miesiąc temu wykazało, że w jednym oku poziom nawilżenia wynosi 2, w drugim - 6, podczas gdy norma to... 15! Po miesięcznym stosowaniu sztucznych łęz oraz maści z wit. A jest poprawa - nawet spora - o 100%! Ale to nadal duuuuużo mniej niż być powinno... Już wiemy zatem, że to stan przewlekły:( Na szczęście koteczka znosi zakraplanie z iście stoickim spokojem i nie przeszkadza jej to w budowaniu wzajemnego, koci-ludzkiego, zaufania:)
A tak wygląda badanie - czyli test Schirmera:

W szpitaliku jesteśmy rzadko - dwa razy dziennie, a te sztuczne łzy mogłyby być stosowane nawet częściej - tym bardziej potrzebny dom tymczasowy, a nie szpitalikowa klatka, w której młodzież* więdnie już ponad pół roku:(((((
*pierwotnie napisałam "maluchy" - ale one zdążyły w tej klatce prawie wydorośleć...
A tak wygląda badanie - czyli test Schirmera:
W szpitaliku jesteśmy rzadko - dwa razy dziennie, a te sztuczne łzy mogłyby być stosowane nawet częściej - tym bardziej potrzebny dom tymczasowy, a nie szpitalikowa klatka, w której młodzież* więdnie już ponad pół roku:(((((
*pierwotnie napisałam "maluchy" - ale one zdążyły w tej klatce prawie wydorośleć...
To niesłychane, że już tyle czasu minęło, pamiętam jakby to było wczoraj, dwa małe syczące wampirki. Do dziś te niesamowite dzieciaki przeszły metamorfozę. Przytulanki i baranki to już codzienność. W szczególności zadziwia mnie Strzeszynka, która przełamała się pomimo tego ze codziennie kilkukrotnie musi mieć zakraplane oczka. Mam wrażenie, że kiedy wyciągam ją na zakraplanie to ona wie, że jeszcze tylko chwila małego dyskomfortu i zostanie tylko przyjemne mizianie, podczas którego leży wtulona w rękaw i tylko spokojnie mruczy i tak jedną ręka jest zarezerwowana dla Strzeszynki, a drga dla Podolka, który barankuje już po otwarciu klatki. Niestety przychodzi czas, kiedy trzeba zamknąć klatkę i ruszyć do reszty obowiązków... Mam nadzieje, że dzieciaczki szybko znajdą w swoje miejsce na ziemi.
Nie potrafię tego zrozumieć - ani jednego zapytania o Podolka i Strzeszynkę...
To takie cudowne koty!!!
Chodząca delikatność!
Serce się kraje, gdy widzi się je cały czas w klatce
https://youtu.be/3VQNFh3g7xg









To takie cudowne koty!!!
Chodząca delikatność!
Serce się kraje, gdy widzi się je cały czas w klatce
https://youtu.be/3VQNFh3g7xg
Śliczności! 
mam nadzieję, że już niedługo Człowiek wypatrzy te Piękności i odda się bezgranicznym miziankom! Oby! Serdeczności świąteczne dla Dzieciaków!
mam nadzieję, że już niedługo Człowiek wypatrzy te Piękności i odda się bezgranicznym miziankom! Oby! Serdeczności świąteczne dla Dzieciaków!
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
No niestety ciągle nikt nie pyta o Podolka i Strzeszynkę, jakby były niewidzialne za tymi kratami...

A one tak pragną uwagi człowieka...
https://youtu.be/eF9c3NZcfxU
Podolek potrafi nawet przez kraty wyciągać łapki i zaczepiać wolontariuszy, którzy sprzątają sąsiednią klatkę...
A one tak pragną uwagi człowieka...
https://youtu.be/eF9c3NZcfxU
Podolek potrafi nawet przez kraty wyciągać łapki i zaczepiać wolontariuszy, którzy sprzątają sąsiednią klatkę...
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Dziś Podolanki miały wyjątkowe spotkanie - wpadły człowieki, co to szukają duszy dla swego nowego domu - czyli kotów
To było niesamowite spotkanie - dla dwóch stron - nie mam co do tego wątpliwości - reakcja kotów, które znam naprawdę dobrze - była WYJĄTKOWA! Strzesia zlazła z hamaka, łapkami sięgała poza klatkę, byleby tylko dotknąć dłoni męskiej... Z kolei Podolek patrząc jedynie na istotę żeńską mruczał; co wyprawiał przy głaskaniu - zostawiam Waszej wyobraźni (zaznaczam, ze musi być naprawdę bogata!)...
Generalnie padła jednogłośna opinia, że rodzeństwo jest zdecydowanie źle ogłaszane! Mamy pisać, że to wyjątkowe koty, miziaki do kwadratu, z ogromnym jeszcze potencjałem...
No to piszemy:)
To było niesamowite spotkanie - dla dwóch stron - nie mam co do tego wątpliwości - reakcja kotów, które znam naprawdę dobrze - była WYJĄTKOWA! Strzesia zlazła z hamaka, łapkami sięgała poza klatkę, byleby tylko dotknąć dłoni męskiej... Z kolei Podolek patrząc jedynie na istotę żeńską mruczał; co wyprawiał przy głaskaniu - zostawiam Waszej wyobraźni (zaznaczam, ze musi być naprawdę bogata!)...
Generalnie padła jednogłośna opinia, że rodzeństwo jest zdecydowanie źle ogłaszane! Mamy pisać, że to wyjątkowe koty, miziaki do kwadratu, z ogromnym jeszcze potencjałem...
No to piszemy:)