Zorro
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Zależy jak na to patrzeć. Zorka kilka razy w swojej karierze na DT u nas zjadła coś zbliżonego 100g jeśli chodzi o jedną porcję. Przeważnie coś tam poje, ale głównie są to porcje na oko 50g + przysmaki, na które CZASEM jest chętna, które zjada po tym jak wzgardzi kolacją. I na tym polega jej apetyt...agusiak pisze:A czy coś może pannie apetyt wrócił?
Brawo wy!
Dzisiaj absolutnie wzgardziła kolacją, ale podałam jej do budki, zaczęłam ją głaskać i wtedy jadła!

- KrisButton
- Posty: 3711
- Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
- Lokalizacja: Luboń
- Całuj łapkę królowej...
- Ty tak serio???
Dziewczyny mają jeszcze skomplikowaną relację, Sreberko nie jest tak zainteresowana nową Moyo jak "uprzykrzaniem" życia Zorro... Jakby chciała na siłę jej pokazać, że ona jest jedyną królową w tym domu. Czasem się martwię, że Sreberko blokuje postępy Zorro... Gdy Zorcia chce podejść do miseczek - wyganiana, gdy chce wejść na parapet - wyganiana... Srebro sama ją zaczepia. Nie wiem co w sobie ma, ale Zorro okazuje jej ogromny respekt i się wycofuje, bo jeśli chodzi o Tośka to jemu Zorka pokaże, gdzie jego miejsce gdy się zdenerwuje.
Póki co daje dziewczynom czas, bo może potrzebują go więcej... Po tym jak Srebro okazywało niechęć drugiemu kotu tymczasowemu u nas, a na koniec wielkie przyjaciółki i zabawy to i tu ślę nadzieję. Tymczasem rezydenci zostali wyproszeni do innego pokoju na czas jedzenia, by Zorro mogła spokojnie patrzeć jak miseczka się napełnia i konsumować.
Od wczoraj relacja ze Sreberkiem trochę unormowana... Nie gania Zorki gdy ta zainteresuje się przygotowywaniem kociego jedzonka, jednak dla mnie to swego rodzaju misja - przygotowywanie jedzenia, pamiętać co jest czyje i patrzeć na Srebro czy nie zamierza ruszyć w stronę Zorro. Od dwóch dni widzę też, że Zorro powoli wychodzi z ciemnego ukrycia. Wprowadzone zostaną feromony i półki aby Zorro mogła w jak najbardziej możliwym spokoju uczyć się życia z człowiekiem...
A dzisiaj to mnie Zorro zaskoczyła
Nie wykazała zainteresowania kolacją, wierciła się. Na końcu podałam jej miseczkę do jej norki, zjadła W S Z Y S T K O. Wylizywała wręcz więc jej trochę dołożyłam, no i zjadła
A dzisiaj to mnie Zorro zaskoczyła

Nie wykazała zainteresowania kolacją, wierciła się. Na końcu podałam jej miseczkę do jej norki, zjadła W S Z Y S T K O. Wylizywała wręcz więc jej trochę dołożyłam, no i zjadła

Domcziii pisze:Od wczoraj relacja ze Sreberkiem trochę unormowana... Nie gania Zorki gdy ta zainteresuje się przygotowywaniem kociego jedzonka, jednak dla mnie to swego rodzaju misja - przygotowywanie jedzenia, pamiętać co jest czyje i patrzeć na Srebro czy nie zamierza ruszyć w stronę Zorro. Od dwóch dni widzę też, że Zorro powoli wychodzi z ciemnego ukrycia. Wprowadzone zostaną feromony i półki aby Zorro mogła w jak najbardziej możliwym spokoju uczyć się życia z człowiekiem...
A dzisiaj to mnie Zorro zaskoczyła![]()
Nie wykazała zainteresowania kolacją, wierciła się. Na końcu podałam jej miseczkę do jej norki, zjadła W S Z Y S T K O. Wylizywała wręcz więc jej trochę dołożyłam, no i zjadła

Jak to jest, że nikt nie pyta o Zorro. Może nie daje się nosić na rękach, ani nie leżakuje na kolanach, ale czy każdy kot musi...
Zorro za to kocha głaskanie, nikt jeszcze nie poznał jej limitu, można głaskać i głaskać a ona będzie stale się ocierać o rękę, wyginać, głośno mruczeć.
Do tego jest spokojna, nie robi bałaganu, w nocy nie wariuje, nie niszczy, drapie tylko drapaki. Jest do tego niesamowicie piękna, może wydać się "zwykłą" krówką, ale to taki słodki kotek miniaturka, jest taka maleńka, ma takie wielkie i śliczne oczka, futrzaste, miłe w dotyku futerko, które uwielbia mieć miziane. Jest czystym kotkiem dbającym o porządek.
Nie jest agresywna w stosunku do innych kotów, nie zaczepia ich. Więc jak to się dzieje, że jeszcze nikt...

Zorro za to kocha głaskanie, nikt jeszcze nie poznał jej limitu, można głaskać i głaskać a ona będzie stale się ocierać o rękę, wyginać, głośno mruczeć.
Do tego jest spokojna, nie robi bałaganu, w nocy nie wariuje, nie niszczy, drapie tylko drapaki. Jest do tego niesamowicie piękna, może wydać się "zwykłą" krówką, ale to taki słodki kotek miniaturka, jest taka maleńka, ma takie wielkie i śliczne oczka, futrzaste, miłe w dotyku futerko, które uwielbia mieć miziane. Jest czystym kotkiem dbającym o porządek.
Nie jest agresywna w stosunku do innych kotów, nie zaczepia ich. Więc jak to się dzieje, że jeszcze nikt...
Zorro to taka nasza mała samotniczka. Nie potrzebuje kotów do pełni szczęścia, przynajmniej nie to co oferuje jej nasz dom. Zorro nie jest fanką zabaw, nie bawi się piórkami, piłeczkami, a co dopiero by miała odpowiadać na kocie zaczepki - Zorro to typowy pieszczoch, nic tylko głaskać. Kiedy koci świat się kręci - Zorro obserwuje, zawsze gdzieś na uboczu, na wyższym poziomie, nie szuka towarzystwa. Feromony mamy zamówione, może pomogą Zorce i będziemy dawać znać co i jak



Od dziś wdrożone zostały feromony, na dniach będą i kolejne pomoce, które być może pozwolą Zorro się trochę uspokoić... Jak wygląda sytuacja? Zorro to naprawdę kochana koteczka, bezkonfliktowa, ale jak i jeden tak i drugi rezydent działają jej na nerwy. Młodszy nachalnie domaga się zabawy, nie rozumie sprzeciwu Zorro, który jest baaaardzo wyraźny i chce się bawić i kropka. Biedna się wtedy denerwuje, ucieka, chowa, niby chce się postawić, machnie łapką, ale co ona biedna może? Z kolei druga rezydentka od tak uprzykrza życie Zorro, jak jej nie pasuje, że gdzieś leży czy się przechadza, po prostu ją pogoni. Są dni kiedy jest w miarę umiarkowanie, ale są dni kiedy non stop, można rzec, ją napastuje... Także walczymy o lepsze samopoczucie Zorro, bo nie da się ukryć, że taki stres nie pozwala jej stawiać kroków do przodu... ;( A niestety widać ostatnio zmianę w jej zachowaniu, jest taka... "przestraszona"...
