Tara

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Zaliczyliśmy kolejną kontrolę. Niestety w pęcherzu ciągle zalega wydzielina, jego ściana zaś wygląda gorzej niż poprzednio, więc bakterie ciągle w natarciu :( Musimy przedłużyć antybiotyk o kolejny tydzień, a jeśli to nie pomoże, będziemy myśleć dalej.

Czekamy na kolejne wyniki badań krwi. Paznokcie mam obgryzione wszystkie:/
Może już dziś będą wyniki.

Samopoczucie Tary ciężko w tej chwili ocenić. Dominującym uczuciem jest chyba dezorientacja i złość. Nie smutek, przygnębienie, czy apatia. Nie podoba jej się obecna sytuacja - zmuszanie do czegokolwiek. Troszkę przyzwyczaiła się do tego, że na noc wędruje do klatki na kroplówkę, ale i tak jest z tego powodu niezadowolona.
Wciskanie jedzenia na siłę też nie wpływa na nią dobrze, więc uciekliśmy się do wdrożenia wysokokalorycznego Calopetu, by maksymalnie ograniczyć objętościowo pokarm, który bezwzględnie musi przyjąć danego dnia. Oczywiście nie jest jedyne jedzenie, ale możemy pozwolić sobie na komfort znacznego obniżenia racji - kiedy nie ścigamy jej ze strzykawką na każdym kroku, a więcej energii poświęcamy na mizianki i głaski, Tara wyraźnie odżyła.
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierają - to bardzo pomaga :serce:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

:serce:
Awatar użytkownika
Wolfshade
Posty: 79
Rejestracja: 27 maja 2010, 23:30
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Wolfshade »

Dzisiaj od rana Tara bardzo źle się czuje, jest bardzo słaba, ma otępiałe spojrzenie. Po wypuszczeniu z klatki zauważyliśmy, że usilnie próbuje oddać mocz chodząc po różnych kuwetach ale niestety bez rezultatu (w nocy jeszcze zrobiła 1 raz). Podaliśmy jej rozkurczowy i nie czekając dlugo wybraliśmy się na Wichrowe, wet prowadząca jeszcze nie przyjmowała :/ Tara dostała przeciwbólowy zastrzyk, temperaturę miała 36.5st, na stole oddała mocz. Pod USG wstępnie nic nie wyszło. Wróciliśmy do domu, obserwujemy cały czas i czekamy na informację czy wet prowadząca mimo kompletu pacjentów da radę jeszcze nas wcisnąć na dzisiaj. Mocno się martwimy o jej zdrowie ... 😞
Ostatnio zmieniony 08 cze 2021, 0:13 przez Wolfshade, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Nie jest dobrze :( Tara po raz drugi ma wodonercze. Ta sama nerka :( Tak, jak od miesiąca mamy wrażenie, że stąpamy po kruchym lodzie, teraz płyniemy na krze, która kurczy się z godziny na godzinę :(
Zapadła decyzja, że wdrożymy drugi antybiotyk. Może pomoże. Ale może też doprowadzić do śmiertelnego zatrucia organizmu. Wszystko zależy od tego, jak zareagują na niego nerki. Nie mamy jednak wyjścia. Alternatywa jest tylko jedna i ostateczna :(
Tara teraz czuje się źle. Na bupaqu jest otępiała. Temp ciała za niska, apetytu brak zupełnie. Nie chce nawet sama pić. Kryzys może nadejść w każdej chwili. Ale póki jest cień nadziei, nie możemy odpuścić...
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

Wolfshade, Morri, jak tam Tara?
Mocno trzymamy za Nią i za Was kciuki! :serce:
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Dziś czuje się na pewno o wiele lepiej niż wczoraj, choć nadal to zaledwie cień dawnej Tary.
Cynamon, dziękujemy :serce:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Byliśmy wczoraj na kontroli - wodonercze się zmniejsza, mocz w feralnej nerce jest klarowniejszy, pęcherz już prawie całkiem ok. Druga nerka odnotowała piękny przepływ. Antybiotyk działa. Po samej Tarze też widać, że czuje się o wiele lepiej. Nie powtórzyły się incydenty z zataczaniem się, zaczęła sama pić i chętnie zjada smaczki. Nie ma też większego problemu z podaniem pozostałych pokarmów, choć oczywiście tych już sama zjeść nie chce. Najważniejsze jednak, że jest lepiej.
Teraz czekamy na wyniki badań krwi pobranej wczoraj.
Obrazek
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3711
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

Na takie wiadomości czekamy i oby następne były jeszcze lepsze. Trzymamy mocno kciuki, cały czas :serce: :serce: :serce:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

W życiu każdego wojownika nadchodzi taki dzień, gdy spotyka wroga, którego nie jest już w stanie pokonać. Ostatnią bitwę Tara opuściła na tarczy. Z godnością i spokojem.

