Rudzielec z Piątkowa

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
Magdalena
Posty: 1094
Rejestracja: 21 lis 2018, 11:05
Lokalizacja: Koziegłowy

Rudzielec z Piątkowa

Post autor: Magdalena »

Rudzielec został zgłoszony do nas przez dobrą duszę, która dokarmia koty wolno żyjące. Kocurek przychodził stołować się już od jakiegoś czasu, ale w święta pojawił się z gigantycznym ropniem na szyi, który powstał najprawdopodobniej wskutek pogryzienia przez inne zwierzę.
Widząc go na zdjęciach nie mogliśmy odmówić pomocy. Ropień został chirurgicznie nacięty i oczyszczony manualnie, jednak bardzo szybko okazało się, że rana jest najmniejszym z jego zdrowotnych problemów. Organizm kocura jest silnie wyniszczony i odwodniony. W paszczy koszmarny bałagan, ale póki co jego stan nie pozwala na zabiegi w narkozą.

Kocur NA ZDJĘCIACH i FILMACH

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Ostatnio zmieniony 13 maja 2021, 23:47 przez Magdalena, łącznie zmieniany 4 razy.
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Kocurek w ostatnim czasie stracił apetyt, więc trzeba było zacząć go dokarmiać. Wczoraj stał się ospały, apatyczny i zaczął tracić równowagę :( Trafił do weterynarza pod kroplówkę. Jego parametry nerkowe utrzymują się wysoko, kotek ma silna anemię i być może czekać go będzie transfuzja krwi.

Dziś kocurek stawił się na kontrolę i został na hospitalizacje. Podłączony do pompy zażywa płynoterapii. Jutro znów obejrzy go lekarz.
Jest blady i zimny, ma zaniki mięśniowe i silne cechy odwodnienia (ok. 8%). Na dzień dzisiejszy waży zaledwie 2,4 kg :( Zęby ma w fatalnym stanie i będzie dokarmiany strzykawką. Jego organizm jest wyniszczony, co określa się jako silną kacheksję.

Trzymajcie kciuki za Rudzielca :( To kochany kot, który mimo swojego ciężkiego stanu szuka ręki do głaskania i człowieka do przytulania.

Obrazek
Obrazek
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez Niebieska, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Rokowania kocurka wciąż są ostrożne. Wczoraj na wizycie był nieco otępiały, jego reakcje na otoczenie są spowolnione i wciąż jest bardzo osłabiony :(
W badaniu USG obie nerki powiększone, miąższ z zatartym różnicowaniem korowo-rdzeniowym, ziarnisty, silnie hiperechogenny, widocznie zatarta struktura warstwowa, objaw rąbka w nerce prawej, w lewej słabiej wyrażony, mineralizacje w częściach rdzennych obu nerek, miedniczki poszerzone do 2 mm.
W badaniu dopplerowskim ukrwienie obu nerek osłabione - widoczne tylko duże naczynia.
W tej chwili obraz nerek sugeruje zapalenie odmiedniczkowe lub kłębuszkowe zapalenie nerek.
Dodatkowo pobrano mocz w punkcji na posiew i stosunek białko-kreatynina - na wyniki musimy jeszcze poczekać.
Kotek stresował się badaniem usg i pod koniec badania pojawiły się duszności i oddychanie z otwartym pyszczkiem. Wiemy, że kotek jest osłabiony, ale potrzebna będzie także konsultacja kardiologiczna, wydaje się, że ma stosunkowo grubą ścianę lewej komory serca. Po badaniu kotek wrócił na hospitalizację pod pompę i dodatkowo tlen.

W stresie po badaniu pokazał też brzydka biegunkę - Pani doktor powiedziała, że może być to wynik tego, że jego układ pokarmowy jeszcze nie radzi sobie dobrze z trawieniem po uprzednim niedożywieniu.
Dobrą wiadomością jest to, że zaczął sam jeść, ale wciąż musi być bardzo pilnowany by dojadał do końca z możliwością przymusowego dokarmiania.
Ważne, żeby kocurek nabrał masy, w tej chwili poddanie go jakiemukolwiek znieczuleniu mogłoby oznaczać drogę w jedną stronę :( Więc mimo, że w paszczy mamy parodontozę, kamień na zębny i konieczna będzie sanacja z ekstrakcję to musimy takie zabiegi odłożyć na dużo dalszy plan.

Obrazek
Obrazek
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez Niebieska, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Rudzika poznaliśmy przy okazji odwiedzin u Pani Karmicielki, by pomóc jej w przymusowym karmieniu kocurka. Od razu złapał nas za serce podstawianiem głowy pod rękę i ugniataniem przy głaskaniu... Osłabiony i chudy tak przeraźliwie, że można się na nim uczyć budowy kociego szkieletu... Coś absolutnie strasznego. Zastanawiam się, czy to nie najchudszy kot, jakiego w życiu spotkałam... Na pewno jest w czołówce...

