Dziewczyny, serdecznie pozdrawiam(y)... Strasznie dawno się nie odzywałam...
Florcia, ma się całkiem dobrze. Jakby nie było, w listopadzie minie rok jak jest u mnie.
Kaszel zdarza się dość rzadko. Od czasu do czasu, dostaje furosemid (w rtg wyszedł przerost komory w serduchu). Wczoraj była większa interwencja. Kocina została uśpiona i miała remont paszczy. Zdjęty kamień, wyczyszczone to i owo + przy okazji pobraną krew. Wyniki są ok.

Wetka zadowolona, jak na ten wiek... dziewczyna trzyma się świetnie.
Charakter ma cudowny. Spokojna, stonowana... ideał.
Od kilku miesięcy mam w domciu jeszcze jedną kocią lokatorkę. Ok. roczną rudą Faunę (dziczka wzięta z działek). Młoda czuje respekt... Florcia potrafi przywołać ją do porządku syyyykiem i łapą. Ogólnie, nie ma między nimi miłości... ale, nikt nie każe się kochać.
Dzięki młodej, nabyłam nową umiejętność. Łóżko piętrowe, potrafi być wielką atrakcją.
A tu, nie ma jak kanapa...
