Czaruś
Moderatorzy: crestwood, Migotka








a więc tak po nieśmiałych początkach pozostało już tylko wspomnienie

Na początku września wyjeżdzaliśmy na urlop, więc Czarek razem z naszym Węgorem wyjechał na kolonie do moich rodziców. Na początku była mała przyczajka:
Ale teraz Czarko nam "spsiał", tzn. wystarczy wyciągnąć rękę czy Go zawołać i przychodzi na mizianki

Ogólnia kota można miziać do upadłego


Panowie też się nienajgorzej dogadują i całkiem chętnie bawią
moja Mama tak przepadła za Czarkiem (gdzie wcześniej marudziła: "całego czarnego kota bierzesz na tymczas? ja to wole takie z różowym noskiem i poduszeczkami"), że zaczynam zastanawiać się nad kontrolowaną prowokacją



- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Bardzo dobrze, jego spsienie pozostaje na niezmiennym poziomie 
W dalszym ciągu jest zazdrosny o mizianie Węgora, więc wslad za Węgorem pojawia się i on jak cień
No i jest tym grzeczniejszym z tej 2. Zero hałasowania w nocy, cisza nocna dla Czarka jest święta
Więc idealny, spokojny kot nakolankowy!!
Fotki dzisiaj wrzuce do otagowania, to jak tylko wroca to wrzuce aktualne focie Czarka

W dalszym ciągu jest zazdrosny o mizianie Węgora, więc wslad za Węgorem pojawia się i on jak cień

No i jest tym grzeczniejszym z tej 2. Zero hałasowania w nocy, cisza nocna dla Czarka jest święta

Więc idealny, spokojny kot nakolankowy!!

Fotki dzisiaj wrzuce do otagowania, to jak tylko wroca to wrzuce aktualne focie Czarka
