Cud narodzin....
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
KOty nie zagryzły Kasi! ALe nie chciałam ciągle pisać o moich futrzakach, co by nie zanudzać!
Są słodziaki, co prawda trochę coopczące, ale może w końcu minie.
Amadeusz od wczoraj robi w miarę normalne-kiełbaskowe kupasie, Amber trzyma sie dzielnie, tylko Zuzieńka ma największe kłopoty. Mniej więcej co 4 h robi wodniste kupki pod niewiarygodnym ciśnieniem! Ma apetety, dużo pije, wspina się po belkach, nie schudła, ale mimo lekarstwa nie udało się zahamować kupek. Dzisiaj przyjechała niedobra Ciocia Aga i podała biedulce węgiel! Oj niedobra Ciocia! Mam nadzieję, że to pomoże!
Amadeusz cudownie jadł lekarstwa prosto z łyżeczki i domagał się jeszcze, ale Zuzia...jakby mniej....
Poza tym kotusie są słodkie, dzikują, pozwalają się podziwiać gościom, głaskać i bawić się ze sobą.
Najbardziej ostrożna jest Amber, ale to i tak niesamowity postęp. NIe ucieka ode mnie, przychodzi na pieszczochy, robi foczkę (koła do góry).
Amadeusz już raz spał ze mną!
Poza tym ten mały gnojek ma jak ....no sama nie wiem jak dobrze!
Ciągle wisi lub leży przy dydusiach Amber (mama) lub cioci Zuzi.Myją go obie, pieszczą go obie, spi raz z jedną, raz z drugą, jak mama nie chce dać pociamkać cycusia, to idzie do cioci! Spryciula chłopczyk! Taki mały książę- niuniek!
Zdjęcia w końcu bedą umieszczone za jakiś czas niedługi!
A mowiłam, żeby mnie nie prowokową i nie zachęcać do pisania o moich trzech bestiach!!!!!!!!
Są słodziaki, co prawda trochę coopczące, ale może w końcu minie.
Amadeusz od wczoraj robi w miarę normalne-kiełbaskowe kupasie, Amber trzyma sie dzielnie, tylko Zuzieńka ma największe kłopoty. Mniej więcej co 4 h robi wodniste kupki pod niewiarygodnym ciśnieniem! Ma apetety, dużo pije, wspina się po belkach, nie schudła, ale mimo lekarstwa nie udało się zahamować kupek. Dzisiaj przyjechała niedobra Ciocia Aga i podała biedulce węgiel! Oj niedobra Ciocia! Mam nadzieję, że to pomoże!
Amadeusz cudownie jadł lekarstwa prosto z łyżeczki i domagał się jeszcze, ale Zuzia...jakby mniej....



Poza tym kotusie są słodkie, dzikują, pozwalają się podziwiać gościom, głaskać i bawić się ze sobą.
Najbardziej ostrożna jest Amber, ale to i tak niesamowity postęp. NIe ucieka ode mnie, przychodzi na pieszczochy, robi foczkę (koła do góry).
Amadeusz już raz spał ze mną!
Poza tym ten mały gnojek ma jak ....no sama nie wiem jak dobrze!
Ciągle wisi lub leży przy dydusiach Amber (mama) lub cioci Zuzi.Myją go obie, pieszczą go obie, spi raz z jedną, raz z drugą, jak mama nie chce dać pociamkać cycusia, to idzie do cioci! Spryciula chłopczyk! Taki mały książę- niuniek!
Zdjęcia w końcu bedą umieszczone za jakiś czas niedługi!

