Panny już w nowych domach. A Hugo u mnie na kolankach

. Jutro mam go zawieźć do stałego już domu

.
Mały od tygodnia jest sam. I pod tygodnia zamienił się w bestię

. Jada tylko mokre-przy czym jak wejdzie do kuchni to już drze się o żarcie

. Chodzi za mną wszędzie, siada na moich stopach, kiedy stoję, albo wspina się po spodniach i siada na ramieniu

. Zamęcza wuja Damazego zapasami i gonitwami... Wymusza wszystko wrzaskiem.
Nie wiem jak on da sobie radę jako jedynak

Albo jak dadzą sobie z nim radę... Jest naprawdę wymagający. Takiego tymczasa jeszcze u nas nie było

.