Leśnik

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 636
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

U Lesia pewne zmiany, jedne na lepsze, inne niekoniecznie. Kuwetowe problemy ciągle nie minęły choć jest ciut lepiej.. średnio połowa, a może nawet 75% urobku trafia już tam gdzie powinna :banan: Regularność pozostawia jeszcze trochę do życzenia (kupa raz na 4 dni) no ale nie bądźmy zachłanni.. nie wszystko na raz :D

Z dobrych wieści: Lesio spasował z wylizywaniem i wydrapywaniem się na tyle, że można było zdjąć mu wreszcie kołnierz :hura: zanim to jednak nastąpiło Lesław testował różne inne rozwiązania, z których mniej lub bardziej był zadowolony :wink:

W pierwszej kolejności był niezawodny kołnierz typu klosz
Obrazek


Ponieważ nadgorliwa matka stwierdziła, że ten typ ochrony jest na pewno niewygodny (i zapewne nie myliła się w tym aż tak bardzo :wink: ) Lesio otrzymał nowy, wg producenta o wiele bardziej komfortowy, kołnierz dmuchany typu oponka, w którym Lesław prezentował się następująco:
Obrazek
Obrazek

Okazało się jednak, iż ten "hiper wspaniały i wygodny" kołnierz nie spełnił oczekiwań Lesia powróciliśmy więc do tradycyjnego klosza.


Kolejnym pomysłem było ubranko ochronne. Pierwsze, sporządzone naprędce z poświęceniem własnej koszulki, również okazało się niewypałem
Obrazek


Drugie, ciut bardziej "profesjonalne" zdało egzamin na tyle, że Lesio został uwolniony z kapelindra i wreszcie mógł zaznać bardziej szerokokątnego spojrzenia na świat :lol:
Obrazek


Ostatnią próbą polepszenia komfortu koteczka było ubranie go w pełni profesjonalne ubranko pooperacyjne spełniające wszelkie wymagania.. hmm, no nie Lesia :lol2:
Obrazek
Obrazek


Ubranko okazało się jednak mniej wygodne od maminego leginsa, a ponieważ zostało zalane podczas nielegalnego (bo pozakuwetowego) opróżniania pęcherza trafiło do pralki.. i ostatecznie do szafy ponieważ okazało się, że Lesiu już go nie potrzebuje :D od tego czasu Lesiu cieszy się pełną wolnością i swobodą ruchu :dance:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

:: Ekstra!

A dmuchany kołnierz dlaczego okazał się niewypałem? Patrząc na foto, mam co prawda pewne przepuszczenia, ale nas też być może czeka testowanie, więc temat mnie bardzo interesuje :P
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 636
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

Nie mam na to niepodważalnych dowodów, ale problemy z pozakuwetowym sikaniem pojawiły się w dzień zmiany kołnierza (ale również dzień po wprowadzeniu nowego leku) więc na wszelki wypadek kołnierz poszedł w odstawkę. Pani doktor stwierdziła również, że mógł odczuwać dyskomfort związany z ograniczeniem ruchomości szyi oraz obawą, że się nie zmieści w drzwiach kuwety (zmieściłby się - sprawdziłam :P)
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Psia mać, co za seria. :lol: A co tym razem zadziałało na wylizywanie się?
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 636
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

Jeszcze nie do końca zadziałało bo wylizywanie jest nadal (choć mniej intensywne i destrukcyjne), ale to sprawka bioxetinu - łagodnego leku psychotropowego.
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Nuria pisze:Jeszcze nie do końca zadziałało bo wylizywanie jest nadal (choć mniej intensywne i destrukcyjne), ale to sprawka bioxetinu - łagodnego leku psychotropowego.
yhhhh, jednak
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 636
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

..tak sobie czasami oglądamy telewizję :D
https://youtu.be/WW7VClR7eh8?list=PLlNv ... Lf4B0kwZy7
Awatar użytkownika
misiosoft
Posty: 4721
Rejestracja: 24 lut 2013, 13:11
Lokalizacja: Poznań

Post autor: misiosoft »

:: :: ::
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3711
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

No toż to nie kot już, żadnych skoków na ptaka!!! Całkiem zczłowieczał :wink: :P :serce:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 636
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

O, nie prawda.. rzucił się na telewizor za pierwszym razem, aż się prawie przewrócił (tv, nie Lesiu :wink: )
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 636
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

Lesiu jeszcze w zadumie jesiennej :D

Obrazek
Obrazek
Obrazek

..ale zrobiło się zimno i teraz już tylko pod kołderką ::
"obudźcie mnie jak wróci lato"
Obrazek
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

A jak zdrówko i wypróżnianie się?
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 636
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

Lepiej, dużo lepiej :banan: odpukać.. tfu, tfu.. wszystko trafia już do kuwety. Co do problemów skórno - behawioralnych też widać poprawę, co prawda Lesio nie zrezygnował całkowicie z drapania i lizania, ale nie ma już takiego nasycenia jak było na początku.
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

SUPER!!!! :)
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 636
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

My też się bardzo cieszymy, niestety jest jedna rzecz, która nas zaniepokoiła. Wyczułam u Lesia przy łopatce mały guzek więc przy okazji wizyty kontrolnej moich dziewczyn zabrałam też Lesia, żeby sprawdzić co to. Myślałam, że to może tłuszczak, ale pani doktor powiedziała, że na tłuszczaka nie wygląda i że wymaga usunięcia oraz dalszej diagnostyki. Jesteśmy więc już umówieni na zabieg. Oby to nie było nic groźnego.
ODPOWIEDZ