Dusia

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Dusia to zwierzę towarzyskie.

Dla zachowania formy, tudzież zdrowia, nie zaszkodzi trochę wysiłku fizycznego. Zwłaszcza, jeśli większość dnia spędza się w formie siedzącej (największy minus pracy biurowej). Wyjątkiem są koty, które wyznają zasadę, że nic nie jest tak dobre dla zdrowia, jak jeszcze jedna godzinka snu. No, ale ja nie jestem kociczką, tylko człowieczkiem, więc w moim przypadku zdrowsza jest godzinka ruchu, niż kolejna godzinka spania. Dlatego po pracy, po powrocie do domu, drobnych pracach domowych, nadchodzi czas na ruch dla zdrowia. Jako, że w zdrowym ciele, zdrowy byk… wróć! W zdrowym ciele, zdrowy duch.

Rozkładam wtedy karimatę, kładę się i rozpoczynam ćwiczenia. A jak tylko zacznę swoje brzuszki, nóżki i ramionka, ze swojego posłania wstaje Dusia i kuśtykając tupta do mnie. Kładzie się obok i towarzyszy moim ćwiczeniom od samego początku, aż do końca. Dusia to jednak jest kocia arystokracja, więc nie będzie leżeć na podłodze w czasie gdy człowiek z plebsu (czyli ja), wyleguje się na karimacie. Twardo egzekwuje więc swoje hrabiowskie prawa i kładzie się na macie przy mnie. To PRZY, przy wąskości maty, stanowi prawie NA. Leży więc prawie na mnie, kolebie się w rytm moich ruchów, buja na boki… Czasem tylko złapałam jej zdziwiony wzrok: „czego ty kobieto nie możesz spokojnie uleżeć”. W końcu dojrzałam więc i kupiłam: kostki matowe. Teraz zaczynając ćwiczenia układam sobie matę z czterech kostek w literę L. Ja zajmuję trzy kostki, a czwarta kostka, złączona z moimi tuż przy mojej głowie, jest godzinnym legowiskiem Dusi. Teraz leży na niej nieniepokojona moim kolebaniem, podrygiwaniem, ani innymi wymyślnymi ruchami. Leży obok, czasem leniwie uniesie powiekę, by zerknąć na tego dziwnego człowieka, który nie może uleżeć spokojnie tylko cały czas coś robi. I śpi. Po czym, gdy skończę ćwiczyć i rozbieram swoje kostki maty, Dusia otwiera oczy, wstaje, delikatnie się przeciąga (tyle o ile, byle by coś przypadkiem nie strzyknęło) i mrucząc „jeszcze się nauczysz drzemać na tej macie”, wraca na swoje legowisko.
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Obrazek
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3711
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

:lol: :lol: :lol: tak trzymać dziewczyny!
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

:: Dusia znalazła najlepsze zastosowanie dla maty.
Podziwiam, że regularnie ćwiczysz. Tym bardziej, że trenerka niezbyt motywuje :wink:
Jak zdarza mi się ćwiczyć, loża szyderców też niestety nie motywuje. Hektor uważa, że mata to świetny drapak, a Vito patrzy z pogardą jakby mówił "co ty wyprawiasz? Nie lepiej poleżeć?"
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

:)
mata oczywiście że jest najlepszym drapakiem na świecie, wszystkie kociaste ja zdewastowały... nawet hrabinia Coco :love:
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Minęły gorące dni, zrobiło się mniej ciepło, a nawet, mimo tego że to formalnie jeszcze lato, bywa że już jest chłodno. Pogoda łatwo się zmienia, ale przyzwyczajenia, które są druga naturą kota, już takie skore do zmian nie są. W lipcu i sierpniu, gdy upał niemal na stałe u nas gościł, Dusia większą część dnia spędzała na balkonie. Ma tam swój wiklinowy domek i zaszywała się w jego wnętrzu.

Przyszedł więc taki chłodniejszy dzień gdy drzwi balkonowe są zamknięte. Ale jak to? Dlaczego? Dlatego, że człowiekom jest zimno w nagie stópki. A Dusia łapki owłosione ma i żaden chłód straszny jej nie jest. Stanęła tedy przed balkonowymi drzwiami i upomina się o wolności i prawa wyjścia, Miauczy i miauczy. I patrzy, czy ludź zwrócił już uwagę na jej protestsong. A tu nic. Zero reakcji. Miauczy dalej. W końcu ludź zaczyna jej tłumaczyć, że zimno, że wiatr, że przeciąg, że stopy, że jesień za pasem. W stylu „gadał chłop do obrazu, a obraz wiele razy”. Pomiauczała tak jeszcze kilka minut. Ludź pogadał do niej równie długo. W końcu się rozeszli: on mrucząc pod nosem, że przez lato koty się rozpuściły jak dziadowski bicz. Ona pomstując na ludzkich zmarzlaków.
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Koty czyszczą sierść i ją układają liżąc się. Stąd czasami jest … Ke! Chłe! I kot zwraca kłaczki. Dusia to teraz jednak takie czupiradełko. Nie myje się i nie wygładza. Ma już problem z wyginaniem się. No, ale od czego jest ludź jak nie od pomagania koteczkom ? Pani siada więc ze szczotką u boku Dusi i ją czesze. Ale tu wychodzi kolejny problem. Bezproblemowo można wyczesać Dusi kark, głowę, przednie łapki, grzbiet, a nawet brzuszek. Problem jednak zaczyna się przy tylnych partiach ciała. Próba czesania tylnych nóżek u Dusi wywołuje widoczny ból. Dusia próbuje wtedy się poderwać (a nie za bardzo może), ząbkami chwyta za palce czeszącej jej ręki, dając w ten sposób znać, że „umawialiśmy się nie zadawać sobie wzajem bólu”. A to tylko włosy na łapkach, delikatnie czesane. Czasem jest to więc takie małe czupiradełko. Taki czworonożny punk. Koci punk. A od 40 lat wiadomo, że Punks not dead. Tak że ten… W bólu i kłaczkach, ale Dusia jeszcze trochę pociągnie.
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

