Walerian

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
magda
Posty: 662
Rejestracja: 26 sie 2015, 23:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: magda »

Mogę teraz napisać, że mamy już "z górki". Antybiotyk zrobił swoje i po infekcji nie ma śladu. Pod koniec leczenia Walerian zaliczył silną reakcję alergiczną - opuchła mu cała twarz i powieki. Wszystko minęło po podaniu sterydów i.... odstawieniu antybiotyku. Nie ma pewności, że alergię spowodował antybiotyk, ale wszystko na to wskazuje... Przez cały czas trzeba było 2 razy dziennie oczyszczać ranę po operacji i smarować żelem wspomagającym ziarninowanie. Teraz rana jest już bardzo mała, ale nadal trzeba ją czyścić i smarować. Proces gojenia się spowolnił -wg wetki tak się zdarza. Z badania histopatologicznego wynika, że Walerian miał w uchu niezłośliwy nowotwór, który niestety może wrócić, a nawet zezłośliwieć :cry: Ten, którego miał, został wycięty w całości, więc miejmy nadzieję, że te prognozy się nie sprawdzą.
Mimo tych wszystkich "atrakcji" widać, że Walerian czuje się lepiej, ma apetyt i przestał się gniewać o wszystkie zabiegi pielęgnacyjne wykonywane przy nim. Musimy powoli pomyśleć o kontroli u urologa i ortopedy i o zastrzyku na chore stawy, żeby całkiem postawić go na nogi :cool:

Obrazek
3łapcie
Posty: 328
Rejestracja: 24 lis 2020, 20:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: 3łapcie »

Wspaniały wojownik!
Awatar użytkownika
magda
Posty: 662
Rejestracja: 26 sie 2015, 23:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: magda »

O zabiegu Walerian już zapomniał, chociaż bardzo długo musiał nosić kołnierz, bo cały czas sobie chciał majstrować łapą przy operowanym uchu. Ale żeby nie było stagnacji, jeśli chodzi o stan zdrowia Waleriana, to pewnego dnia po powrocie z pracy zastałam go z zamkniętym okiem i do tego całkowicie zasłoniętym trzecią powieką... Na cito jechaliśmy do okulisty, było podejrzenie zwichnięcia trzeciej powieki. Walerian dostał krople z antybiotykiem i sterydem. Mamy też po drodze konsultację u pani doktor, która usuwała polip w uchu, bo były obawy, że stan oka może mieć związek z operacją. W tej sytuacji chyba można napisać, że na szczęście nie i jest to problem wyłącznie okulistyczny.
W gabinecie Walerian współpracuje idealnie, choć zwykle swoim wyglądem budzi respekt u lekarza ;) Jesteśmy przed kontrolą u okulisty, ale na pewno będzie zlecona dalsza diagnostyka, bo poprawa jest nieznaczna.

Obrazek

Upał, nie upał, ale zwykle Waleriana można spotkać w takich okolicznościach ;)
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

:serce: :serce: :serce: :serce:
Awatar użytkownika
magda
Posty: 662
Rejestracja: 26 sie 2015, 23:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: magda »

Chitos pisze::serce: :serce: :serce: :serce:
Czyli nie taki straszny? :diabel:
Awatar użytkownika
magda
Posty: 662
Rejestracja: 26 sie 2015, 23:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: magda »

Walerian jest po po kontroli okulistycznej i szczegółowych badaniach i niestety lekarz potwierdził diagnozę - zespół Hornera... Czyli w skrócie: stan oka jest spowodowany problemami neurologicznymi i musimy znaleźć przyczynę, bo na razie ucierpiało oko :cry:
Na zdjęciu - Walerian przed badaniem okulistycznym.

Obrazek

Waleriana czeka wizyta u specjalisty - neurologa.
Awatar użytkownika
magda
Posty: 662
Rejestracja: 26 sie 2015, 23:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: magda »

Walerian jest już po wizycie u neurologa, wybraliśmy się aż do Wrocławia, żeby się dowiedzieć, co tak naprawdę dzieje się z jego okiem. Gdy zbliżał się termin wizyty było już widać, że z okiem jest lepiej. Co prawda było nadal przymrużone, ale trzecia powieka coraz bardziej się cofała i odsłaniała gałkę oczną.
Pani neurolog stwierdziła, że w badaniu widać resztki po.... porażeniu nerwu twarzowego i prawdopodobnie to było przyczyną kłopotów i wysunięcia trzeciej powieki. Więc jest nadzieja, że oko całkowicie wróci normy, oczywiście pomijając zatkany kanalik łzowy i nawracające infekcje. Walerian został przebadany wzdłuż i wszerz i jednym z zaleceń jest wizyta u alergologa, bo stan skóry, oczu i uszu wskazuje na uczulenie. Więc wędrówek po wetach ciąg dalszy, ale lepsze to, niż poprzednia diagnoza dotycząca oka....
Awatar użytkownika
magda
Posty: 662
Rejestracja: 26 sie 2015, 23:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: magda »