W sobotę Tara czuła się wyraźnie gorzej. Ale też w piątek otrzymaliśmy wyniki badań wykazujące anemię i fatalne parametry nerkowe (kreatynina ponad 14...). Tego samego dnia otrzymała też aranesp i żelazo, by pobudzić organizm to tworzenia czerwonych krwinek. Jej osłabienie nas nie dziwiło wobec kiepskiej morfologii...

Cios przyszedł w nocy. Nie było wątpliwości, że nerki nie poradziły sobie z obciążeniem w postaci dodatkowego antybiotyku. Nie czekając, aż Tara wpadnie we wstrząs, podaliśmy lek na uspokojenie i przeciwbólowy. I pognaliśmy w tę ostatnią drogę.

Ciało się poddało, ale duch pozostał niezłomny. Nie znałam dotąd kota o większej sile charakteru. Jestem przekonana, że to dzięki niej Tara walczyła tak długo i tak długo czuła się świetnie mimo zjadającej ją choroby.
Nie mogę sobie wyobrazić, że już więcej jej nie przytulę, nie zobaczę, jak z podniesionym ogonem biegnie, by wskoczyć mi na kolana w oczekiwaniu na smaczek, który zawsze dostawała podczas kroplówki... Nie mogę sobie wyobrazić, że już nigdy nie zainterweniuje rozdzielając sprzeczające się między sobą koty, że nie zobaczę jej podrzucającej sobie myszki i polującej na nie z lotu ptaka.. Nie mogę sobie wyobrazić naszego domu bez niej. Była cicha, ale tak mocno obecna... Tak niesamowicie cieszyła się życiem, każdym dniem, każdym drobiazgiem... Zupełnie jakby wiedziała, że żyje na kredyt :cry3:
Tak strasznie mi jej brak :cry3: :cry3: :cry3:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Johanna
Posty: 403
Rejestracja: 30 cze 2019, 2:30
Lokalizacja: Poznan

Post autor: Johanna »

Kasiu, Ty i Przemo byliście dla niej najlepszymi opiekunami. To wasze wsparcie było kluczowe w utrzymaniu dobrostanu Tary pomimo choroby. Pisząc nie mogę powstrzymać lez, bo wiem jakim kotem była Tarusia... Jest mi tak bardzo przykro, ale pociesza mnie to, że Mała już nie cierpi, bo wiem, że ostatnie miesiące miała darowane. Tak jak już mówiłam cały czas razem z moimi chłopakami wspieram Was mentalnie :hug:
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Kasiu, Przemku niezmiernie mi przykro.
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

Bardzo przykra wiadomość :( :cry2:
W jakimś stopniu wiem, co czujecie ;(
Kitka ['] też była niesamowicie waleczna, też bura i tak bardzo dla nas ważna.
Wiem jaką pustkę czujecie ale dokonaliście czegoś wspaniałego, bo Tara dzięki Wam wyszarpnęła kawał dobrego życia! Otoczona miłością i wspaniałą opieką.
Tara ['] śpij spokojnie :aniolek: .
Awatar użytkownika
Magdalena
Posty: 1095
Rejestracja: 21 lis 2018, 11:05
Lokalizacja: Koziegłowy

Post autor: Magdalena »

Kasiu.. Przemku, tak bardzo mi przykro.. nic nie jest wstanie opisać tego jak wiele daliście jej z siebie i ile ona dała Wam... Dziękuję Wam za ogrom miłości, opiekę i nieustającą walkę jej o zdrowie.
Taro.. biegaj za TM spokojnie i bez bólu..[*]
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

Bardzo mi przykro :cry:
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
ODPOWIEDZ