Majowe kwiatki
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Majowe kwiatki
Ania przywiozła dziś do mnie małe czarno-białe coś
. Siedzi to biedactwo w klatce, przerażone jest wielce, ale w agresji w nim 0
. Na razie maleństwo nie chce jeść, siusiać i nic z tych rzeczy
, miziane cichutko mruczy
. Wygląda na zdrowe, ale to pewne będzie po wizycie u weta (już mi jej żal). Maluch to podobno dziewczynka dostała więc wdzięczne imię Lwia Paszcza - dla przyjaciół Lwia 
Liczę na to, że wyrośnie z niej prawdziwa lwica
. Imię jest od kwiatków tak naprawdę
, mam takie na parapecie i tak mnie jakoś naszło
. A mała dalej nic nie je
. Shebowego tuńczyka też nie. Dałam jej termoforek, żeby poczuła się raźniej
.
Beti i Damazy obrażeni na amen. Beciuk wskoczyła na dwumetrową szafę
. A Damazy mnie oprychał
. Trudno muszą się przyzwyczaić
.
Beti i Damazy obrażeni na amen. Beciuk wskoczyła na dwumetrową szafę
A jednak z imieniem trafiłam w 10
. Dziecię umie uciekać z klatki............... Jak to robi nie wiem, bo próbowałam spać. Próbowałam, bo mała przychodziła do mnie i darła się do ucha
. Skąd ona wie, gdzie mam ucho, też nie wiem. Zamiast na Zoofilozofię (takie mam dziś zajęcia na UAM), mam Zoopraktykę
.
Lwia wysiusiała się za mój materac
. Nic więcej nie wyprodukowała (poza dużą ilością decybeli). Nadal odmawia jedzenia czegokolwiek, choć na widok frykasów oblizuje się łakomie. Wieczorem i dziś rano napoiłam ją strzykawką kocim mleczkiem
, bałam się, że się odwodni.
Damazy prycha już dziś na wszystko co się rusza. Beti jakoś to lepiej przeżywa, acz instynktu macierzyńskiego nie przejawia.
Zaraz ją sfocę i spróbuję to zamieścić zanim pójdę na zajęcia.
Lwia wysiusiała się za mój materac
Damazy prycha już dziś na wszystko co się rusza. Beti jakoś to lepiej przeżywa, acz instynktu macierzyńskiego nie przejawia.
Zaraz ją sfocę i spróbuję to zamieścić zanim pójdę na zajęcia.
Majka jakoś po niedzieli się odezwe, bo są 2 warianty :
- złapiemy coś z Anią w niedzielę i dorzucim ci do klatki
-nie złapiemy w niedzielę
W obu przypadkach do weta wpadnę Ci je zabrać w przyszłym tygodniu.
Podobna, do mojego Romana. Acha nie je? Suche też Podrrzucę ,a le jak nie je to na dalsze czasy. Widac , ze od piersi odstawiona, trzeba na palec i uczyć. Może chcieć np tylko kurczaka gotowanego na poczatek. ja próbowałam z jednymi Gerberem i się sprawdziło, miomo, że wet mi mówiła, ze małe koty nie często lubią takie dziecięce papki. Gerber na mięsie -jakaś zupka.
- złapiemy coś z Anią w niedzielę i dorzucim ci do klatki
-nie złapiemy w niedzielę
W obu przypadkach do weta wpadnę Ci je zabrać w przyszłym tygodniu.
Podobna, do mojego Romana. Acha nie je? Suche też Podrrzucę ,a le jak nie je to na dalsze czasy. Widac , ze od piersi odstawiona, trzeba na palec i uczyć. Może chcieć np tylko kurczaka gotowanego na poczatek. ja próbowałam z jednymi Gerberem i się sprawdziło, miomo, że wet mi mówiła, ze małe koty nie często lubią takie dziecięce papki. Gerber na mięsie -jakaś zupka.