Walerian kiedy się tylko da korzysta z promieni jesiennego słońca wylegując się na balkonie. Zdarza mu się nawet nie przyjść na posiłek, gdy zapada w głęboki sen grzejąc się na słoneczku. Ale nic straconego, Walerian potrafi przypomnieć, że nie jadł ;) Po problemach z trzecią powieką nie ma już śladu, oko jest bez infekcji. Tak samo uszy - czystsze niż kiedykolwiek. Walerian jest na diecie "indyczej" i wygląda na to, że wskazówki i przypuszczenia pani neurolog były trafne. Czas teraz na opinię alergologa.
A tymczasem Walerian korzysta z wygód i spokojnego życia w domu przytulając się do swojej podusi :aniolek:

Obrazek
Awatar użytkownika
magda
Posty: 662
Rejestracja: 26 sie 2015, 23:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: magda »

Z górki ze zdrowiem Waleriana to już było... Potem znów się zaczęło bardzo pod górkę :( Byliśmy na wizycie kontrolnej u urologa i wyszło, że niestety jest trochę pogorszenia i oprócz tego infekcja dróg moczowych bakterią E-coli... Leczenie antybiotykiem zaplanowano na minimum 4 tygodnie. No i wcale nie było z górki, o nie... Po 9 dniach Walerian spuchł, prawie nie jadł, ale za to jak wymiotował :obled: Antybiotyku nie można było odstawić, ani zmienić, bo nie było innych możliwości wynikających z antybiogramu, bo albo bakterie były oporne, albo Walerian jest uczulony. Jedyną możliwością była gentamycyna, ale dla kota nerkowego, jak powiedziała pani doktor, zażycie takiego antybiotyku to wyrok śmierci... Walerian dostał leki przeciwwymiotne i w nadziei, że to wystarczy wróciliśmy do domu. Na szczęście sprawdziło się, że cefalosporyna tak czasem działa na kota i wymioty i opuchlizna minęły. Walerian nadal mało je, ale możliwe, że od wtorku już odstawimy antybiotyk. Kontrolny wynik badania moczu pokazał, że nie ma już infekcji i czekamy jeszcze na wynik posiewu.

Obrazek
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Co tam u Waleriana? Udało się zwalczyć infekcję? :)
Awatar użytkownika
magda
Posty: 662
Rejestracja: 26 sie 2015, 23:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: magda »

Tak, w moczu nie było już bakterii i i od razu można było odstawić antybiotyk. Walerian odżył, więcej je i znów eksploruje kuchnię w poszukiwaniu... cudzych misek z jedzeniem :wink:
Za dwa tygodnie mamy wizytę kontrolną u urologa.
I mam jedną obserwację na temat Waleriana. Wiadomo, gdzie został znaleziony i w jakim był stanie - jak to kot wolnożyjący. A teraz nawet nie chce wyjść na balkon, bo zbyt duży dyskomfort na mrozie ;)

Na zdjęciu - w promieniach październikowego słońca :aniolek:

Obrazek
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Co u Waleriana? :)
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Awatar użytkownika
magda
Posty: 662
Rejestracja: 26 sie 2015, 23:05
Lokalizacja: Poznań

Post autor: magda »

No i byliśmy na kontroli i… się okazało, że bakteria wróciła :( Walerian jest na antybiiotyku i dodatkowo dostaje szczepionkę, żeby infekcja układu moczowego nie nawracała. Oprócz tego pani doktor zaleciła dodatkowy lek, który jest dla Waleriana prawdziwym przysmakiem. Kocur czuje się dobrze, ma apetyt i nawet czasem bawi się myszką lub piłeczką. I nawiązał pewną relację z rezydentką - psychopatką Gepardą :twisted: Czasem spotykają się przy misce z wodą i piją na zmianę, a innym razem Walerian pozwala jeść Gepardzie z jego miski. Ciekawe jak ta znajomość się rozwinie ;)
Niedługo następna kontrola u urologa. Oby tym razem bakterie E-coli zniknęly bezpowrotnie :)
Ostatnio zmieniony 24 mar 2023, 18:55 przez magda, łącznie zmieniany 1 raz.
3łapcie
Posty: 328
Rejestracja: 24 lis 2020, 20:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: 3łapcie »

Biedny Waluś 😕 Choć humor chyba ma niezły skoro zaprzyjaźnia się z Gepardą 😁
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

magda pisze:No i byliśmy na kontroli i… się okazało, że bakteria wróciła :( Walerian jest na antybiiotyku i dodatkowo dostaje szczepionkę, żeby infekcja układu moczowego nie nawracała. Oprócz tego pani doktor zaleciła specjalny probiotyk, który jest dla Waleriana prawdziwym przysmakiem. Kocur czuje się dobrze, ma apetyt i nawet czasem bawi się myszką lub piłeczką. I nawiązał pewną relację z rezydentką - psychopatką Gepardą :twisted: Czasem spotykają się przy misce z wodą i piją na zmianę, a innym razem Walerian pozwala jeść Gepardzie z jego miski. Ciekawe jak ta znajomość się rozwinie ;)
Niedługo następna kontrola u urologa. Oby tym razem bakterie E-coli zniknęly bezpowrotnie :)
Geparda wie z kim się trzymać. Duży silny, mężny kocur i Geparda... to może być kiesAnka wybuchowa. Jesteś pewna że to na pewno była Geparda? A nie Basia? Hahahahahaha oczywiście żart i wiesz o co chodzi ;)
ODPOWIEDZ