
Czekamy na kolejne wyniki badań krwi. Paznokcie mam obgryzione wszystkie:/
Może już dziś będą wyniki.
Samopoczucie Tary ciężko w tej chwili ocenić. Dominującym uczuciem jest chyba dezorientacja i złość. Nie smutek, przygnębienie, czy apatia. Nie podoba jej się obecna sytuacja - zmuszanie do czegokolwiek. Troszkę przyzwyczaiła się do tego, że na noc wędruje do klatki na kroplówkę, ale i tak jest z tego powodu niezadowolona.
Wciskanie jedzenia na siłę też nie wpływa na nią dobrze, więc uciekliśmy się do wdrożenia wysokokalorycznego Calopetu, by maksymalnie ograniczyć objętościowo pokarm, który bezwzględnie musi przyjąć danego dnia. Oczywiście nie jest jedyne jedzenie, ale możemy pozwolić sobie na komfort znacznego obniżenia racji - kiedy nie ścigamy jej ze strzykawką na każdym kroku, a więcej energii poświęcamy na mizianki i głaski, Tara wyraźnie odżyła.