Flamandowie ;-) Flakon, Tafla i Kafel

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
maja
Posty: 295
Rejestracja: 31 maja 2006, 20:36
Lokalizacja: Poznań

Flamandowie ;-) Flakon, Tafla i Kafel

Post autor: maja »

Są już z nami równo dwa tygodnie, a ja nie założyłam im wątku... Bałam się, bo pozwoliłam "wepchnąć" sobie łódzkie kociaki :oops: :roll: . Ale skoro już są...

Przedstawiam :cool:
Flakon
Obrazek

Tafla z Wujem
Obrazek

Tafla z Kaflem
Obrazek

Na początku potwory były prychate i zakatarzone. Teraz już wszystko w porządku. Nawet wagi nabierają, bo chude to to było, że żal patrzeć. Odrobaczyliśmy i zaszczepiliśmy :) Są 100% kuwetkowe, jedzą suche i mokre, chociaż należą do tych wybredniejszych :roll: . Mruczą głośno :: . Najgłośniej Kafel.

Jak je jeszcze trochę podtuczymy, będziemy szukać domków. Najlepszych pod Słońcem :)

PS Mam film z brygadą. Wrzucę, jak wgram :cool:
Awatar użytkownika
maja
Posty: 295
Rejestracja: 31 maja 2006, 20:36
Lokalizacja: Poznań

Post autor: maja »

Awatar użytkownika
maja
Posty: 295
Rejestracja: 31 maja 2006, 20:36
Lokalizacja: Poznań

Post autor: maja »

Koci katar to jednak wredne świństwo. Maluchy ładnie się wyleczyły po antybiotyku w zastrzykach i kroplach a po dwóch tygodniach Kafel zaropiały i zasmarkany :( . Tym razem dostaje antybiotyk w syropie, no i krople, Taflę też zakraplam, bo jedno oczko jakieś takie niepewne...

A tak po za tym to ślicznie rosnąć chudzielce zaczęły. I już nie są takie chude :cool: . Zrobiły się też bardziej futerkowe (dostają tran :twisted: , ale jakoś go lubią :wink: ). Włażą już wszędzie - szafki w kuchni i stół przestały być nie do zdobycia. Ganiają za piórkami i tworzą trzyosobową drużynę piłkarską, grającą piankową piłeczką. Muszę chyba zainwestować w stroje piłkarskie i wuwuzelę :twisted: (czy jakoś tak).
Kociaciocia
Posty: 14
Rejestracja: 18 cze 2010, 12:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kociaciocia »

A Wuja na budę:). A jak wygląda Wasz drugi kot, bo tylko Wuj się pokazuje. Podziwiam i bardzo lubię Waszą (Twoją) inwencję onomastyczną. Już nie mogę doczekać się następnych kotków:)
Awatar użytkownika
maja
Posty: 295
Rejestracja: 31 maja 2006, 20:36
Lokalizacja: Poznań

Post autor: maja »

Bettina jest najpiękniejsza na świecie :wink: , ale za kociakami nie przepada tzn. boi ich się :shock: . Zaraz poszukam jakiegoś zdjęcia, bo jestem u rodziców :cool: i nie mam dostępu do jej aktualnych sesji.

Dziś na dworcu w Pleszewie przyszedł do mnie kociak :shock: :roll: . Wzięłam więc go ze sobą do rodziców i zostanie już u nich :D . Ma okropnego świerzba w uszkach, jest chudy, ale reszta OK. Ma jakieś 10 tygodni, jest kocurkiem i dostał na imię Kminek Dworcowy :: . Zadbał chłopak o swoje życie jak umiał.

A to Beciuk:
Obrazek
Awatar użytkownika
maja
Posty: 295
Rejestracja: 31 maja 2006, 20:36
Lokalizacja: Poznań

Post autor: maja »

Gościnnie: zadomowiony Kminek :D

Obrazek
Kociaciocia
Posty: 14
Rejestracja: 18 cze 2010, 12:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kociaciocia »

Rzeczywiście cudo! A swoją drogą ratując jednego kota drugiemu stwarzamy "kocie piekło", a może "koci czyściec". Moja pierwsza kotka też tak reagowała na "nowego". Wymiotowała z nerwów. W końcu musiały się jakoś pogodzić, tolerowały się, ale nigdy nie zaprzyjaźniły :cry:
Kminek to kot o wielkim rozumku. Wiedział do kogo się przytulić.
A co u Flamandów?
Awatar użytkownika
Katka
Posty: 2229
Rejestracja: 08 sie 2007, 11:43
Lokalizacja: Poznań/ Swarzędz

Post autor: Katka »

oj tam...moje też dostawały szały przez pierwsze dwa tygodnie...potem zaczeły akceptowac nowy stan rzeczy...w tej chwili ciocia PIpi broni nowej Pchełki przed pozostałymi maluchami...wcześniej byłoby to nie do pomyślenia :)
Awatar użytkownika
maja
Posty: 295
Rejestracja: 31 maja 2006, 20:36
Lokalizacja: Poznań

Post autor: maja »

