Niebieska pisze:Piękne Muuuuuućki
A jak tam Sznytuńcia? Widać po fotkach, że spojrzenia milsze i łaskawsze rzuca
małymi kroczkami staramy się o postępy. Pozwala się pogłaskać czasem, jestem zachwycona jej aksamitnym futerkiem ale do łóżka jeszcze nie przyjdzie, raczej trzyma dystans mam nadzieje, że obserwując Tytkę i Fionę zrozumie i doceni ludzkie kolana
Tytka i Sznytka pozbyły się w zeszłym tygodniu swoich ostatnich zębów teraz to już oficjalnie są szczerbatkami
I niestety wymagają od nas niezłej gimnastyki by podać im antybiotyk :/
W poniedziałek Tytka i Sznytka pojechały na kontrolę po usunięciu zębów. Wszystko się ładnie zagoiło
Co ciekawe Sznytka nieco zmieniła strategię - poprzednie razy darła pape jak szalona, a wczoraj udawała pozycję "kot zdechł". Pani weterynarz to nie zniechęciło i tak obejrzała dziąsełka
Tytka i Sznytka nie lubią obcych w domu niezależnie czy przyjdzie jedna osoba, dwie czy dziesięć... można poobserwować ich z drapaka ale najchętniej ewakuują się do innych pomierzeń.
Ale jeśli w trakcie odwiedzin gości wypada pora karmienia to nie pozwolą o sobie zapomnieć
A dziś spadł śnieg... ale Tytka i Sznytka mają to w nosie i dalej śpią
Tytka coraz częściej spędza czas przy nas, a Sznytkę można pogłaskać już nie tylko jak leży na drapaczku ale też gdy wypoczywa na łóżku. Ostatnio nawet mój tata miał zaszczyt ponynać Sznytkę