Ankieta adopcyjna
adopcje@kocipazur.org
502 111 279 (pon. i czw. 18-20)
---------------------------------
Otrzymaliśmy zgłoszenie o małych kociakach, które bawią się w bardzo niebezpiecznym miejscu w okolicy bardzo ruchliwych ulic, stacji benzynowej, gdzie nietrudno o przejechanie czy potrącenie autem. Podczas wizji lokalnej, której podjęliśmy się od razu, nie udało się znaleźć nawet śladów po kotach. Pozostała więc tylko próba łapania na łapkę. Dzięki współpracy z paniami, które pracują w pobliżu, szybko dostałam informację, że kociaki pojawiły się i grasują późnym wieczorem w pobliżu stacji paliw. Jeszcze tego samego dnia w nastawioną łapkę złapała się maleńka, bura koteczka, niezwykle waleczna, warczała niczym dorosły kocur i próbowała bić łapkami. Mała trafiła do mnie, bo co zrobić z takim maleństwem? Miejsca w domach tymczasowych brak, więc wygospodarowałam dla kici jeden pokój. Póki co mała jest na kwarantannie. Już następnego dnia po złapaniu pojechałyśmy do weterynarza – mała miała początki kociego kataru, z oczu leciała ropa, nosek był lekko zatkany. Aż strach pomyśleć, co by mogło być, gdyby małej ktoś nie zgłosił, gdyby nikt na zgłoszenie nie odpowiedział, nie złapała by się, a infekcja by się rozhulała… Na szczęście infekcję udało się opanować, kończymy kropić oczka, a mała jest wspomagana suplementami na odporność.
Dodatkowo w zbadanym kale obecne były pierwotniaki Cystoisospora felis. Burasia jest już po pierwszej serii leczenia pierwotniaków, czekam z niecierpliwością na wynik, bo urobek kuwetowy jest niestety kiepskiej jakości…
Ahsoka, bo tak maleńką nazwałam – w końcu była z niej wyborna wojowniczka, z małego dzikuska stała się totalnym miziakiem w … dwie doby! Ahsoka na sam widok człowieka mruczy, głaskana wywala brzuchol do góry i chętnie korzysta z pieszczot. Co ciekawe, dopiero po tygodniu pobytu u nas nauczyła się bawić, przestała bać się piórek, zaczęła szaleć za myszkami, piłeczkami. Wcześniej w ogóle nie widziała, o co chodzi i czego od niej chcemy. Ahsoka ma wspaniały charakter, jak na młodzika, bo ma dopiero 8 tygodni, jest niezwykle wyważonym i wdzięcznym kociaczkiem. Przez nasz DT przeszło już wiele kociaków, ale tak uroczego i miłego nigdy nie spotkałam. Ahsoka jest wyjątkowa.
https://www.youtube.com/watch?v=_iUZ6dCjsJk
P.S. Po kilku dniach udało się złapać matkę Ahsoki. Młoda kotka została wykastrowana i po 1,5 tygodnia rekonwalescencji po zabiegu wypuszczona w miejsce bytowania. Kotka była na tyle dzika, że pobyt w klatce bardzo ją stresował. Po otworzeniu transportera wystrzeliła z niego błyskawicznie. Oby teraz żyło jej się lepiej, nie będzie musiała co roku sprowadzać na świat kolejnych miotów kociaków, o których przetrwanie musiałaby ciężko walczyć.
Ahsoka na zdjęciach i filmach.