Moni po konsultacji okulistycznej, bo ciągle "płacze". Tak, jak myśleliśmy, kanaliki łzowe są kompletnie niedrożne. Nie jest to jednak prawdopodobnie wynik przebytego kociego kataru i przewlekłego zapalenia, tylko wrodzonej niedrożności. Taka anomalia. Moglibyśmy poddać Moni próbie udrażniania kanalików pod narkozą, ale doktor nie zaleca, najprawdopodobniej skończyłoby się fiaskiem więc, jak sam określił, nie ma sensu męczyć kota. Pogodziliśmy się z tym, że Moniałke jest charczącą glutaminką, to i pogodzimy się z faktem, że jest płaczką
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]