ech, zwierzaki potrafią rozczulić człeka ...
Szczęśliwa szóstka :)
Moderatorzy: crestwood, Migotka
No to została trójeczka...
trochę fotek
i zaległy filmik z Omisią
Punciak
z ciotka Pipi
Vectra i Punto
Oczko
Oko z wujem Miłoszem
http://www.youtube.com/watch?v=QQdLb5QnYMk
trochę fotek
i zaległy filmik z OmisiąPunciak
z ciotka Pipi
Vectra i Punto
Oczko
Oko z wujem Miłoszem
http://www.youtube.com/watch?v=QQdLb5QnYMk
na razie cisza ale jakby domek sam tu nie napisał to każde info na pewno wkleję
a z rzeczy smutnych...dziś po półgodzinnym polowaniu na Kijankę...mamusia została oswobodzona z kubraka i po oględzinach wypuszczona na swoje tereny...przezyłam to strasznie....łapanie przerażonej kici....tylko raz syknęła...a kiedy już ja złapałam nawet nie drgnęła...bez problemu dała się tez zapakowac do transportera....beczałam jak głupia...chyba za słaba na takie akcje jestem
ale jakby domek sam tu nie napisał to każde info na pewno wkleję a z rzeczy smutnych...dziś po półgodzinnym polowaniu na Kijankę...mamusia została oswobodzona z kubraka i po oględzinach wypuszczona na swoje tereny...przezyłam to strasznie....łapanie przerażonej kici....tylko raz syknęła...a kiedy już ja złapałam nawet nie drgnęła...bez problemu dała się tez zapakowac do transportera....beczałam jak głupia...chyba za słaba na takie akcje jestem
Dawno się tu nie odzywałam z oficjalną relacją, to troszkę nadrobię, co by przyszłym domkom podpowiedzieć co je czeka.
Ibiza i Piksel rosną jak na drożdżach, mimo to nadal są rozbrykanymi dzieciakami, co sprawia nam ogromną przyjemność. Zachowują się, jakby mieszkały z nami od zawsze, starają się wpasować w zasady panujące w domu (czytaj: przy nas na stół jadalny nie wchodzą), a najfajniejsze, że naprawdę bardzo angażują się we wszystko co robimy - od sprzątania, po leżenie na kanapie.
Mają już za sobą drugie szczepienie, dzielnie zniosły badanie, pozwalają sobie obcinać pazury i zaglądać w zęby i uszy. Gości traktują prawidłowo, czyli jako potencjalnego trzymacza i rzucacza zabawek wszelkich, więc nie ma mowy o chowaniu się pod szafami...
A na dowód dobrego samopoczucia załączam fotkę, którą robiłam z autentycznym wzruszeniem:
Jeśli któryś z przyszłych domków ma pytania, albo potrzebę rekomendacji, to niech dzwoni, pisze, wysyła gołębie... albo zajrzy na bloga też.
Ibiza i Piksel rosną jak na drożdżach, mimo to nadal są rozbrykanymi dzieciakami, co sprawia nam ogromną przyjemność. Zachowują się, jakby mieszkały z nami od zawsze, starają się wpasować w zasady panujące w domu (czytaj: przy nas na stół jadalny nie wchodzą), a najfajniejsze, że naprawdę bardzo angażują się we wszystko co robimy - od sprzątania, po leżenie na kanapie.
Mają już za sobą drugie szczepienie, dzielnie zniosły badanie, pozwalają sobie obcinać pazury i zaglądać w zęby i uszy. Gości traktują prawidłowo, czyli jako potencjalnego trzymacza i rzucacza zabawek wszelkich, więc nie ma mowy o chowaniu się pod szafami...
A na dowód dobrego samopoczucia załączam fotkę, którą robiłam z autentycznym wzruszeniem:
Jeśli któryś z przyszłych domków ma pytania, albo potrzebę rekomendacji, to niech dzwoni, pisze, wysyła gołębie... albo zajrzy na bloga też.
