Odwiedziłam Czuszkę w jej własnym domu i cóż... królewna nie znosi zmiany najlepiej. Większość czasu spędza schowana w kryjówkach, o których różnorodność zadbali opiekunowie. Posiłki zjada tylko gdy jest sama w pokoju, ale z dnia na dzień, robi postępy, bo uaktywnia się w nocy na przykład przechadzając się po plecach śpiących domowników

Podarowałam jej obróżkę feromonową, liczę, że pomoże jej tak jak wcześniej. Wierzę, że otoczona miłością cierpliwych opiekunów, Czuszka rozwinie skrzydła

choć wiem, że taki wrażliwiec jak ona, będzie potrzebowała duuuuużo czasu by zaufać nowej rodzinie
