Jako że zostały zauważone pierwsze oznaki grubaskowania u Ignasia, postanowiono zmniejszyć maluchom porcję jedzonka, co oczywiście nie spotkało się z jego aprobatą Bożenka natomiast aż tak bardzo do jedzenia się nie pcha, co jest skrzętnie wykorzystywane przez brata, który wyjada z jej miski Gapciula Bożenka nawet nie stara się zawalczyć o swoje, dlatego trzeba pilnować, żeby małe sprawiedliwie się najadały
Wciąż mówimy o nich maluchy, ale czas leci i to już prawie kocia młodzież jest!
Wychodzi na to,że buraski Umy mają tendencję do bycia okrąglutkim. Niestety u Gabi również zaobserwowany zbytnio zaokrąglony brzuszek. Po dokładniejszej obserwacji wyszło szydło z worka. Gabi przy porze karmienia, najpierw je ze swojej miseczki, potem idzie wypchnąć wszystkich rezydentów wyjadając z ich misek, a na koniec wracała do swojej. Do tego miłość do leżenia na człowieczych kolanach i brak ruchu zaowocowało baaardzo okrągłym brzuszkiem. W ruch poszło ograniczanie jedzenia oraz różnego rodzaju zabawki. Panna nie jest szczęśliwa, zwłaszcza,że widzi Lucka który wcina jedzonko aż mu się uszy trzęsą.
Halo fundacja? Halo TOZ? Głodzą kotka!
A małe kotki urosły już do takich rozmiarów,że przestają sie mieścić razem na krześle. Ale to na pewno wina krzesla. No ludzie nie umieją ich ewidentnie kupować!
Jak to możliwe, że te nasze szpitalikowe maluchy nie wpadły jeszcze nikomu w oko? Bożenka i Ignaś to przecież brykające, ciekawskie, kochane słodziaki, czekające z niecierpliwością na minimalną atencję ze strony człowieka szczególnie polecane do adopcji ludziom o niedoborach serotoniny - zabawa z maluchami (a nawet samo obcowanie z nimi) gwarantuje odpowiedni poziom szczęśliwości
U drugiej połowy dzieci Umy dni płyną spokojnie i niezmiennie. Gabi udało się zrzucić nieco ciałka, i forma na lato praktycznie zrobiona
Zdziwieniem napawa ludzi w domu Lucek - jakiś taki ciut spokojniejszy się zrobił, nawet 3 razy w ciągu tygodnia przyszedł się sam wpakować na kolana i przytulić do człowieka Czyżby jednak miało się okazać, że człowiek przydaje się do czegoś więcej niż jedzenia i zabawy? Zdjęcie na dowód, że sytuacja rzeczywiście miała miejsce
Witajcie!!! Jestem Paulina i razem z moim chłopakiem Adamem wczoraj przyjęliśmy pod swój dach dwa aniołki - Ignasia i Bożenkę . Pierwszy dzień pokazał, że bardziej odważna jest Bożenka. Ona pokazała nam, że jest wulkanem energii. Ignaś zaś stronił od kontaktu, przesiadywał w transporterze i o dziwo podczas kolacji to Bożenka chciała podjadać Ignasiowi. Dzisiaj razem z Adamem byliśmy w pracy a maluchy poznawały otoczenie. Sytuacja ta spowodowała, że Ignaś również zaczął buszować po pokoju i stał się bardziej towarzyski. Przychodzi sam do nas i nas zaczepia. W kolejnych dniach podeślemy parę zdjęć i będziemy na bieżąco informować co się dzieje u naszych pociech
Witajcie !
Z dnia na dzień koteczki czują się u nas coraz lepiej. Ignaś przestał przesiadywać w transporterze ponieważ do odpoczynku upodobał sobie krzesło. Z naszych obserwacji wynika, że to Ignaś jest wulkanem energii - uwielbia zabawę z wędką, biegając i podskakując przy tym jak akrobata. Bożenka zaś uwielbia mizianie i przytulanie a przy tym jest słodka i delikatna jak prawdziwa mała kobietka
W kolejnych dniach podeślemy fotki rodzeństwa i napiszemy co u nich słychać
3 dni człowieka nie ma na forum a tu takie dobre wieści!!!! Wychodzi na to,że babeczki ogólnie sa odważniejsze, bo u nas to też Gabi jest tą "pierwszą" do sprawdzenia wszystkiego. Po czym z gracją się wycofuje i zostawia miejsce do zabaw Luckowi.
Stety niestety dzieciaki przestają być dzieciakami z wygladu i posiadanie dwóch czarnych kotów w domu wiąże się pomału z niemożnością odróżnienia ich od siebie. Zwłaszcza gdy są w trybie szybkiego przemieszczsania
Zagadka dla Was - kto na zdjęciu to rezydent Hary a kto to Lucek?