Dobrze, że chociaż trochę możecie ją wyczesać. U nas czekanie to sport ekstremalny :wink:
Głaski dla Dusieński ::
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

:serce:
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Na koniec października Dusia była u weterynarza na badaniach kontrolnych. W drodze do głośno protestowała, że nie ta pora, że ona się nie prosiła, że to gwałt na jej wolności, że wsadzenie do nosidełka ją poniża, że wcale nie chciała i tak w ogóle to na ten ranek ona miała już swoje plany i wcale one nie obejmował wizyty u weterynarza. No, ale se pogadała, a i tak do weterynarza została dostarczona.

Podczas samego badania była damą – pełna kultura i nieskazitelne maniery. Bo, do cholery, dama taka musi być. Ciśnienie na ogonku badane – idealne. Waga – nie wypominając nic damie – plus 80 gram. Wyniki krwi – bardzo dobre. Pani doktor zakwalifikowałaby ją do olimpijskiej drużyny seniorów, ale Olimpiady nie ma w tym roku. Jest Mundial. Dlatego zakwalifikowała ja do mundialowej drużyny cheerleaderek. Z takim dopingiem, w naszym zasięgu jest co najmniej półfinał.
Obrazek
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

Czyli szykujecie pompony :lol: Super!
Bardzo mnie cieszą dobre wyniki Dusi. Oby tak dalej :)
Wiadomo, że protesty w drodze do weta muszą być. Żebyś sobie nie myślała, że to nic takiego, że to w ogóle można takie rzeczy bezkarnie robić kocince :wink:
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

:)
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

Leżę ci ja sobie pewnego popołudnia, zażywam godzinnego wywczasu, gdy wszyscy, poza kotami, wybyli z domu, gdy wtem… szur-szur, tup, tup, podchodzi Księżna Pani do mojej otomany. Miau, miau, dobiega z poziomu parteru. Nic, twardo śpię. Hop! Czuję, że wskoczyła do mnie na pięterko. Miau, miau. Daje znać, że przybyła. A ja nic. Jestem twarda. No to czuję, jak wchodzi na mnie. Drepcą po mnie te chude patyczaki. Teraz ja mam taki niby-masaż. W końcu gdy już przebrnie przez połoniny pledu na mnie leżącego, dociera do oparcia kanapy i wchodzi na nie. Marsz po tej grani ku szczytom fotela, potem wejście na płaskowyż komody i przeskok na półkę parapetu, Tam eleganckie tup-tup i… ryms!!! Łups!!! Całkiem bez kociej gracji następuje przyziemienie. Mrau! Mrau! Drze się Dusia wniebogłosy, nie wiedzieć czy bardziej upokorzona niespodziewanym upadkiem, czy też bardziej przestraszona lądowaniem na siedzisku fotela na czterech łapach. Zeskoczywszy drepce, czyli nic się jej nie stało. Niemal dobiega do swojego łoża i zwija się na nim. Ja tuż za nią przykucam i głaskając sprawdzam, czy coś ją nie boli. A ta ladaco, zaczyna kontenta mruczeć, rozwijać się, prężyć, wyginać. Znaczy – tak mi rób, tak mi dobrze. I „jak chcesz, mogę raz jeszcze skoczyć, tylko nie przestawaj”.
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

"Jak wytresować człowieka. Zarządzanie Zasobami ludzkimi. Poradnik dla kotów" autor Dusia
Wydawnictwo Na kocią łapę 2022
Dedykacja od autorki: Książkę dedykuję Moim Domownikom. To dzięki nim udało mi się przeprowadzić tak fascynujące badania i osiągnąć spektakularne efekty.

Rozdział 1 Jak skutecznie przykuć uwagę człowieka, gdy udaje, że śpi.
Zasada niezakłócania odpoczynku i snu dotyczy tylko kociego snu. Oczywiście od czasu do czasu można człowiekowi pozwolić na chwilę relaksu, ale człowiek nie powinien się przyzwyczajać [...]
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
BEATA olag
Posty: 4939
Rejestracja: 17 sie 2014, 11:12
Lokalizacja: Piątkowo / Poznań

Post autor: BEATA olag »

:brawo: :brawo: :brawo:
ODPOWIEDZ