kiniek pisze:zanim będzie jakiś odzew z ogłoszenia to pewnie trochę potrwa. Chyba można spokojnie już jakieś przygotować. Jeżeli jakimś cudem ktoś sięod razu zakocha to sądzę, że poczeka na Indorka.
To faktycznie można ruszać z ogłoszeniami.
pantea pisze:Ale się cieszę ze Indorek ma okazje poznać zycie domowe i że wreszcie ma wiecej przestrzeni. Juz się za nim stęskniłam

Brynia już się zatroszczyła o to, żebyście wpadły do Indorka w odwiedziny, ustalcie jakiś termin a postaramy się dostosować.
A teraz garść nowych informacji. (Wspomnienia Indorka spisane ręką ludzia)
Dzisiaj mija trzeci dzień w nowym miejscu, tutaj mówią na to
dom. Ciocia i Wuja są nawet OK, więc przytulam się kiedy mogę. Na początku trochę protestują, bo ten drugi kot, Witold, dziwnie na nich patrzy. Oni się go chyba boją.
Chociaż jestem tu kilka dni nauczyłem się już wielu rzeczy:
- jeżeli Wujek trzyma rurkę, która buczy to znaczy, że odkurza i nie trzeba się tego bać,
- duże pudło w którym kręcą się ubrania to pralka, też nie robi krzywdy, a można fajnie poskakać siedząc na samej górze (tak przynajmniej robi Witek),
- siedzenie w bębnie pralki jest nudne,
- TV też mało ciekawy,
- drapak jest fajny, bo można siedzieć i patrzeć za okno, tam się dużo dzieje,
- Witold też jest chyba sympatyczny, podobno gdy dzisiaj spałem umył mi łapki i uszy,
- jedzenie jest fajne, jutro Ciotka kupi mi nową miseczkę, może tam się zmieści więcej karmy?