Z Bettiną było tak: zamieszkała z nami mając pół roku, chciałam, by miała kociego towarzysza, więc trzy miesiące później pojawił się Damazy... I do dziś się nie lubią :shock: :? . Takiego kompana jej znalałam... To nie jest nienawiść, ale sympatii brak. Co prawda, gdy Damazego brakuje (a były takie sytuacje, gdy np. zostawał dłużej u rodziców) to Bet łazi po domu i woła :shock: . Jak jest, to raz po raz zdzieli go po nosie, a zazwyczj unika. Pewnie wolałaby być jedynaczką... A kociaki traktuje lepiej niż Zunia - nie bije, przyjmuje je z rezygnacją :twisted: Moje przemyślenia na ten temat są takie, że jednak lepiej dla niej, gdy nie mieszka sama - jest dzięki temu bardziej aktywna, nie nudzi się, ale może to tylko moje usprawiedliwienie...

A Flamandowie włażą mi na głowę. Oczy OK, antybiotyki odstawione. Tafla ma zmętniałe jedno oko - pewnie tak już jej zostanie :( Muszę zrobić im sesję zdjęciową i zrobić ogłoszenia. Maluchy są przez to leczenie, ciągłe wciskanie tabletek, zakraplanie, przemywanie, płochliwe... Boją się, że jak je złapię to znowu skrzywdzę :oops: . Muszę teraz przekonać je, że to już koniec męczenia. Kupię chyba jakieś przysmaki do rozpieszczania :wink:
Awatar użytkownika
maja
Posty: 295
Rejestracja: 31 maja 2006, 20:36
Lokalizacja: Poznań

Post autor: maja »

Draczne drapaczne zdjęcia dzisiejsze :wink:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Kociaciocia
Posty: 14
Rejestracja: 18 cze 2010, 12:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kociaciocia »

Maluchy świetne, zdjęcia jeszcze lepsze :) A co do rozważań: jeden kot czy więcej, to uważam (doświadczenie uczy), że najlepiej od razu "parkę", bo później może być różnie :( Gdybym kiedyś jeszcze zaczynała od pierwszego kota, to na pewno wzięłabym dwa. I polecam to wszystkim, którzy się decydują na kota :P O ile ich dochody na to pozwalają :cry: Innych przeciwwskazań nie widzę.
Awatar użytkownika
Katka
Posty: 2229
Rejestracja: 08 sie 2007, 11:43
Lokalizacja: Poznań/ Swarzędz

Post autor: Katka »

dochod jakimś szczególnym przeciwskazaniem nie jest...no chyba, ze raz w rokuw przypadku szczepień :P..niestety ludzie czasem na słowo nie wierzą ...
Awatar użytkownika
maja
Posty: 295
Rejestracja: 31 maja 2006, 20:36
Lokalizacja: Poznań

Post autor: maja »

Wreszcie zrobiłam ogłoszenie Flamandom :twisted: . Coś zabrało mi to duuuużo czasu...

Ekipa zdrowa i już w Poznaniu, bo tydzień wszyscy razem byliśmy u rodziców w Zagorzynie :) . Rodzice moi mają jakieś szczególkne szczęście ostatnio do przygarniania małych i dużych stworzeń :roll: :lol: . Najpierw był Kminek. A teraz znad morz przywieźli takie coś :shock: :

Obrazek

To rasowa (ma w uchu tatuaż) suczka bloodhounda. Siedziała od trzech dni czekając na straż miejską na stacji benzynowej w Drawsku Pomorskim. Jej pracownicy chcieli ją wysłać w ten sposób do schroniska, ale straż jakoś nie przyjechała :roll: . Kiedy rodzice zaczęli się nią zachwycać, pracownicy ją im dali :shock: :) . I przyjechała do Zagorzyna z nimi. Psica jest słodka jak miód. Ja już ją kocham :) . Mimo że boi się kotów jak ognia :twisted: . Na razie jednak intensywnie szukamy jej właściciela. Tatuaż w uchu wskazuje, że urodziła się gdzieś w okolicach Zabrza :twisted: .

Może ktoś wie, gdzie poza dogomanią i Związkiem kynologicznym szukać zgubionego opiekuna?

A to już kotty :)

Flakonik:
Obrazek
Ale upał :cool:
Obrazek

Kafel i Tafla:
Obrazek

Schowany przed upałem Kafel:
Obrazek

A tu widać oko Tafli :( . Chyba już nie będzie lepsze...
Obrazek

Pisałam już, że kochany z nich tuptaki? ::
Awatar użytkownika
Katka
Posty: 2229
Rejestracja: 08 sie 2007, 11:43
Lokalizacja: Poznań/ Swarzędz

Post autor: Katka »

sprawdziłaś czy pies ma chipa...
Awatar użytkownika
maja
Posty: 295
Rejestracja: 31 maja 2006, 20:36
Lokalizacja: Poznań

Post autor: maja »

Tak. Nie ma. Ta suczka ma dobrych kilka lat - tak z 7-8 conajmniej
ODPOWIEDZ