Didrite
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
nawet nie rozważamy takiej opcjimarinella pisze:to nie lepiej wypuścić?fuerstathos pisze:skoro to dzikus totalny?
1. Trafiła do nas jako kociak, sziedzi już jakieś pół roku, może mieć problem aby odnaleźć się na wolności
2. W domu czuje się znakomicie, jedyne czego nie toleruje to dotyk człowieka. Na legalu chodzi między ludźmi, powącha wyciągniętę rękę, jednak dotknięta zwiewa jak poparzona.
3. Mamy problem z nawracającymi infekcjami. Po kuracji antybiotykowej jest poprawa na kilka tygodni, a potem znów zaczyna kichać i smarkać. A mamy teraz lato, kota jest dobrze odżywiona, niczego jej nie brak. Zimą na ulicy to ją zabije.
Mi nie przeszkadza, może sobie siedzieć. A jak coś mi się stanie, to Kinga przejmuje cały inwentarz, też sobie z nią poradzi
to może ja z innej beczki ziarno optymizmu zasieję
w dniu wczorajszym Stefka siostra rodzona Didi po raz pierwszy od 3 miesięcy i 4 dni przyszła do mnie na kolana (sama !!!!) sie pomiziać i pomruczeć
byłam w tak ciężkim szoku że się prawie pobeczałam ze wzruszenia
a zaznaczyć trzeba że po przeprowadzce do nas Stefula zachowywała się kropka w kropkę jak Didi
a więc głowa do góry będzie jeszcze z niej pieszczoch
w dniu wczorajszym Stefka siostra rodzona Didi po raz pierwszy od 3 miesięcy i 4 dni przyszła do mnie na kolana (sama !!!!) sie pomiziać i pomruczeć
byłam w tak ciężkim szoku że się prawie pobeczałam ze wzruszenia
a zaznaczyć trzeba że po przeprowadzce do nas Stefula zachowywała się kropka w kropkę jak Didi
a więc głowa do góry będzie jeszcze z niej pieszczoch
świetna informacjakarola pisze:to może ja z innej beczki ziarno optymizmu zasieję![]()
w dniu wczorajszym Stefka siostra rodzona Didi po raz pierwszy od 3 miesięcy i 4 dni przyszła do mnie na kolana (sama !!!!) sie pomiziać i pomruczeć![]()
byłam w tak ciężkim szoku że się prawie pobeczałam ze wzruszenia![]()
a zaznaczyć trzeba że po przeprowadzce do nas Stefula zachowywała się kropka w kropkę jak Didi
a więc głowa do góry będzie jeszcze z niej pieszczoch
nikt się nie spodziewał, że aż tak cieżko zniesie adopcję, więc dobrze wiedzieć, że się coraz bardziej aklimatyzuje
czas i cierpliwość potrafią działać cuda
jak idę pomiziać kotowate to Didi przybiega na kanapę i siada pół metra ode mnie i patrzy jak inne koty się kulają i mruczą. Czasami ręka odruchowo mi się kieruje w jej stronę żeby ją pogłaskać, ale zawsze siada przodem do mnie i jakoś odwagi brak
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
ze Stafanii jest juz taki pieszczoch, że z łożka jej wygonić nie można
wdrapuje się sama na kolana i strasznie zazdrosna jak Stafan jest bardziej głaskany, potrafi wejść mu na głowę żeby się podstawić do pieszczot
a i manto potrafi spuścić Stefulkowi biednemu..
ze zdjęciami problem bo aparat się zbuntował a do telefonu nie mam usb
mam kilka na mailu ale nie mogę dołączyć.... z tego co pamiętam Ania dostała na prywatnego maila zdjęcia Stefików więc może wrzucić na forum
wdrapuje się sama na kolana i strasznie zazdrosna jak Stafan jest bardziej głaskany, potrafi wejść mu na głowę żeby się podstawić do pieszczot
ze zdjęciami problem bo aparat się zbuntował a do telefonu nie mam usb
mam kilka na mailu ale nie mogę dołączyć.... z tego co pamiętam Ania dostała na prywatnego maila zdjęcia Stefików więc może wrzucić na forum



