Cześć, Milenka zadomowiła się już pierwszego dnia. Z wrażenia nie zdążyła się wyszaleć i w nocy kilka godzin biegała po całym mieszkaniu

W następnych dniach na szczęście przestawiła się na tryb dzienny i teraz szaleje przez pół dnia pomrukując radośnie. Kicia bardzo chętnie bawi się z nami ale również jest w zabawie samowystarczalna co jest bardzo wygodne przy pracy zdalnej.
Lubi zaczepiać i zagadywać ale nie jest przy tym namolna

Przybiega zadowolona na zawołanie, śpi z nami w łóżku.
Krzeseł jednak nie drapie, upodobała sobie pufę, na której regularnie ląduje przy codziennej zabawie. Wyłożenie jej króliczymi dywanikami zaspokoiło potrzebę drapania i zabezpieczyło przed zniszczeniem.
Na początku nie dojadała porcji do końca. Teraz apetyt ma coraz większy, tylko na wodę nie ma ochoty. Leki ładnie przyjmuje i grzecznie dała sobie obciąć pazurki. Mruczy i się rozkłada przy wyczesywaniu sierści
Z królikami wielkiej miłości na razie nie przewiduję

. Wcześniej Muniś przeganiał Milenkę, Andżela z zaciekawieniem podchodziła i po chwili uciekała w bezpieczną przestrzeń (0,5 m² dywanika

), a Milenka starała się je omijać i czuła się bardzo niepewnie w ich obecności. Tak więc dużym sukcesem jest coraz częstsze wzajemne ignorowanie. Munisiowi zdarza się jeszcze przegonić Kicię ale coraz częściej potrafi się opanować, dziewczyny też już potrafią przebywać blisko siebie bez niepotrzebnych ucieczek.
