Tego samego dnia próbował walczyć z narkozą, na sile chciał chodzić, ale się przewracał musiałam za nim chodzić w końcu zasnął a był tak zmęczony ze jak spał to nosem dotykał tak śmiesznie do poduszki hehe żebys to widziała

następnego dnia już nas rano obudził

weta mówiła ze będzie teraz jadł jak opętany ale jakoś nie zauważyłam żeby był taki żarłoczny

ogólnie to jest łobuz niesamowity wszędzie go pełno, a jest taki przytulaśny rano musi się przywitać, wieczorem pożegnać esh ten Saszka

cudowny jest i co tu dużo gadać
Ale ogólnie to powiem Ci Aguś, że często ma te infekcję z uszami co wyleczymy, co znowu sie nawraca

już normalnie mamy dość ciągle na maściach jedzie akryl-zel i oridermyl.
Wygląda na to, że to jest nie wyleczalne

.:Jeśli coś kochasz, puść to wolno jeśli wróci to jest Twoje, jeśli nie-nigdy nie było:.