Skonfliktowane stado to nie tylko trud opanowania relacji kocio-kocich, ale też znacznie okrojone możliwości obserwacji kociej formy i zdrowia.
U kotów niezwykle ważne są mikro zmiany, każde odchylenie od normy może być chorobowym objawem. W skonfliktowanym stadzie zaburzone są owe normy, zatem i ciężko wyznaczyć standard zachowania jak i zaobserwować wszelkie odchylenie.
U nas relacje obecnie jako tako opanowane. Cały czas suplementujemy codziennie Kalmwet Belci i Zylkene ½ z 450mg Zeusowi. Ale już jakiś czas temu zaczęłam natykać się na siury poza kuwetą, a to kanapa, a to hamak.
Wiem na pewno, bo nie raz się to zdarzało, że Belci przydybana przez Zeusa popuszcza ze strachu jedynką lub dwójkę, nie uznałam więc znalezisk za objaw.
Nie zwróciłam też uwagi, że wbiega i wybiega z kuwety, ponieważ odkąd jest u mnie, zarówno do kuwet jak i do misek podchodzi po kilka razy. Można by pomyśleć, że skoro podchodzi kilka razy do miski, to np. bolą ją zęby…z tym że Belci zębów nie ma. Kuwetę też zawsze zaliczała za kilka podejść, było to głównie uzależnione od międzykocich relacji w ciągu dnia (czy było spokojnie czy był to dzień bójek), dodatkowo zawsze najpierw podbiegała na jedynkę, później na dwójkę.
Melek od jakiegoś czasu wokalizuje przed kuwetami, ale według mnie był to dźwięk ostrzegawczy przed Perłą, nie objaw bólowy czy chorobowy (Perła często poluje na Melę na wyjściu z kuwety, zdarzało się też, że w samej kuwecie ją biła).
Ostatnie kilka dni intensywniej obserwowałam wszelkie wycieczki do kuwet. Chomiki trafiały z urobkiem tam, gdzie powinny. Qpy normalnych kształtów i zapachów, siurki normalnych objętości, siurkane na raz, pełnym strumieniem, także normalne zapachy i kolory. Żaden trop się nie pojawił, nikt nie stał się bardziej podejrzany.
Dziś rano wdepnęłam w siurka na łazienkowym dywaniku, jaka szkoda, szkoda że wstałam na boso.... a może i dobrze, w kapciu bym nie od razu poczuła
Na pierwszy ogień kontroli idzie Belciak, z racji jej niewydolności nerkowej. Dziś mamy zaplanowaną wizytę wet, i aż się boję pomyśleć, co będzie w gabinecie, ale mocz na pewno trzeba pobrać.
Prosimy zatem o kciuki za Belcię dziś, bardzo się przydadzą.
nie mogę, Kot na mnie leży.