A mowiłam, żeby mnie nie prowokową i nie zachęcać do pisania o moich trzech bestiach!!!!!!!!
Witajcie.
Obserwuje wątek i chciałem coś dodać o Amber.
Kotka została na moja prośbę zabrana przez Agę.
Była bezdomna, zawsze bardzo płochliwa i regularnie osykiwana i pacana łapą przez inne bezdomne które dokarmiam w piwnicy - myślę dlatego nadal jest płochliwa.
Ojciec maluszków nadal regularnie w piwnicy bywa chociaż bardzo ostatnio schudł - regularnie wychodzi na bojówki i leje inne koty w całych Pobiedziskach ;-)
Bardzo sie cieszę że Amber ma dom. Doświadczał ja los na kazdym kroku, pamiętam zime jaka była biedna i brudna, zarobaczona okrutnie i tu uwaga. Odrobaczyliscie?
Amber w ciąży miała okrutną toksokarozę. Starałem się do jedzenia dodawać pyrantelum medana dla dzieci co jest ultra skuteczne ale z tym karma nie bardzo była zjadliwa i nie wiem czy amber się odrobaczała w taki sposób. Może teraz maluczki maja toksokary i dlatego problemy z trawieniem. Proszę odrobaczcie je i mame jak nie było to jeszcze zrobione!
Pozdrawiam
Obserwuje wątek i chciałem coś dodać o Amber.
Kotka została na moja prośbę zabrana przez Agę.
Była bezdomna, zawsze bardzo płochliwa i regularnie osykiwana i pacana łapą przez inne bezdomne które dokarmiam w piwnicy - myślę dlatego nadal jest płochliwa.
Ojciec maluszków nadal regularnie w piwnicy bywa chociaż bardzo ostatnio schudł - regularnie wychodzi na bojówki i leje inne koty w całych Pobiedziskach ;-)
Bardzo sie cieszę że Amber ma dom. Doświadczał ja los na kazdym kroku, pamiętam zime jaka była biedna i brudna, zarobaczona okrutnie i tu uwaga. Odrobaczyliscie?
Amber w ciąży miała okrutną toksokarozę. Starałem się do jedzenia dodawać pyrantelum medana dla dzieci co jest ultra skuteczne ale z tym karma nie bardzo była zjadliwa i nie wiem czy amber się odrobaczała w taki sposób. Może teraz maluczki maja toksokary i dlatego problemy z trawieniem. Proszę odrobaczcie je i mame jak nie było to jeszcze zrobione!
Pozdrawiam

Hej,
Amber byla juz kilka razy adrobaczana i przy tej ogolnej zmasowanej coopce jaka u mnie panowala, to ona jedna byla zdrowa.
Od wczoraj wszystkie trzy (dla ulatwienia) sa na mono jedzonku, czyli gotowany kurasiu. Wczoraj to bylo istne szalenstwo, Amadeusz usilowal wszystko zjesc i zabrac kazdy kawaleczek kuraka, ale dzisiaj jest juz spokojniej, dostojnie, z godnoscia i umiarem. A i coopki u Zuzi zdecydowanie lepsze! Oby nie zapeszyc!
Amber byla juz kilka razy adrobaczana i przy tej ogolnej zmasowanej coopce jaka u mnie panowala, to ona jedna byla zdrowa.
Od wczoraj wszystkie trzy (dla ulatwienia) sa na mono jedzonku, czyli gotowany kurasiu. Wczoraj to bylo istne szalenstwo, Amadeusz usilowal wszystko zjesc i zabrac kazdy kawaleczek kuraka, ale dzisiaj jest juz spokojniej, dostojnie, z godnoscia i umiarem. A i coopki u Zuzi zdecydowanie lepsze! Oby nie zapeszyc!
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 16 lip 2010, 20:29
- Lokalizacja: Suchy Las
Oj długo mnie ty nie było z braku czasu niestety, przez ten czas mnóstwo się działo niestety nie zawsze dobrego... Aurorka złapała paskudne choróbsko znane pod nazwą parwowiroza :/ W pewnym momencie była już dwiema lewymi łapkami na tamtym świecie, na szczęście udało się ją uratować i po dwóch tygodniach leczenia i nerwów wróciła do żywych
Potem przez dłuższy czas były kłopociki z przewodem pokarmowym ale i z tym sobie poradziliśmy z czasem
W chwili obecnej kot pochłania wszystko co znajdzie się w jego zasięgu i przybiera na masie, przez tydzień w czasie choroby nic nie jadła i wyglądała jak kocia kostuszka. Na dowód że nie kłamię dołączam dowody fotograficzne


Zezik

Pańcio znowu jadł czosnek

Słodziak

Mniam ogonek

Drybling






Zezik


Pańcio znowu jadł czosnek


Słodziak


Mniam ogonek


Drybling

"Wszyscy leżymy w rynsztoku, lecz niektórzy z nas patrzą w gwiazdy"
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 16 lip 2010, 20:29
- Lokalizacja: Suchy Las
Po wielu miesiącach oczekiwań dla AMURA także nastał Wielki Dzień i w sobotę przeprowadził się do swojego domku. Zamieszkał z Kotem Odważnikiem, przepięknym burasem a teraz trwa oswajanie.
Mam nadzieję, że domek zda nam tutaj relacje bo wiem że jest wesoło
Cała rodzinka już na swoim
Mam nadzieję, że domek zda nam tutaj relacje bo wiem że jest wesoło

Cała rodzinka już na swoim

25.02.2011r. Diesel[*] tęsknie.........
22.09.2012r. Frodo [*] do zobaczenia Przyjacielu
22.09.2012r. Frodo [*] do zobaczenia Przyjacielu
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 16 lip 2010, 20:29
- Lokalizacja: Suchy Las
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 16 lip 2010, 20:29
- Lokalizacja: Suchy Las