Leon dołączył dziś do kotów niezadowolonych z życia - został uszczęśliwiony "kloszem", w którym będzie musiał tkwić co najmniej do poniedziałku, kiedy to kolejna wizyta u Pani Doktor.
Oko goi się bardzo powoli. Wygląda kiepsko, ale od czwartku jest poprawa, której ja przez codzienne oglądanie prawie nie widzę
Kociaki są już u mnie. Biało-czarny eksploruje dzielnie, czarny zaszył się bodajże w kanapie, oba się jeszcze mnie boją, ale dają się złowić na "wędkę" z myszą.
Założyłam już im fanpage'a na Facebooku, gdzie można też zobaczyć zdjęcia : http://www.facebook.com/pages/Nosek-i-O ... 57?sk=wall
Jak widać, imiona robocze Nosek i Ogonek.
Btw. jakiej one są płci?
Jeden dzień katorgi w kołnierzu i wyraźna poprawa Trzymajcie kciuki! Nieśmiało zaczynam myśleć, że ratujemy wzrok a nie oko.
Leoś ma trochę problemów z miskami, ale "klosz" nie przeszkadza mu szaleć z siostrą po sofie i parapecie
Krówka miał wczoraj zaropiałe oko, przemyłam mu je solą fizjologiczną i jak na razie nic. Któryś ma poza tym biegunkę. Kupa, którą zrobił mi na kołdrę była jakby półpłynna :-/ Niestety nie wiem, czy to czarny czy krówka....
Krówce znów trochę oko zaropiało. Zaraz będę na niego polowała. Czarny ma czyste oczy.
Jak na razie kupa rozmyta zdarzyła się raz, więc może był to tylko przypadek. Będę je śledziła, żeby ustalić do kogo należała. Jeśli to może być jakąś wskazówką, to bardziej po tym wszystkim śmierdział czarny.