Od wczoraj awaryjnie zamieszkał w naszej łazience - podłączony do pompy infuzyjnej. Mimo potwornego osłabienia ma ogromną wolę życia. Pozwala wszystko przy sobie zrobić - z pewnością nie przez brak sił. On ufa. To kompletnie oswojony kot...
Dokarmiamy go intensywnie i już dziś zebraliśmy piękne produkty przemiany materii - wzorcowe i bez zarzutu. Od wczorajszego leżenia dziś przeszedł do siedzenia - widok otwieranej saszetki z jedzeniem wywołuje ogromne ożywienie. Całą buzią próbuje coś zjeść, ale widać, że gdy tylko pokarm dociera głębiej, hamuje go ból. Myślę, że ropny trzonowiec jest tu największym problemem.
Dokarmiamy go więc strzykawką - na szczęście mamy jeszcze odrobinę RC Convalescence jeszcze z jakichś przedpotopowych zapasów teściowej.
W poniedziałek czeka nas wizyta u kardiologa - może rzuci więcej światła na jego stan.
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

Sama słodycz i łagodność! :serce:
Mocno trzymamy kciuki za Jego zdrówko! :kiss:
Bastianka
Posty: 1075
Rejestracja: 31 lip 2016, 23:07
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Bastianka »

Morri pisze:na szczęście mamy jeszcze odrobinę RC Convalescence jeszcze z jakichś przedpotopowych zapasów teściowej.
Mori, mam 1 saszetkę. Podrzucimy, jeśli chcecie.
No i poprawy dalszej życzymy!
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Bastianka, jasne! My mieliśmy tylko 3 :(

Wczoraj wieczorem nie było zbyt dobrze- kocio był ewidentnie obolały, niemrawy, markotny. Ogarnęły mnie naprawdę czarne myśli... aż nagle sytuacja rozwiązała się w oka mgnieniu - wraz z solidną, niezbyt piękną kupą... chłopaka po prostu bolał brzuch- za dużo jedzenia chyba... temperatura jednak w normie, a po kupie wróciła chęć życia, a nawet pojawiło się zainteresowanie zabawą :shock:
Dziś rano - dzień do nocy! Od wczoraj rana przybrał 100g, a na widok jedzenia zaczął aż tuptać w miejscu :)
Niestety wyniki dotychczasowych badań skłaniają do diagnozy zespołu nerczycowego- jutro powinniśmy dowiedzieć się więcej.
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3711
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Mocno trzymamy kciuki za zdrowie Rudzia, najważniejsze, że jest teraz u Was :serce: :serce:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Rano, Rudzio wygląda zwykle tak:
Obrazek

a nawet tak:
Obrazek

Niestety z biegiem dnia, energii ubywa i wieczory są już raczej smętne. Cały czas widać, że chłopakowi brak sił na dłuższą aktywność. I przez aktywność rozumiem tu na przykład zjedzenie zawartości miski - to wymaga odpoczynku w trakcie :(
Dziś Rudzio zmęczył się dodatkowo. Byliśmy u kardiologa na echu serca, na zmianie wenflonu i pobraniu krwi. Chłopak wykazał się pełną gotowością przez cały ten czas - nawet ugryzł pobierającą krew rękę :shock: A zapewniałam, że taki łagodny... Niemniej od powrotu niemal cały czas leży - dużo go to kosztowało...
Dowiedzieliśmy się jednak, że konieczne jest wdrożenie leku na nadciśnienie, że serce pracuje prawidłowo, a jedyne zmiany w nim, związane są właśnie ze zbyt dużym ciśnieniem. Możemy zatem kontynuować płynoterapię dożylną, ale na bardzo, bardzo wolnym wlewie.
Morfologia wykazała dalsze pogorszenie parametrów czerwonokrwinkowych :( Na razie mamy jednak nic nie zmieniać aż do kontroli w piątek.
Trzymajcie proszę mocno kciuki, bo wszystko się może zdarzyć...
https://youtu.be/tqNUcD06bpM
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Dziś rano mieliśmy załamanie - kroplówka (przez 15 minut bardziej intensywna) + tlen (inkubator) przywróciły go do życia. Zostawiliśmy go na dziennym pobycie - wiadomości na teraz są takie, że bardzo próbuje się z zamknięcia wydostać
________

Rudzielec już w domu. Słabiutki :( ale zjadł trochę, zrobił siku kopiąc intensywnie dołki w piachu, a teraz śpi na kocyku elektrycznym. Wygląda na zrelaksowanego, ale my drżymy z niepokoju... Na 12:30 jutro mamy umówioną wizytę u nefrologa. Przed nami jednak jeszcze tyle godzin...
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez Morri, łącznie zmieniany 1 raz.
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Bardzo mocno trzymam kciuki za rudzielca! :good: :good: :good:
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Meldujemy, że żyjemy! Noc minęła spokojnie :)
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Magdalena
Posty: 1094
Rejestracja: 21 lis 2018, 11:05
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: Magdalena »

Morri pisze:Meldujemy, że żyjemy! Noc minęła spokojnie :)
Dobra wiadomość z rana :) trzymamy kciuki!
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

Pamiętajcie, że w razie czego Czarnold jest w gotowości i ja również jestem przygotowana na ewentualne Jego krwiodawstwo. Dlatego na taką sytuację zawsze mam przygotowany zapas krwistej wołowinki etc.
Kciuki za koteczka! :kiss:
ODPOWIEDZ