U Marysi bez zmian, tzn. nikt się o nią nie pyta
Za to panna robi się coraz bardziej przytulasta. Jak do niej wchodzę, to przez 15 min muszę ją ściskać, tulić i głaskać.
Jednak nie przestanie nas zadziwiać - dziś okazało się, że boi się balkonowców
Nie rzuciła się na nie, nie próbowała pozagryzać...
Chyba spróbujemy je zaprzyjaźniać
Nie traćmy nadziei, że ktoś zapyta o nią.
Może Pani Lidia, która wzięła Łatkę? Mówiła , ze myśli o drugim kocie, ale czy Marysia by się nadawała???
Bo Łatka wbrew pozorom u mnie rządziła, nawet moją Łatkę sobie podporzadkowała, a to się nie tak czasto nie zdarza.
Maryśka zawsze tłukła inne koty, miała być jedynaczką. Będziemy próbować z balkonowcami, ale chyba nie ryzykowałabym wysyłania jej poza Poznań do innego kota.
Mozna juz potwierdzić: Marysia jednak jest w stanie zaakceptować inne koty. Mieszka od kilku dni z balkonowcami, całkiem bez klatek i innych takich, wszystkie żyją. Mamy co prawda feliwaya włączonego, bo widać było, że Marysia jest spięta i nerwowa.
Z Zośką to nawet czasami się chyba bawi.
Niestety gdy zobaczyła Kotka przez szybę, to od razu rzuciła się do ataku
a może ona tak ze strachu ??
Kotek jest bardzo duzym kotem
a balkonowce sa drobne, mniejsze od Marysi
może nie wzbudzaja w niej strachu i ataku obronnego